niedziela, 31 stycznia 2021

Niespodziewany gość

Siemka!
Dziś recenzja książki królowej kryminału!





Tytuł: ,,Niespodziewany gość"
Autor: Agatha Christie
Ilość stron: 128
Okładka: twarda










Fabuła:
          Michael Starkwedder przypadkowo trafia do domu pięknej Laury, która przyznaje się do zabicia męża. Niespodziewany gość postanawia pomóc kobiecie, pani Warwick bardzo mu się się podoba i obmyśla plan ratujący potencjalną zabójczynię. Czy jednak faktycznie to Laura zabiła Richarda? A może zrobił to ktoś z domowników? Czy policja rozwiąże zagadkę?

         Książka została napisana pod wpływem wielkiego sukcesu, jaki odniosła sztuka teatralna Agaty Christie ,,Niespodziewany gość". Lektura jest krótką opowieścią, przeczytałam ją podczas godzinki. Królowa kryminałów jak zwykle mnie nie zawiodła, jej pogmatwana historia i różne typy zabójców, zwiodły mnie z tropu i nie odgadłam zakończenia, które bardzo mnie zaskoczyło. Posiadam już kilka książek angielskiej autorki z pięknej kolekcji Wydawnictwa Dolnośląskie, mam nadzieję, że do końca życia uda mi się uzbierać całą serię, która będzie pięknie prezentować się na mojej półce. Moja ocena 7/10.

środa, 20 stycznia 2021

Podpalacz

Hejka!
Dzisiaj recenzja polskiego kryminału.






Tytuł: ,,Podpalacz"
Autor: Wojciech Chmielarz
Ilość stron: 397
Cykl: Jakub Mortka (tom 1)









Fabuła:
      Na Ursynowie dochodzi do serii podpaleń domostw. Początkowo, pożary zakwalifikowane zostają jako nieszczęśliwe wypadki. Jednak, gdy w kolejnej wilii ginie biznesmen, a jego ciężko ranna żona trafia do szpitala, sytuacja zaczyna być bardzo poważna. 
        Sumienny komisarz Jakub Mortka postanawia rozwikłać zagadkę dziwnych pożarów. Czy uda mu się znaleźć sprawcę podpaleń? W jaki sposób śledztwo powiązane jest z jego młodymi współlokatorami? Czy stosunki policjanta z byłą żoną polepszą się?

       Chmielarza czytałam już wcześniej perfekcyjny thriller psychologiczny ,,Żmijowisko" , po którym długo nie mogłam się pozbierać. Z zaciekawieniem sięgnęłam zatem po debiut polskiego autora (będący pierwszą częścią cyklu o komisarzu Mortce). 
      Książka bardzo mnie wciągnęła. Przyznam szczerze, że powieści Chmielarza czyta się ekspresowo i z przyjemnością. ,,Podpalacz" to dobry kryminał, w którym akcja toczy się szybko i nie ma czasu na nudę. Intryga została rozpisana fascynująco, zakończenie zaskoczyło mnie, nie wpadłam na to, kto jest prawdziwym inicjatorem podpaleń. Komisarz Mortka jest interesującym bohaterem, nie da się go nie lubić. Jestem bardzo ciekawa dalszych losów policjanta, więc już za chwilę zabieram się za kolejną część z cyklu, czyli: ,,Farmę lalek". ,,Podpalacz" nie zachwycił mnie tak bardzo jak ,,Żmijowisko", ale uważam, że jest to niezły kryminał, któremu warto dać szansę. Polecam, moja ocena to: 7,5/10.

środa, 13 stycznia 2021

Gambit królowej

Siemka!
Dzisiaj przedstawię swoją opinię na temat pierwszego serialu obejrzanego na Netflixie.





Tytuł: ,,Gambit królowej"
Reżyser: Alan Scott, Scott Frank,
Rok produkcji: 2020
Ilość odcinków: 7











Fabuła:
    Beth Harmon trafia do sierocińca. Dziewczynka zmaga się z uzależnieniem od tabletek, ale dzięki nim odkrywa talent do szachowych rozgrywek. Pobierająca u woźnego w ukryciu lekcje gry, główna bohaterka zdaje sobie sprawę, że ta rozrywka stała się jej pasją. Marzy o zostanie mistrzem w tej dyscyplinie. 

     Zawsze zastanawiałam się nad fenomenem seriali na Netflixie, wszyscy zachwycali się oglądanymi na tej platformie produkcjami. Mnie nigdy nie ciągnęło jakoś w stronę filmów wieloodcinkowych, wolę seanse nie mające kontynuacji, ale jako że mój mąż jest fanem szachów, już wiedziałam, że ,,Gambit królowej" trzeba będzie obejrzeć. 
      Fabuła serialu spodobała mi się, pierwszy odcinek, który obejrzeliśmy naprawdę nas zachwycił. Był trochę dziwny, ale przez to fascynująco oryginalny i zachęcał do jak najszybszego zapoznania się z dalszą częścią filmu. Każdy kolejny odcinek coraz mniej mi się podobał i nie chodzi o to, że nie znam się na szachach. Po prostu akcja w pewnym momencie przystopowała, zrobiła się nudna i przewidywalna, a główna bohaterka szalenie mnie irytowała. W głównej mierze zapamiętałam ,,Gambit królowej" jako drogę Beth Harmon po trupach do celu. Dla mnie była zimną, niesłowną osobą, która pomimo sporego majątku, jaki zdobyła, nigdy nie oddała długu pieniężnego - zaciągniętego u woźnego, a przecież bez tego jej kariera nigdy by nie ruszyła. Baaa... nigdy nawet nie odwiedziła swojego pierwszego nauczyciela gry w szachy, ani też przyjaciółki z sierocińca, myślała tylko o sobie. Scena, gdy olewa młodego chłopca podczas zawodów też mnie rozczarowała. 
    Uważam, że Anna Taylor-Joy to piękna kobieta i zapewne zagrała tak jak miała rozpisane w scenariuszu, jednak to inne role bardziej wzbudziły moją ciekawość. Oczywiście Marcin Dorociński jako Vasily Borgow podbił moje serce, pomimo tego, że nie wypowiadał zbyt wielu kwestii, czekałam na każdą kolejną minutę z jego udziałem w podekscytowaniu. Marienne Heller wcielająca się w Almę Wheatley była bardzo barwną postacią i to ona przykuła moją uwagę najbardziej w filmie jako osoba nieszczęśliwa, a jednak kibicująca swojej adoptowanej córce. Ponadto, lubiłam sceny z udziałem Moses Ingram, która grała Jolene. Oprócz głównej bohaterki denerwował mnie też Thomas Brodie-Sangster, kiedy widziałam, że zaraz pojawi się Benny Watts, nie mogłam już się doczekać się jego zniknięcia z ekranu. 
      Cóż, jak dla mnie serial był średni, super się zaczął i nieźle skończył, ale środkowe odcinki powodowały u mnie wzmożone ziewanie i scrollowanie na telefonie facebooka. Miałam też nieodparte wrażenie, że kilka scen było wzorowanych na jednej z moich ulubionych produkcji ,,Przerwana lekcja muzyki". Aczkolwiek rozumiem zachwyt nad filmem, który spowodował na nowo zainteresowanie szachami. Podziwiam osoby, które potrafią grać w tym sporcie, ponieważ to trudna pasja, potrzeba naprawdę szerokiego umysłu, wiele ćwiczeń i cierpliwości, aby zostać dobrym w owej dziedzinie. Mój mąż zaczął intensywniej grać w szachy, niestety na aplikacji zainstalowanej na komórce, ciągle przegrywa z postacią małoletniej Beth, ale chyba się nie poddaje (haha). Nie żałuję jednak romansu z Netflixem, mogłam dowiedzieć się o co chodzi z fenomenem ,,Gambitu królowej", jestem bardziej na topie i gdy czytelnik pytający o książki dotyczące szachów zadzwonił do biblioteki, mogłam z nim spokojnie porozmawiać o filmie i pochwalić się znajomością produkcji. Moja ocena serialu to 6.5/10, pomimo kilku minusów serial zapadł mi w pamięć.

czwartek, 7 stycznia 2021

Pozwól mi wrócić

Hej!
Zapraszam na recenzję kolejnej przeczytanej przeze mnie książki brytyjskiej autorki.





Autor: B.A. Paris
Tytuł: ,,Pozwól mi wrócić"
Ilość stron: 319
Gatunek: thriller










Fabuła:
           Layla i Finn wracają z dalekiej podróży. W nocy zatrzymują się na parkingu, mężczyzna udaje się do toalety. Gdy przychodzi do auta, zdezorientowany zauważa, że jego ukochana zniknęła. Po dwunastu latach od zagnięcia Layli, główny bohater postanawia się ustatkować. Finn chce zamknąć trudny etap swojego życia i wiąże się z Ellen. Kobieta jest starszą siostrą Layli. W chwili ogłoszenia zaręczyn Ellen i Finna, zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Co ukrywał przez wszystkie lata Finn? Czy Layla żyje? 

           B.A. Paris podniosła wysoko poprzeczkę książką ,,Za zamkniętymi drzwiami". Dla mnie zdecydowanie był to jeden z najlepszych thrillerów, jaki przeczytałam w swoim życiu. Oceniłam go 10/10. ,,Na skraju załamania" również mi się podobało, ale lektura nie zrobiła już na mnie takiego wrażenia jak jej poprzedniczka, więc dostała ode mnie notę: 9/10. Jak w moich oczach wypadła trzecia powieść uwielbianej przez rzesze ludzi brytyjskiej autorki?
           Poznałam już styl pisania B.A. Paris, więc wiedziałam, czego mogę się spodziewać po fabule. Była pełna zwrotów akcji i komplikacji. Podczas czytania towarzyszyły mi: napięcie i ekscytacja. Do końca nie zgadłam tajemnicy, którą skrywała Elen, więc zakończenie stanowiło dla mnie niespodziankę. Lubię książki pełne intryg i zagadek, więc po raz kolejny thriller poczytnej autorki trafił w moje gusta. Nie mniej jednak, książka nie zachwyciła mnie tak bardzo jak wcześniejsze książki B.A. Paris, więc oceniam ją 8/10. Nie mogę się już doczekać kiedy uda mi się dorwać najnowszy tytuł pisarki. Ciekawe czy ,,Dylemat" mnie także usatysfakcjonuje!