piątek, 24 stycznia 2014

Inspektor Kres i zaginiona

Hej!
Dzisiaj przedstawię Wam pokrótce recenzję polskiego kryminału, a przy okazji pochwalę się wspaniałym autografem od autorki,  który mnie bardzo wzruszył.






             Tytuł: ,,Inspektor Kres i zaginiona"
             Autor: Agnieszka Turzyniecka
             Okładka: miękka
             Ilość stron: 256
             Rok wydania: 2013

Fabuła:
       Inspektor Kres pracuje w wydziale kryminalnym w Piotrkowie Trybunalskim. Jego żona Grażynka narzeka na męża, który nie ma dla niej wiele czasu, ponieważ jest bardzo oddany swojemu zajęciu. Policjant traktuje służbowe obowiązki niezwykle poważnie, od wielu lat nie może się pogodzić z tym, że nie udało mu się odnaleźć zaginionego dziecka. 
       Rodzice Basi zgłaszają na komendę niemożność skontaktowania się z ich 28-letnią córką. Okazuje się, że drzwi do mieszkania dziewczyny były otwarte. Kres obiecuje zrozpaczonej matce - odnalezienie Barbary żywej lub martwej. Inspektor odkrywa, że Basia prowadziła podwójne życie, oszukując rodziców i byłego narzeczonego. Postanawia zrobić wszystko, co w jego mocy, aby pomóc dziewczynie. Mężczyzna w międzyczasie prowadzi mnóstwo innych, równie istotnych spraw śledczych dotyczących porwań czy zabójstw. Czy policjantowi uda się uratować Barbarę? Jakie tajemnice skrywa poszukiwana kobieta? Ile tragicznych zgłoszeń Kres codziennie dostaje na komendzie? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie w książce, którą serdecznie polecam.

       ,,Inspektor Kres i zaginiona" to debiutancka powieść Agnieszki Turzynieckiej, którą oceniam bardzo dobrze. Książkę czytałam przez dwa dni z zapartym tchem. Lektura została napisana prostym językiem, podzielono ją na 5 rozdziałów. Ciekawym zabiegiem było przedstawianie różnych punktów widzenia z perspektywy wielu osób. Każda część zawiera kilka opowieści - opisywanych przez morderców i ich ofiary (oraz bliskich poszkodowanych) oraz Kresa. Z przerażeniem zauważamy to, że zabójcy to najczęściej osoby nie wyróżniające się niczym z tłumu, żyjące obok nas.
     Główny bohater jest postacią sympatyczną, która nie boi się kolejnych wyzwań, często bardzo niebezpiecznych. Jego żona - Grażyna to wiecznie niezadowolona osoba, śledząc jej ciągłe narzekania, kręcimy z niedowierzaniem głową - jak można być tak upierdliwą kobietą, której nigdy nic nie pasuje?
         Historie zawarte w książce są bardzo ciekawe, choć często przygnębiające. Dowiadujemy się m.in. jak groźne jest zjawisko hipnozy, dlaczego warto uważać na osoby poznane przez Internet i w jaki sposób traktowane są kobiety - wywożone do domów publicznych za granicę. Co ciekawe, wiele ofiar ma na swoim sumieniu poważne grzechy, które często doprowadziły do nieszczęścia. Lekturę z całego serca polecam wszystkim miłośnikom kryminałów. Dodam tylko, że przede mną czytelnikiem ,,Inspektora Kresa i zaginionej" - był mój ojciec, która sam sobie wybrał tę książkę z mego stosiku. Tato jest bardzo nieufny w stosunku do nowych pisarzy na polskim rynku, zazwyczaj skreśla wszystkich od razu (taki jest wybredny), więc ze zdziwieniem zauważyłam, że po dwóch dniach, ojciec oddał mi już kryminał mówiąc ,,Ale świetna powieść, jestem w szoku, że autorka zadebiutowała taką wspaniałą pozycją! A ta żona Kresa - Grażynka.. uśmiałem się nie raz, kiedy czytałem o niej fragmenty, bo czasem jakbym Twoją niezadowoloną matkę w niej widział" :D Moja ocena względem książki to 8/10.

Lektura bierze udział w wyzwaniu POLACY NIE GĘSI II

środa, 15 stycznia 2014

Rekreacje Mikołajka

Siemanko!
Dzisiaj przedstawię kolejną książkę z mojej ulubionej serii - o małym francuskim chłopcu.





          Tytuł: ,,Rekreacje Mikołajka"
          Autor: René Goscinny
          Ilustrator: Jean-Jacques Sempé
          Rok powstania tego egzemplarza: 2010
                    (pierwszy polskie wydanie: 1964)
          Okładka: twarda
          Ilość stron: 132






          Lektura jest drugą częścią cyklu o Mikołaju, ale dzieła Goscinny'ego są odrębnymi przygodami ucznia, więc książki można czytać nie po kolei. ,,Rekreacje Mikołajka" podzielone zostały na 15 rozdziałów. 


        Główny bohater ma kilku szkolnych przyjaciół (Alcesta, Rufusa, Maksencjusza, Ananiasza,  Euzebiusza, Gotfryda, Joachima) z którymi łączy go wiele niezwykłych historii. Najciekawszą - według mnie opowieść zatytułowaną ,,Mecz", rozdzielono na dwa fragmenty ,,Do przerwy" i ,,Po przerwie". Na ulubionym placu zabaw - ekipa Mikołaja postanawia zagrać w piłkę nożną. Paczka przyjaciół chce stoczyć pojedynek ze starszymi kolegami. Tato tytułowego chłopca udziela chłopakom podczas meczu cennych wskazówek. Okazuje się, że ojcowie pozostałych uczniów również chcą brać czynny udział w grze. Młodym sportowcom szybko nudzi się piłka, więc odstępują miejsca swoim opiekunom, którzy już dawno tak świetnie się nie bawili. 
        Autor napisał lekturę lekkim, humorystycznym językiem, który bawi nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Książkę charakteryzują zabawne obrazki. Jedyny zarzut jaki mogę postawić ,,Rekreacjom Mikołajka" to niestety kilka literówek. Trochę razi to niedopracowanie, które naprawdę mnie dziwi, bo skończyłam już całą serię o małym chłopcu i do tej pory nie spotkałam się jeszcze z żadnym błędem drukarskim. Nie mniej jednak lekturę uwielbiam, pochłonęłam ją z zainteresowaniem, a uśmiech w ogóle nie znikał mi z twarzy. Stawiam ocenę 9/10/ 

Tymczasem u mnie dieta trwa... Podczas czytania towarzyszyła mi herbata z pysznym karmelowym wafelkiem:D

sobota, 11 stycznia 2014

Alex

Hejka, dzisiaj przedstawię Wam recenzję pierwszej przeczytanej (a raczej pochłoniętej) przeze mnie książki w nowym roku :)

  
          

               Tytuł: ,,Alex"
               Autor: Pierre Lemaitre
               Rok wydania: 2013
               Ilość stron: 352
               Okładka: miękka ze skrzydełkami










Fabuła:
Piękna, 30-letnia kobieta zostaje uprowadzona przez psychopatę. Ofiara nie poddaje się i postanawia zagrać o swoje życie. Pomimo przeraźliwych warunków w jakich musi przebywać (wisząca skrzynia, towarzystwo szczurów), Alex walczy z przeciwnościami losu oraz obolałym ciałem i wycieńczonym organizmem. W międzyczasie śledztwo rozpoczyna znany wszystkim w okolicy z powodu niskiego  - 1.40 m. - wzrostu (będącego rezultatem uszkodzenia płodu przez nałogową matkę palaczkę), policjant Camille, który w przeszłości w wyniku porwania stracił ukochaną żonę. Kto w książce jest ofiarą a kto katem? Jakie tajemnice skrywa główna bohaterka? Czyje cierpienie jest największe?? Gorąco zapraszam do lektury!

       ,,Alex" jest jedną z tych pozycji, które czyta się jednym tchem. Pierwsze pięćdziesiąt stron przewertowałam, siedząc na poczekalni w przychodni. Nie mogłam doczekać się wieczoru, kiedy książka ponownie miała trafić w moje ręce. Odłożyłam ją na bok, dopiero gdy poczułam, że zwężają mi się oczy, co świadczyło o tym, że czas na sen. Kiedy tylko się obudziłam, pierwsza moja myśl dotyczyła lektury - co się teraz w niej wydarzy?! Nie czułam głodu, pragnienia, jedynie chęć czytania. Nie ruszyłam się z miejsca, dopóki nie ujrzałam ostatniej strony...
       Okładka książki powinna spodobać się wszystkim miłośnikom akcji z dreszczykiem - widnieje na niej skulona postać, szczur i krew. Do zakupu książki zachęca znaczek: Nagroda CWA, International Dagger 2013 - Thriller, Platforma Strachu. Ciekawi również śmiałe hasło autora: ,,Piszę tylko takie książki, które chciałby sfilmować Alfred Hitchcock". 
      ,,Alex" podzielono na 3 części, w każdej z nich jest do rozwiązania mnóstwo zagadek. Co chwilę zmieniamy swój tok myślenia; sami nie wiemy, czego możemy się już konkretnie spodziewać; co stanowi prawdę, a co fałsz. Akcja dostarcza nam dreszczyku emocji, jest pełna napięcia. Początkowo fabułę prowadzono dwutorowo... na przemian: najpierw z perspektywy głównej bohaterki, po to by w kolejnym rozdziale przyjrzeć się bliżej działaniom policjanta i jego ekipy.
       Czytając książkę, niczego nie jesteśmy pewni. Mnóstwo jest tu zwrotów wydarzeń. W pewnym momencie, nie mamy już pojęcia, komu powinniśmy kibicować, a kto ponosi odpowiedzialność za cierpienie.. Jest kilka scen odrażających, odpychających, które wrażliwszego odbiorcę mogą urazić. Zakończenie mnie zaskoczyło, nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Po przeczytaniu ostatniej strony, długo nie mogłam ruszyć się z miejsca, rozmyślałam nad wszechobecnym złem na świecie. Moim zdaniem thriller jest rewelacyjny, nie nudziłam się przy nim ani chwili. Zdecydowanie stawiam mu ocenę 10/10.

          Przejrzałam ostatnio statystyki na blogu. Zauważyłam, że największym powodzeniem cieszą się u mnie denka kosmetyczne :) Najczęściej wyświetlanym tagiem jest: Lista Marzeń, filmem: Wielki Gatsby, a książką: Światła września
        Ciągle zaskakują mnie wyszukiwane słowa kluczowe, które dotyczą w zasadzie wszystkich moich postów. Często są to tytuły lektur bądź przebojów kinowych czy aktorów. W ostatnim czasie zauważyłam wzmożone wpisywanie hasła związanego z filmem Roszpunka. Spostrzegłam, że jest mnóstwo chętnych, których interesuje temat... ,,Sposób by mieć magiczne włosy jak Roszpunka" :D Niestety nie mam pojęcia i nie mogę pomóc :( Aczkolwiek zawsze zazdrościłam tak pięknej fryzury bohaterce (wszak sama mam marne piórka), więc także ciekawi mnie ta tematyka. Apeluję, jeśli ktoś znajdzie rozwiązanie, jaką metodą uzyskać tak cudne - zaczarowane włosy, niech się podzieli swoimi wnioskami!

Miłego weekendu życzę wszystkim :)