Czas na recenzję książkową popularnej irlandzkiej pisarki :)
Tytuł: ,,Kiedy cię poznałam"
Autor: Cecelia Ahern
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 416
Rok wydania: 2015
Fabuła:
34 letnia Jasmine jest typową bizneswoman, kobietą sukcesu. Niespodziewanie, zostaje zwolniona z pracy, co powoduje, że jej życie zmienia się diametralnie. Bohaterka zmuszona pozostać na rocznym urlopie ogrodniczym spostrzega, że jej dotychczasowa egzystencja była smutna i niewiele warta. Kobieta z nudów podgląda mieszkającego naprzeciwko sąsiada - znanego prezentera radiowego, który jest alkoholikiem i terroryzuje swoją rodzinę. Czy dziewczyna będzie w stanie pomóc Mattowi? Czy Jasmine odnajdzie upragnione szczęście w życiu?
Książka ,,Love, Rosie" skradła moje serce, jednak ,,Kiedy ciebie poznałam" trochę mnie rozczarowała. Zacznę od krytyki obwoluty. Ten kto ją projektował nie miał pojęcia o czym jest lektura, bo naprawdę nie wiem, kim jest okładkowa para - zapewne zakochanymi skopiowanymi z jakiegoś romansu (wszak Jasmine miała czerwone włosy i narzeczonego Mulata). Zachęcający napis ,,Czasem tylko jeden mały krok dzieli nienawiść od miłości" bardzo mnie zastanowił, nie potrafię znaleźć jego odniesienia do żadnej z treści w książce, więc WTF??!!
Powieść jest tak naprawdę o wszystkim i o niczym. Autorka opisuje relacje głównej bohaterki z siostrą, która urodziła się z zespołem downa. To ważny temat, jednak zginął w tłoku innych wątków. Czytelnicy poznają także nową rodzinę ojca Jasmine, jej przyjaciółkę Caroline, przyszywanego kuzyna 34 letniej dziewczyny - kochającego ją do szaleństwa czy Monday'a - doskonałego partnera Jasmine.
Najważniejszymi osobami w książce są sąsiedzi przygnębionej bohaterki: Matt mający problem z odstawieniem alkoholu, bardzo samotny doktor James, starsze małżeństwo czule się sobą opiekujące.. Okazuje się, że Jasmine niesłusznie oskarżała mieszkające nieopodal osoby o nudę, czuła się lepsza od innych, dopiero na urlopie zorientowała się, że wszyscy mają dobre serce.
Ważnym elementem powieści jest ogród. Bohaterka mając 29 lat postanowiła zabetonować zieleń, uważała, że nie ma czasu na pielęgnowanie pierdół. Dziewczyna zrozumiała swój błąd po dłuższych rozmyśleniach i rozpoczęła proces przywracania trawnika. Odnalazła w sobie geny dziadka - działkowicza, oddającego swoje serce roślinkom.
Lektura napisana została ręką Jasmine, która swoje myśli kierowała do Matta. ,,Kiedy cię poznałam" to ciepła opowieść, przeczytałam ją w ciągu jednego dnia, jednak bez większych wzruszeń. Czasami nawet ziewałam przy niej z nudów. Bohaterkę polubiłam, ale momentami jej życie mnie denerwowało. Rozumiem, że jak każdy z nas musiała odnaleźć własne ja, w końcu wysnuła słuszne wnioski, że praca nie jest najważniejsza. Nie mniej jednak, Polacy zazdroszczą książkowym postaciom, które rok czasu mogą spędzić na urlopie opłacanym przez szefów, cóż widocznie to normalka. Ponadto, Jasmine w wieku 34 lat miała już ogromny dom z 4 sypialniami, kupiła także mieszkanie siostrze. Heather objęta pomocą opieki specjalnej uczęszczała na terapeutyczne sesje, jako osoba z zespołem downa nie miała problemów ze znalezieniem pracy. O uwagę głównej bohaterki walczyło 2 przystojnych wielbicieli, ale ona i tak przespała się z byłym chłopakiem. Dopełnieniem sielanki było poznanie wspaniałego przyjaciela, który przyczynił się do zmiany poglądów zagubionej Jasmine. Powieść czytało się bardzo szybko, lecz jest ona zwykłym przeciętniakiem. Na koniec przytoczę jeszcze cytat, który bardzo mi się spodobał - ,,Kiedy gąsienica myślała już, że świat się skończył, stała się motylem.” Moja ocena 6/10.