Cześć!
Dzisiaj kolejna recenzja książki, którą to udało mi się zdobyć z autografem autorki na Wrocławskich Targach Dobrych Książek w grudniu.
Tytuł: ,,Samotność Portugalczyka"
Autor: Iza Klementowska
Okładka: twarda
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 209
Większość z Was zna zapewne postać Franko i ma pojęcie o wojnie domowej, jaka miała miejsce w Hiszpanii (1936 - 1939 r.) Co jest Wam jednak wiadomo na temat dyktatora Salazara i Rewolucji Goździków w Portugalii? Ze wstydem przyznaję, że dzieje ojczyzny: fado, najznakomitszych żeglarzy, pięknych krajobrazów i dobrego wina były mi obce, dlatego cieszę się, że dzięki interesującym książkom mogę zwiększać swoją wiedzę na temat krwawych reżimów za granicą. W ubiegłym roku - lektura ,,
Czas motyli", przybliżyła mi przerażającą przeszłość Dominikany (i jej despotycznego władcę Trujillo), poznałam tragiczne losy sióstr Mirabal, które stały się bohaterkami narodowymi. Nowy rok rozpoczęłam z ,,Samotnością Portugalczyka". Egzemplarz uświadomił mi jak ważna jest znajomość historii.
Iza Klementowska jest dziennikarką. Jej zbiór reportaży o Portugalii zrobił na mnie ogromne wrażenie. Przyznam, że lekturę czytałam niemal tydzień, pomimo niewielkiej jej objętości. Musiałam przyzwyczaić się do stylu pisania autorki. Rozdziały książki były krótkie, ale śledziłam uważnie każde zapisane zdanie, powracałam do poprzednich stron, delektowałam się niełatwą treścią. Starałam się zapamiętać jak najwięcej faktów z krwawej przeszłości Portugalii.
Reporterka przedstawiła smutny obraz Lizbony. Jej obywatele przez wiele lat gnębieni byli przez surowego przywódcę - Salazara. Ludzie bali się własnego cienia, członkowie opozycji spędzali koszmarne chwile w więzieniach, które na zawsze niszczyły ich psychikę, jeśli tylko udało im się przeżyć. Po latach faszystowskiego zniewolenia, Portugalczycy z radością powitali system komunistyczny. Niestety, kolejne lata nie przyniosły ulgi społeczeństwu. Majątki bogatszych mieszkańców plądrowano, właścicieli nieruchomości wyganiano z ich rodzinnych dobytków.
Autorka precyzyjnie opisała kolorową ludność portugalskich ulic. Czytelnik może dowiedzieć się wielu ciekawostek dotyczących dawnych kolonii mocarstwa m.in Mozambiku, Angoli, Brazylii. Lizbończycy udzielali Klementowskiej smutnych odpowiedzi na temat dawnej świetności ich ojczyzny, wstydzili się krwawych rządów wobec afrykańskich braci. Dzięki wielu migracjom i miksowaniu się pokoleń, Portugalia stała się międzynarodową mieszaniną osób o różnym kolorze skóry.
Dziennikarka przytoczyła mnóstwo interesujących scen z życia mieszkańców zachodniego kraju. Nie zawahała się prawdziwie zobrazować ówczesną sytuację turystyczno - biznesową w Fatimie. Święte miasto już dawno straciło swój niepowtarzalny urok - w sklepach królują plastikowe kopie Matki Boskiej, a sprzedawcy obrazków chętnie zawyżają ich wartość.
Warto zwrócić uwagę na osiągnięcia Portugalczyków. To oni wynaleźli m.in. kompas, a Magellan został najbardziej znanym podróżnikiem. Należy dodać, że w Lizbonie znajduje się najstarsza na świecie księgarnia!
Klementowska zaproponowała czytelnikom smutniejszy charakter Portugalii. Społeczność pięknego kraju ciągle wspomina niedawne rządy Salazara, który stworzył przerażające oblicze ich ojczyzny wymyślając Estado Novo (Nowe Państwo) istniejące w latach 1933 - 1974. Ciekawostką jest, że kobiety otrzymały prawo do głosowania w wyborach dopiero w 1976 r! Do tej pory utrzymuje się trend młodych dziewczyn wychodzących za mąż - rodziny są dla nich często ważniejsze niż pieniądze, kariera.
Oprócz pouczającej dawki historii, otrzymałam również potężne chwile wzruszeń. Rozdział poświęcony konsulowi Mendesowi wywołał u mnie falę łez. Jego niesamowita osoba przywróciła mi wiarę w dobrych ludzi, którzy nie boją się pomagać potrzebującym - kosztem własnego zdrowia, a nawet życia.
Jeśli chcecie dowiedzieć się: jakie najpopularniejsze imiona nadawane są w Portugalii dzieciom (niezmiennie od 1960 r!), w jaki sposób przebiegała w 1974 r. Rewolucja Goździków, jak wyglądało życie codziennie dyktatora Salazara, dlaczego autorka zakochała się w języku portugalskim - ta książka na pewno Wam się spodoba. Jeśli nie boicie się reportaży ukazujących surowe oblicze Lizbony, polecam Wam ,,Samotność Portugalczyka", zapewniam, że lektura ta przybliży Wam wiele szokujących i nieznanych informacji z przeszłości i teraźniejszości kolonialnego mocarstwa. Moja ocena to 8/10.