Siemanko!
Czas na recenzję kolejnej książki podróżniczej :)
Tytuł: ,,Zanzibar"
Autor: Martyna Wojciechowska
Ilość stron: 120
Gatunek: literatura podróżnicza
Rok wydania: 2012
Martyna Wojciechowska zabrała ze sobą swoich czytelników do Zanzibaru. Najpierw opisała pokrótce historię tej wyspy, która wchodzi w skład Tanzanii. Przekazała fanom dalekich podróży niezbędne wskazówki do ewentualnej wyprawy oraz zaznaczyła, jakie miejsca na Zanzibarze koniecznie trzeba zobaczyć.
Dziennikarka opowiedziała o życiu Zanzibarczyków oraz ich tradycjach, wywodzących się z islamu (większość wyspy to wyznawcy Allaha). Mężczyzna może mieć aż cztery żony, każdą z nich musi traktować tak samo. Wojciechowska postanowiła porozmawiać z Fitiną, który wziął póki co dwa śluby (z Wache i Maryam) oraz jego wybrankami. Młode dziewczęta robią dobrą minę do złej gry i mimo, że mieszkają obok siebie i słyszą wszystko co, dzieje się za ścianą, gdy mąż jest akurat u drugiej kobiety, akceptują swoje życie. Są zazdrosne, ale starają się sobie pomagać i boją się, że Fitina sprowadzi do nich kolejną kobietę. Ciężko pracują w domu oraz nad oceanem przy połowie alg, dostając za to marne grosze. Mężczyźni na Zanzibarze oczywiście są zawsze zmęczeni nic nie robieniem, więc nie pomagają żonom. Według Koranu mogą też je bić i zmusić do seksu, kiedy tylko mają na to ochotę.
Naprawdę cieszę się, że mieszkam w Europie i nie urodziłam się w islamskiej rodzinie. Bardzo współczuję dziewczynom, które nie miały tyle szczęścia. Mam jednego męża i nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że mógłby on przyprowadzić do domu 3 kolejne niewiasty. Ponadto mam ten luz, że kiedy jest gorąco, wyciągam z szafy letnie ubrania i chodzę w krótkich spodenkach czy spódnicach, nie gotując się latem w kolejnych warstwach ciuchów. Dziewczęta na Zanzibarze nie mają wyboru, muszą nawet podczas skwaru pozakrywać ciało chustami (wyjątkiem są stopy oraz twarz), inaczej mogłyby kusić mężczyzn, którzy nie mogliby się skupić i opanować popędu seksualnego. To naprawdę ciekawa i wygodna teoria dla muzułmańskich facetów. Jakoś w naszym kraju, kobiety często (i nie tylko podczas upałów) są bardziej odkryte niż zakryte, a nie widać na ulicach orgii, mężczyźni normalnie pracują, a gospodarka hula bez zmian. Ponadto przerażają mnie ciągle zabójstwa honorowe, gdzie kobietę za stosunek przed ślubem może zabić nawet najbliższy członek jej rodziny.
Zanzibar jako wyspa nad błękitnym oceanem i białym piaskiem szalenie mi się podoba i chciałabym tam kiedyś trafić, ale kiedy myślę o tych biednych kobietach, to widzę tę ciemną stronę malowniczego zakątka i jest mi przykro, że w XXI wieku dziewczęta nadal cały czas mają pod górkę i muszą usługiwać mężczyznom oraz być ich niewolnikami. Co gorsze, wiele z nich wychowanych w tej dziwnej kulturze, zgadza się, aby życie ich dzieci wyglądało tak samo, zamiast pomóc im się wydostać z tego błędnego koła. Książka zawiera dużo ciekawostek oraz pięknych zdjęć. Polecam, to cienka lektura do przeczytania w ciągu godziny. Moja ocena: 8/10.
Dawno nie czytałam książki podróżniczej, będę mieć na uwadze w roku 2022 Zanzibar.
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam okazji czytać nic z tej serii.
OdpowiedzUsuńZanzibar, pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy: oo, tam jest ciepło ;). Dobrze, że powstają tego typu książki i uświadamiają na różnicę kultur. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTEż mam wiele współczucia dla dziewcząt które urodziły się w islamskiej rodzinie.
OdpowiedzUsuńSkoro tam od zawsze kobiety się zakrywają, to nie dziwne, że odkryte ciało tak działa tam na mężczyzn. To błędne koło niestety. Książka na pewno bardzo ciekawa i poruszająca.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za książkami podróżniczymi.
OdpowiedzUsuńja akurat nie czytuję tego typu lektur;)
OdpowiedzUsuńZapewne jest to ciekawa lektura, szczególnie dla podróżujących poza granice kraju. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki podróżnicze, chociaż przyznaję że ostatnio je zaniedbałam. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś jedną książkę Martyny Wojciechowskiej i dobrze ją wspominam. Miałam zamiar sięgnąć po kolejne, ale jakoś się te plany w ostatnich latach rozmyły i teraz już mnie tak mocno nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńNigdy nie patrzyłam w ten sposób na Zanzibar, od strony mieszkańców, a przede wszystkim kobiet. Myślę, że książka mogłaby mnie zaciekawić.
OdpowiedzUsuńO zmiany dla tych kobiet powinny walczyć feministki. Owszem jest to trudne ale w głupotkach czasem potrafią być za głośne :P. Przykro, że w tych czasach ciągle mamy takie zniewolenie. Mam nadzieje, ze pozytywne aspekty kultury też są przedstawione. Chętnie przeczytałabym tę ksiażkę.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o ubiór kobiet to naprawdę nie boją się, że mężczyźni nie będą mogli się skupić, ani powstrzymać, lecz, że kobiety poczują się seksownie. Raczej nie chcą by wzrosła im pewność siebie.
Słyszałam ostatnio o książce o Zanzibarze pod tytułem "Urok" ;)
OdpowiedzUsuńAutorkę tej książki wolę chyba w wersji telewizyjnej niż tekstowej ^^
Oj, tak, często za pięknymi obrazkami kryje się ludzkie cierpienie. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńTrochę nie po drodze mi z książkami podróżniczymi, ale bardzo bym chciała kiedyś zwiedzić Zanzibar ;)
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje zdanie. Dla mnie też nie do przyjęcia byłoby to gdyby mój facet miał oprócz mnje jeszcze 3 inne kobiety 🙈 Ogólnie ta kultura jest nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńMoja siostra uwielbia książki podróżnicze, dlatego jej polecę powyższą publikację.
OdpowiedzUsuńMnie akurat ta tematyka niezbyt interesuje :)
OdpowiedzUsuńPozycja zdecydowanie dla mnie. Już zamawiam!
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że jeszcze nie poznałam książek Martyny Wojciechowskiej i dawno już nie zaglądałam do książek podróżniczych. Może czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńCiekawa ksiazka, mialam kiedys kolezanke w pracy muzulmanke, ktora z jakiegos powodu oblala sie benzyna i spalila. Do dzis nie moge sie z tego otrzasnac...
OdpowiedzUsuńWysoka notka, będę miał na uwadze. I chyba faktycznie trzeba się cieszyć, że się mieszka na Północy ;-). Serdecznie pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńWspółczuję tym kobietom. Aż dziwne, że ta książka nie była głośniejsza, zwłaszcza że autorka jest znaną osobą.
OdpowiedzUsuń