Jedną z moich ulubionych aktorek jest Penelope Cruz. Ciekawa jestem czy i Wy lubicie filmy z jej udziałem? Pedro Almodóvar należy do wąskiego grona cenionych reżyserów. Jakie jego produkcje widzieliście i polecacie? Ja ostatnio wybrałam ,,Volver", który widziałam już dawno temu.
Tytuł: ,,Volver"
Reżyseria: Pedro Almodóvar
Czas trwania: 1.57 h
Gatunek: Dramat obyczajowy
Rok produkcji: 2006
Fabuła:
Raimunda (Penelope Cruz) mieszka wraz z dorastającą córką (Yohana Cobo) w Madrycie. W stolicy ma również swoje mieszkanie siostra głównej bohaterki Sole (Lola Dueñas), która prowadzi nielegalny zakład fryzjerski. Życie Raimundy coraz bardziej się plącze. Umiera ukochana ciotka, a w międzyczasie rozpoczyna się horror z udziałem jej męża. Kobieta, aby mieć pieniądze na chleb, zaczyna prowadzić restaurację. Sytuacja komplikuje się, kiedy Hiszpanka dowiaduje się, że bliska jej osoba choruje na nowotwór. Dodatkowo, od pewnego czasu słychać pogłoski o krążącym duchu jej zmarłej matki. Na jaw zaczynają wychodzić kolejne tajemnice...
Aktorzy:
Penelope Cruz jako Raimunda - cudowna rola. Uwielbiam grę tej aktorki, jej nieudawane emocje, płacz, mimikę, ruchy, elegancję - Penelope świetnie poradziła sobie z wykreowaniem głównej bohaterki. Wcieliła się w postać silnej kobiety, która próbowała odciąć się od przeszłości. Po za tym od Penelope nie można było oderwać wzroku...
Lola Dueñas jako Sole zagrała bardzo dobrze. Nie narzekała na swój los - samotnej kobiety, wiedziała, że musi sobie radzić. Jej postać była trochę bojaźliwa, ale w wielu momentach także komediowa. Patrząc na zachowanie Sole, widz niespodziewanie uśmiecha się. Nie sposób nie polubić jej roli.
Yohana Cobo jako Paula - córka Raimundy. 21 letnia kobieta zagrała nastolatkę, która ma świetny kontakt z matką. Aktorka poradziła sobie ze swoim zdaniem, podobała mi się jej gra.
Carmen Maura - Irene (matka głównej bohaterki). Artystka doskonale przedstawiła wizję nieszczęśliwej małżonki oraz wynikające z tego problemy, w jakie się uwikłała. Wiedząc, że postąpiła źle, postanowiła odpokutować i pomagać najbliższym w ciężkich chwilach. Bardzo zależało jej również na odbudowie dobrych relacji z rodziną.
Blanca Portillo - Agustina. Aktorka fantastycznie wykreowała swoją postać. Z jednej strony Agustinę postrzegano jako trochę stukniętą rodaczkę, a z drugiej bardzo samotną i uczciwą kobietę, która chciała poznać prawdę na temat swojej rodzicielki. Moment, w którym Agustina udaje się do programu tv, wywołuje łzy wzruszenia.
Chus Lampreave - ciocia Paula. Artystka pojawiła się w filmie na krótką chwilę, ale jej gra bardzo zapada w pamięć. Wyobcowana, niedowidząca ciotka, która choruje, zmusza do nostalgii. Starzy ludzie pozbawieni pomocy - to temat, który nie jest nam obcy. Na szczęście Paula miała opiekę, ale w życiu nie zawsze jest jak w filmie. Wystarczy się rozejrzeć... Ilu samotnych, schorowanych krewnych/sąsiadów znamy? Czy aby na pewno my będziemy mieć zapewnioną opiekę w przyszłości podczas choroby? A teraz? Czy szanujemy bliskie nam osoby, pomagamy im w potrzebie?
Film oceniam bardzo dobrze. Reżyser podjął się trudnego tematu, jakim jest ucieczka od przeszłości. Nawet jeśli bardzo tego chcemy, ten proces nam się nie uda. To zwykła walka z wiatrakami (nie bez powodu Almodovar ukazał szereg wiatraków w regionie Castilla La Mancha - stolicy Don Kichota). Naszej przeszłości nie możemy wymazać, wszystkie tragedie rodzinne mają wpływ na nasze przyszłe losy. Nie pomogą zerwane więzi z krewnymi. Żal, rozgoryczenie, smutek kumulują się przez lata w naszych sercach, po to by w bliższej bądź dalszej przyszłości miały wybuchnąć ze zdwojoną mocą. Nie wyrzekniemy się najbliższych, nawet jeśli przyczynili się oni do największych dramatów w naszym życiu. Będziemy starać oszukiwać samych siebie, ale najgorsza prawda i tak zawsze wyjdzie na jaw. ,,Volver" to ciekawa produkcja, w której reżyser przedstawił nam kolejne pokolenia kobiet, które muszą radzić sobie bez mężczyzn. Ci odeszli bądź zmarli, pozostawiając samotnie całą wioskę wdów. Film zmusza do przemyśleń również nad naszą egzystencją. Jego tytuł oznacza ,,powracać", Almodovar odniósł go jako: powrót do korzeni. Do sukcesu produkcji przyczyniło się również tło akcji - malownicza Hiszpania. Świetnie odwzorcowane środowisko tego kraju. Krzykliwe sąsiadki, chętnie chodzące na ploteczki do fryzjera. I oczywiście genialna Pelelope Cruz. Film trzeba obejrzeć, polecam! Oceniam: 8/10.
Na zachęcenie - Penelope dająca świetny występ, przedstawiając cudowną piosenkę ,,Volver" z repertuaru Estrelli Morente (na marginesie: aktorka nie śpiewała, muzyka była puszczona z taśmy).
Wszystkim życzę miłej niedzieli :)