Witajcie!
Pewnie większość z was słyszała o przygodach Mikołajka. Miłość do tych książek przelał na mnie za młodu mój tato, a ja przekazałam fascynację na najmłodszą kuzynkę. Mam marzenie, żeby zebrać całą serię o małym chłopcu :)
Pewnie większość z was słyszała o przygodach Mikołajka. Miłość do tych książek przelał na mnie za młodu mój tato, a ja przekazałam fascynację na najmłodszą kuzynkę. Mam marzenie, żeby zebrać całą serię o małym chłopcu :)
Tytuł: ,,Mikołajek ma kłopoty"
Autor: René Goscinny
Ilustrator: Jean-Jacques Sempé
Okładka: twarda
Ilość stron: 144
Rok wydania: 2007
(pierwszy egzemplarz: 1982 - pod tytułem:
,,Joachim ma kłopoty")
Książka jest piątą częścią historii o Mikołaju. Opowiadania nie są ze sobą powiązane, więc lektury można czytać nie po kolei. Dzieło Goscinny'ego jest małego formatu, charakterystyczne dla całej serii są humorystyczne rysunki. Książka została podzielona na 16 rozdziałów, czyta się ją bardzo szybko. Warto dodać, że te nowsze wydania mają po 600 stron (a wiele z nich jest pustych), w których umieszczono mnóstwo zbędnych informacji, aby lektura była większa objętościowo - co znaczy droższa.
Książka została napisana specyficznym językiem, który ma za zadanie bawić odbiorców (warto przypomnieć, że autor - Rene Goscinny, jest również twórcą komiksu o Asteriksie). Głównym bohaterem lektury jest Mikołajek - francuski chłopiec, uczęszczający do szkoły i zdawać by się mogło - nigdy nie rosnący, bo ciągle jest w tym samym wieku. Uczeń ma mnóstwo przygód w szkole i w domu, a do jego najlepszych przyjaciół należą: Maksencjusz, Joachim, Rufus, Kleofas, Euzebiusz, Gotfryd i Alcest. Dzieje dziecka są naprawdę śmieszne, a moim ulubionym rozdziałem jest ,,Robiliśmy z tatą zakupy", kiedy to ojciec Mikołaja ma żal do żony, że ta wydaje za dużo pieniędzy i wraz z synem postanawia udaje się na targ, by udowodnić wybrance, iż sam potrafi zainwestować oszczędności w sposób bardziej ekonomiczny. Tę książkę bardzo lubię, czytałam ją już mnóstwo razy i nigdy mi się nie znudzi! Uważam, że lektura jest idealna na odprężające wieczory, a moja ocena wobec niej to 10/10. A czy Wy znacie Mikołaja? :)
A poniżej moja ulubiona w ostaniach dniach piosenka. Uzależniłam się od niej, a i teledysk też całkiem niezły :D Pozdrowienia z Dolnego Śląska w ten burzowy wieczór ;)