Dzisiaj recenzja książki znanego prezentera :)
Tytuł: ,,Jego wysokość Longin"
Autor: Marcin Prokop
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 160
Okładka: twarda
Wydana książka to wspomnienia autora dotyczące lat 70 analizowane z perspektywy małego chłopca (oznaczone elementami fikcji).
Marcin jest wysokim dzieckiem, więc znajomi nadali mu pseudonim Longin. Młody uczeń opowiada o swoich szkolnych i rodzinnych przygodach oraz absurdach PRL-u.
Marcin jest wysokim dzieckiem, więc znajomi nadali mu pseudonim Longin. Młody uczeń opowiada o swoich szkolnych i rodzinnych przygodach oraz absurdach PRL-u.
Perypetie głównego bohatera zostały opisane w sposób humorystyczny - lekki styl pisania rozśmieszał do łez niemal na każdej stronie. Szczególnie rozdział, w którym Longin poszedł na religię w kozakach babci rozbawił mnie szalenie. Czytając lekturę naprawdę słyszałam głos Prokopa i jego znany żartobliwy język. Autor przedstawił fragmenty swojego beztroskiego dzieciństwa w szarym blokowisku, kiedy to zabawa z kolegami na świeżym powietrzu była fantastyczną zabawą. W książce nie brakowało wielu odwołań do PRL- u - jak ludzie walczyli wówczas o swój byt stojąc w długich kolejkach do sklepów a dzieci zajadały się chlebem z cukrem (traktując go jako największy rarytas). ,,Jego wysokość Longin" zawiera także kilka zdjęć z dzieciństwa Prokopa oraz genialne ilustracje autorstwa Joanny Rusinek. Lektura składa się z dziesięciu rozdziałów, które przeczytałam w dwie godziny. Książka przypadnie do gustu nie tylko dzieciom, ale również dorosłym. Warto przenieść się kilkadziesiąt lat wstecz do świata pozbawionego telefonów komórkowych, komputerów; gdy młodość żyła w zwolnionym tempie na podwórku - w otoczeniu smutnych budynków, a była jednak o wiele atrakcyjniejsza i bardziej wartościowa niż dzisiaj. Lektura niezwykle mi się spodobała, a jej jedyny minus to taki, że zbyt szybko się kończy. Moja ocena: 9/10.
,,Jego wysokość Longin" bierze udział w wyzwaniu: POLACY NIE GĘSI III