Hej! Dawno nie było recenzji filmu, więc podzielę się dzisiaj z Wami moją opinią o ,,Sztuczkach", które mieszczą się w mym prywatnym rankingu ulubionych polskich produkcji.
Tytuł: ,,Sztuczki"
Reżyser: Andrzej Jakimowski
Rok produkcji: 2007
Czas trwania: 1.35 h
Gatunek: Dramat obyczajowy
Fabuła:
Stefek (Damian Ul) i jego dużo starsza siostra Elka (Ewelina Walendziak) wychowują się bez ojca. Dzieci potrafią jednak żyć z uśmiechem na ustach wśród szarej rzeczywistości na obrzeżach biednego miasta. Ich sposobem na zaklinanie realnego świata są tajemnicze sztuczki, które potrafią zmienić bieg wydarzeń. Na stacji PKP rozpoznają pewnego mężczyznę (Tomasz Sapryk), który prawdopodobnie jest bliską im osobą. Czy i tym razem rodzeństwu uda się osiągnąć zamierzony cel przy pomocy czarów? Zapraszam na film :)
Obsada:
Damian Ul jako Stefek. 10 letni wówczas chłopak skradł moje serce. Jego postać była tak niesamowita - przepełniona marzeniami, ambicją, zaradnością, że chętnie zobaczyłabym kolejne filmy z udziałem młodego aktora.
Ewelina Walendziak jako Elka. Dziewczyna została idealnie dobrana do ,,Sztuczek". Jej młoda, naturalna, piegowata twarz budziła zaufanie. Żałuję, że nie ma więcej takich osób w naszej rodzimej kinematografii. Niestety na polskim podwórku liczy się lans, ścianki, przepych, sztuczność..
Tomasz Sapryk jako odnaleziony ojciec głównych bohaterów. Bardzo cenię grę tego aktora, nie zawiodłam się na nim również w ,,Sztuczkach". Szczególnie spodobał mi się moment przebudzenia jego postaci.
Rafał Guźniczak jako Jerzy, chłopak Elki. Artysta zagrał skromnego młodzieńca o dobrym sercu. Ze smutkiem spojrzałam na jego filmografię i żałuję, że mężczyzna nie zagrał w kolejnych produkcjach. Szkoda, bo moim zdaniem był doskonałym materiałem na świetnego aktora.
Joanna Liszowska jako Violka, prosta dziewczyna z sąsiedztwa. Uważam, że obecnie jurorka znanego programu talent show, była doskonałym uzupełnieniem produkcji. Sceny z jej uczestnictwem szczerze bawiły, a wykreowanej przez nią postaci nie dało się nie lubić.
Zacznę od plakatu. Moim zdaniem zupełnie nie pasuje on do obyczajowego filmu. Spoglądając na parę na motorze, wyobrażamy sobie, że wybrana przez nas produkcja to tkliwy romans z serduszkami w tle. Dodatkowo hasło: ,,O samochodach, kobietach i miłości" jest również nie trafione. Szkoda, że na afiszu zabrakło małego, głównego bohatera, którego magiczne działania były przecież esencją całego filmu..
Ogromne wrażenie zrobiły na mnie zdjęcia. Z przyjemnością oglądałam następujące po sobie obrazy zapomnianego miasta współpracującego z pobliską naturą. Było słonecznie i optymistycznie! Do tego piękna muzyka stanowiła znakomite dopełnienie całości.
Gra pierwszoplanowych bohaterów bardzo mi się podobała. Główną uwagę przykuwało rodzeństwo, mogliśmy zobaczyć nieznane nam wcześniej twarze. Dodało to produkcji odrobiny świeżości. Zapewne większość z Was ma dosyć oglądania na ekranie tych samych, ciągle powtarzających się aktorów. Damian Ul i Ewelina Walendziak byli tak naturalni, że film oglądałam z przyjemnością. Głęboko w pamięć zapadły mi również zabawne sytuacje z udziałem Joanny Liszowskiej grającej Violkę z jej nadpobudliwą matką (tę postać stworzyła Marzena Kipiel - Sztuka, znana nam serialowa Halinka Kiepska).
Nie zaprzeczę, że ,,Sztuczki" obejrzałam po raz kolejny ze względu na miejsca, w których kręcono produkcję. Akcja działa się w Wałbrzychu, które jeszcze niedawno było miastem wojewódzkim. Niestety architektura i klimat smutnej miejscowości pozostawiają wiele do życzenia. Ze wzruszeniem przyjrzałam się niewielkiej polance w Janowicach Wielkich, gdzie młodzież wybrała się na piknik. Kilka lat temu pokazała mi ją koleżanka, więc sentyment do produkcji mam jeszcze większy :)
Na koniec kilka słów o scenariuszu. Uważam, że jest on oryginalny i wybija się spośród tłumu powielanych polskich dramatów. W ,,Sztuczkach" nie ujrzymy patologii, smutku, nagminnie łamanych X przykazań. To ciepły film, który jest wizją upragnionej przyszłości. Poza tym.. dobrze rozumiem bohaterów. Nie śmieszą mnie ich zachowania, bo gdy byłam młodsza nie raz starałam się zaczarować rzeczywistość :) Stawiam 9/10, ponieważ moim zdaniem zakończenie zostało trochę przekombinowane. Niemniej jednak to jedna z tych produkcji, która otrzymała wiele nagród zasłużenie. Ktoś z Was widział ten film?
Moje ostatnie zdjęcie pięknej Pani Jesieni. Chciałabym, aby pozostała z nami w tak bajkowym wydaniu jak najdłużej :)