sobota, 28 marca 2015

Pinokio

Hej!
Kiedy byłam ostatnio w Biedronce, zauważyłam w atrakcyjnej cenie książkę (9,99zł) z serii Perły Literatury Młodzieżowej. Żal było mi nie wziąć lektury dzieciństwa!





    Tytuł: ,,Pinokio"
    Autor: Carlo Collodi
    Rok wydania: 2014 
    Ilość stron: 176
    Okładka: twarda









Fabuła:
          Gepetto chce wystrugać z drewna pajacyka. Zauważa, że jego rzeźba: mówi, biega, śmieje się. Mężczyzna postanawia nazwać kukiełkę Pinokio. Drewniany chłopiec nie chce się uczyć, ciągle popada w tarapaty i ma mnóstwo przygód. Jedną ze spotkanych w jego życiu osób jest Dobra Wróżka, która obiecuje mu, że jeśli będzie grzecznym dzieckiem - za pomocą czarów przemieni go w prawdziwego chłopca. Pinokio dąży do zrealizowania marzenia, jednak ciągłe kłamstwa sprawiają, że rośnie mu nos. Czy pajacyk zrozumie, że nauka jest dla niego najważniejsza? Czy zostanie za swoje postępowanie nagrodzony?

            Bajkę o Pinokiu pamiętałam niewyraźnie. Chętnie odświeżyłam sobie wspomnienie o jego losach. Byłam zaskoczona jak wiele kłopotów miał drewniany chłopiec. Pajacyk spotkał na swojej drodze oszustów: kota i lisa; uciekł do krainy Zabawkownii, gdzie został zamieniony w osła: a nawet połknął go rybopies. 
       Książkę przeczytałam bardzo szybko. Zachwyciły mnie bajowe zwierzątka, które mówiły. Lektura przekazuje czytelnikowi ukryte wartości: nauka, praca i bycie uczciwym są jedyną drogą do szczęścia. Szachrajstwo nie popłaca, bo karma prędzej czy później wróci do mściwej, leniwej osoby. Nie można również słuchać przypadkowo poznanych podejrzanych postaci, naiwna wiara w szybką poprawę swoich warunków życiowych może stać się źródłem prawdziwych problemów. Przede wszystkim, warto jednak pamiętać, aby być posłusznym rodzicom, bo oni zawsze chcą dla swoich dzieci najlepiej.
            Zachęcam do lektury ,,Pinokia" jeśli nieznane są Wam losy pajacyka lub chcecie przypomnieć sobie jego przygody. Moja ocena to: 8/10.

Edit: W najbliższym czasie będzie mnie mniej w blogosferze. Niestety, mam obecnie bardzo trudną sytuację rodzinną i brak mi weny na pisanie notek.. Jeśli kiedykolwiek mieliście wątpliwości, że ktoś w śpiączce nic nie słyszy, to zapewniam Was, że tak nie jest, dzisiaj się o tym przekonałam!

piątek, 20 marca 2015

Opowieści Pana Rożka

Hej!
Dzisiaj recenzja książeczki, którą wygrałam kilka lat temu :)






     Tytuł: ,,Opowieści pana Rożka"
     Autor: Małgorzata Gutowska - Adamczyk
     Rok wydania: 2012
     Ilość stron: 64
     Okładka: twarda








        Pan Rożek sprzedaje dzieciom lody, najchętniej o smaku baśni. Maciek z przyjemnością kupuje smakołyki, które mają w sobie zamrożone wspaniale opowieści.
        Książka zawiera 3 historie z uwagą wysłuchane przez małego chłopca. Wszystkie bajki cechują się mądrymi przesłaniami. Najbardziej spodobała mi się baśń numer 2 o smutnych zabawkach. Dzieci niepotrzebne rzeczy rzucają pod łóżko, gdzie przedmioty kurzą się i starzeją - zastępują je nowe, zmodernizowane zabawki. Układanka pogodziła się ze swoim marnym losem leżenia w ciemności lecz dzięki zabawnej śwince stała się ponownie szczęśliwa. Morał opowiadania nawiązuje do przyjaźni, bez nich życie jest nic nie warte i szare, to nasi najbliżsi są przyczyną najmniejszych na co dzień radości.
       Lektura obfituje w piękne treści. Dodatkowo, szalenie podobały mi się cudowne ilustracje Wandy Orlińskiej, która jest autorką charakterystycznych zdjęć m.in. do popularnych książeczek z serii ,,Poczytaj mi mamo". Książeczka może być wspaniałym prezentem dla dzieci (i ich rodziców :)). Moja ocena: 8/10.

,,Opowieści pana Rożka" biorą udział w wyzwaniu: POLACY NIE GĘSI III

Ostatni tydzień byłam bardzo zajęta, ale mam nadzieję, że niedługo uda mi się nadrobić zaległości na Waszych blogach. Miłego weekendu! Ja dzisiaj świętuję rodzinnie 80 urodziny babci - najpierw w kościele, a potem uroczyście w restauracji, także będzie się działo :)

niedziela, 15 marca 2015

Pierwsza na liście

Hej!
Dzisiaj zapraszam na recenzję książki popularnej polskiej pisarki.






  Tytuł: ,,Pierwsza na liście"
  Autor: Magdalena Witkiewicz
  Okładka: miękka
  Ilość stron: 349
  Rok wydania: 2015








Fabuła:
         Karola, Ina, Grażyna, Róża i Patrycja spotykają się przy ognisku aby opowiedzieć sobie historie, które splotły ich losy na zawsze. Patrycja wygrała walkę z białaczką, ale gdyby nie pomoc otaczających ją kobiet, nie pokonałaby wyroku śmierci.

         Witkiewicz w swojej najnowszej książce nawiązuje do choroby nowotworowej. Autorka zachęca ludzi do oddania szpiku kostnego, bo w ten sposób możemy uratować życie swoim bliźniakom genetycznym. Mnóstwo młodych osób musi odejść z tego świata (pozostawiając w żałobie najbliższych), bo nie doczekali się w terminie odpowiedniego dawcy lub wybawiciel w ostatniej chwili wycofał się odbierając jedyną iskierkę nadziei.
       ,,Pierwsza na liście" to zbiór przemyśleń głównych bohaterek. Kobiety wspominają pierwsze miłości. Niektóre z historii zakończyły się w sposób bajkowy, a inne niestety tragicznie. Witkiewicz opisuje pięknie pojęcie przyjaźni. Czy zdrada i odebranie narzeczonego najbliższej osobie jest do wybaczenia? Warto pamiętać, że karma zawsze wraca, kochankowie przychodzą i odchodzą; prawdziwa przyjaźń powinna być wieczna, ona potrafi przetrwać wszystkie burze.
         Autorka potwierdza, jak ważne są więzi rodzinne, to dzięki nim życie ma sens. Wszelkie kłótnie i nieporozumienia trzeba wyjaśniać od razu, bo z każdym rokiem strach i wyrzuty sumienia będą coraz silniejsze. Kolejną istotną kwestią poruszaną przez autorkę są retrospekcje z młodości. Osoby, z którymi dzieliliśmy nasze dzieciństwo i kolejne beztroskie lata szkolne zostaną w naszej pamięci na zawsze. 
          Książkę przeczytałam niezwykle szybko, zdziwiłam się nawet krótkim czasem spędzonym z powieścią. ,,Pierwszą na liście" podzielono na części, które stanowiły rozdziały opowiedziane z perspektywy każdej z głównych bohaterek. Wspaniałym pomysłem było również umieszczenie fragmentów polskich piosenek rozpoczynających osobne historie.
         Uważam, że trochę zbyt obszerną część poświęciła autorka Karoli i jej cudownej, niespodziewanej miłości, w pewnym momencie zrobiło się bardzo słodko. Witkiewicz słusznie podkreśliła, że na znalezienie odpowiedniego partnera nigdy nie jest za późno, zakochać się można zupełnie przypadkowo niezależnie od wieku. Kilka fragmentów książki mnie wzruszyło, chociaż spodziewałam się większych emocji - śledząc inne wychwalające ,,Pierwszą na liście" recenzje w blogosferze. Moja ocena to 7.5/10.

Lektura bierze udział w wyzwaniu:  POLACY NIE GĘSI III

środa, 11 marca 2015

Niebko

Cześć!
Dzisiaj recenzja książki, którą kupiłam u autorki na wrocławskich targach w grudniu.





   Tytuł: ,,Niebko"
   Autor: Brygida Helbig
   Okładka: twarda
   Ilość stron: 317
   Rok wydania: 2013










Fabuła:
       Marzena poznaje ze szczegółami zagmatwaną historię ukochanej rodziny. Jej rodzice - Basia i Waldek opowiadają córce o smutnych przeszłościach swoich rodów. Wybuch drugiej wojny światowej zmienił ich losy na zawsze, niespodziewanie połączył drogi Polaków i Niemców.

      ,,Niebko" otrzymało nominację do Nike 2014. Po egzemplarz sięgnęłam z nieukrywanym zainteresowaniem. Przyciągnęła mnie hipnotyzująca okładka, ładne wydanie i zachęcający opis z tyłu książki, który brzmiał bardzo tajemniczo. Spodziewałam się mrocznych sekretów, jednak trochę się zawiodłam.
      Helbig interesująco przedstawiła historię bohaterów ,,Niebka". Basia mieszkała na terenie dzisiejszej Białorusi, podczas wojny wywieziono ją wraz z rodziną do Kazachstanu, ostatecznie Drzewuccy otrzymali lokum po wypędzonych Niemcach na terenie Ziem Odzyskanych. Mały Willi miał obywatelstwo Polskie, lecz z pochodzenia był Niemcem. Jego dom znajdował się na pograniczu polsko - ukraińskim. Familia Kellerów dostała rozkaz zajęcia mieszkania Polaków w Wielkopolsce, Willi miał obowiązek służenia w Hitlerjunge, a propaganda führera odnosiła pozytywne zdaniem dyktatora skutki i mieszała ludziom w głowach. Po wojnie, role zwyciężonych i poszkodowanych szybko odwróciły się, tym razem to Polacy wprowadzili się do domów Niemców, a zachodni sąsiedzi stali się ich parobkami. Willi zmodyfikował swoje imię i nazwisko, postanowił pozostać w rodzinnym kraju, pomimo tego, że zaznał wiele krzywd w obozie, a jego brat zachęcał go do przeprowadzki do prawdziwej ojczyzny. Losy Basi i Waldka połączyły się w Szczecinie.
         Dzięki autorce poznałam dzieje Polaków na Wschodzie, z zaciekawieniem czytałam o ich tradycjach. Dowiedziałam się, że nasi rodacy żyli na Kresach w przyjaźni z Niemcami, Żydami, Ukraińcami, Rosjanami. Niestety, Hitler zniszczył pozytywne więzi, wcześniejsi sąsiedzi zostali wrogami, jego demagogiczne przemowy i przerażająca bieda w społeczeństwie stały się wyznacznikiem nienawiści. Po wojnie, Stalin pogłębił szerzącą się agresję.
        Bohaterowie ,,Niebka" całe życie ciężko pracowali i zapomnieli o drobnych radościach życia. Dzięki harówce stawali się coraz bogatsi - pierwsi w okolicy mieli radio, czarno biały telewizor, trabanta, jednak nie dysponowali wolnym czasem dla dzieci, nie nauczyli się odpoczywać.
           Książka przekonuje czytelników jak ważne są więzi rodzinne. Szczególnie dziadkowie odgrywają w życiu istotną funkcję, dopiero po śmierci najbliższych docenia się ich cichą obecność. Helbig zarysowała obraz egzystencji w szarym PRL - u, który wcale nie był taki bezbarwny. Dzieci bawiły się razem na podwórku, młodzież wspólnie odgruzowywała miasta - wśród tańców i śpiewów w ramach wolontariatu odbudowywano zniszczone przez wojnę miejsca. Ulicami pędziły konie, a pchanie trabanta traktowano jako niecodzienną rozrywkę. Osoby, które spędziły większość życia na wsi, nie umiały odnaleźć się wśród blokowisk (zamknięci w małych mieszkaniach tęsknili za wolnością lasów, bezkresem pól). Dodatkowo, nigdy nie brakowało zboczeńców, pedofilów, ekshibicjonistów, jednak nikt nie nagłaśniał ich działań tak systematycznie jak dzisiaj.

       Dzieło nie jest pozbawione wad. Pomimo jej niewielkiej objętości, lekturę czytałam przez kilka wieczorów. Treść momentami nużyła, a nawet męczyła. Wewnętrzna forma książki również średnio przypadła mi do gustu - rozdziały zawierały pomieszane losy głównych bohaterów, wspomnienia zmiksowane były z czasami teraźniejszymi; często nie wiedziałam już, o której postaci aktualnie czytam. Styl pisania autorki był dziwny, zniechęcały mnie często obcojęzyczne zdania (nieprzetłumaczone na język polski). Pomysł na fabułę Helbig miała ciekawy, ale jego wykonanie mnie jednak nie zachwyciło.

      ,,Niebko" jest metaforą utraconego skarbu, upragnionego raju, wspomnieniem szczęśliwego dzieciństwa. To istota poszukiwania własnej tożsamości. Waldek ostatecznie sam już nie wiedział czy jest Niemcem czy Polakiem, zgubił własne ,,ja". Lektura opowiada o poplątanych dziejach kilku pokoleń, jest namiastką sagi rodzinnej. Oceniam książkę 6/10.

Książka bierze udział w wyzwaniu: POLACY NIE GĘSI III

niedziela, 8 marca 2015

Religa. Biografia najsłynniejszego polskiego kardiochirurga & Religa. Człowiek z sercem w dłoni

Hej!
Po obejrzeniu filmu Bogowie koniecznie chciałam poznać więcej szczegółów z życia Religi. Zaległości nadrobiłam w ostatnim czasie.

 


Tytuł: ,,Religa. Biografia najsłynniejszego polskiego       
         kardiochirurga"
Autorzy: Dariusz Kortko, Judyta Watoła
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 320
Okładka: miękka









          Książka podzielona została na kilkanaście rozdziałów. Z uwagą czytałam: o dzieciństwie Religi, jego młodości, zainteresowaniu medycyną, a następnie polityką oraz nieuleczalnej chorobie, która zabiła profesora. Najbardziej podobały mi się ciekawostki z życia prywatnego kardiochirurga, a znalazłam ich w lekturze bardzo dużo, np. Religa uwielbiał szybką jazdę samochodem - potrafił trasę z Warszawy do Zabrza przejechać w niecałe 2 h!
         Biografia najsłynniejszego polskiego lekarza to coś więcej niż wspomnienie o wybitnym rodaku. Czytelnik może dowiedzieć się wielu faktów historycznych dotyczących transplantacji serc na świecie. Ponadto, książka zawiera istotne informacje o rozgrywkach politycznych w rządzie, korupcji. Przerażają wiadomości o doktorze podejrzanym o zabójstwo - Mirosławie Garlickim i wyburzonym w 2014 r. (budowanym przez 40 lat) zabrzańskim centrum medycznym, w które zainwestowano miliardy złotych. Ogromne kwoty pieniężne przeznaczone na ważne inwestycje rozpłynęły się w powietrzu, a osoby oskarżone o przyjęcie łapówek i machlojki stały się szybko niewinne. 
      Z lekturą spędziłam bardzo miło czas, wiele rozdziałów mnie wzruszyło, inne natomiast ogromnie rozśmieszyły. Książka zawiera mnóstwo zdjęć. Jak dla mnie minusem było jedynie zestawienie dzieła w dwóch czasach nawiązujących do tego samego kontekstu - często jeden akapit napisany był w trybie przeszłym, a kolejny w teraźniejszym, by za chwilę znów wrócić do formy przeszłej. Być może spowodowane było to wstawianiem na przemian tekstu przez obu autorów. Moja ocena to: 8/10.

Dzieło bierze udział w wyzwaniu: POLACY NIE GĘSI III




  Tytuł: ,,Religa. Człowiek z sercem w dłoni"
  Autor: Jan Osiecki
  Rok wydania: 2014
  Ilość stron: 206
  Okładka: miękka








         Ta lektura pomogła stworzyć scenariusz do filmu ,,Bogowie". Książka jest wywiadem, który przeprowadził w 2009 r. z kardiochirurgiem - Jan Osiecki. Na rozmowę z dziennikarzem profesor zgodził się podczas swojej choroby... kilka miesięcy przed śmiercią. ,,Religa. Człowiek z sercem w dłoni" przypadła mi do gustu bardziej niż przeczytana wcześniej biografia. Szczere odpowiedzi lekarza na proste pytania były niezwykle interesujące. Pomimo tego, że lektura zawierała mniej szczegółów z życia, przeczytałam ją z jeszcze większym entuzjazmem. 
       Dzieło podzielone zostało na 3 części (opowieści Religi o: medycynie, polityce i życiu prywatnym). Znakomitym dodatkiem były zdjęcia z archiwum doktora oraz listy znanych osób (np. Wałęsy czy Kaczyńskiego) na temat lekarza. Profesor nie bał się trudnych zagadnień, zwierzał się ze swoich pasji i nałogów (dziennie potrafił wypić nawet 30 szklanek mocnej kawy!). Dowiedziałam się również istotnej informacji, że głównym celem lekarskiej kariery Religi było stworzenie sztucznego serca i robota ułatwiającego pracę kardiochirurga. Profesor wierzył, że transplantacje serca w Polsce pojawią się prędzej czy później, on je tylko przyśpieszył, a dzięki nim uzyskał sławę, która okazała się być przepustką do dalszych badań naukowych. Dodatkowo, bardzo doceniłam postać żony Religi - Anny. Kobieta przez wiele długich lat sama zajmowała się domem i dziećmi, mąż dojeżdżał do niej czasami na weekendy, ale zdarzało się, że gdy dotarł do Warszawy, otrzymywał pilny telefon z Zabrza, więc witał, a zarazem żegnał się z ukochaną i wracał z powrotem do odległego szpitala.
        Zachęcam do zapoznania się z książką opowiadającą o jednym z najsłynniejszych Polaków. Warto wiedzieć, że jedynie Jan Paweł II i Zbigniew Religa jako jedyni do tej pory rodacy doczekali się za życia szkół ze swoim nazwiskiem jako patronem. W tym roku minie już 6 lat od śmierci naszego wybitnego lekarza. Profesor nie bał się śmierci, swoją chorobę traktował z uśmiechem. Religa pozostawił po sobie rozbudowane centrum medyczne na Śląsku oraz wybitnych następców w dziedzinie kardiologii. Jako pierwszy polski uczony postanowił zmienić system hierarchii w pracy. Starał się traktować pracowników kliniki z szacunkiem, uczył ich nie tylko teorii, ale przede wszystkim praktyki. Najmłodszym asystentom pozwalał operować już w wieku 20kilku lat, kiedy w pozostałych szpitalach normą było niedopuszczanie studentów do zabiegów z powodu braku doświadczenia (więc nigdy nie mogli go zdobyć). Religa starał się pomóc każdemu choremu na serce człowiekowi, nie zwracał uwagi na wiek pacjenta. Humor i dobre słowo dla otaczających go przyjaznych ludzi były cechą rozpoznawczą doktora nawet po 3 przepracowanych bez snu dobach. Uważam, że tak znakomity życiorys warto znać. Zdjęcie z okładki zostało zrobione w 1987 r. To jedno ze stu najważniejszych fotografii wszech czasów według magazynu National Geographic. Część dochodu ze sprzedaży książki przeznaczona jest na rzecz Fundacji Rozwoju Kardiochirurgi w Zabrzu. Moja ocena dzieła w formie wywiadu to 10/10.

Lektura bierze udział w wyzwaniach: POLACY NIE GĘSI III, CZYTAM ZEKRANIZOWANE POWIEŚCI.