sobota, 28 listopada 2020

Wycieczkowo 36 - Bydgoszcz (Myślęcinek)

Cześć!
Postanowiłam wrócić do cyklu, którego już dawno nie publikowałam i odgrzebać stare zdjęcia z podróży związane z super historiami. Na początku opiszę wrażenia z niezapomnianej Bydgoszczy, wpis podzieliłam na dwie części :)

Jesienią, dawno temu (a może jednak nie tak dawno?) - wraz z Martyną i Pauliną, które serdecznie pozdrawiam, pojechałam na wycieczkę do Bydgoszczy. Dziewczęta mieszkały tam wcześniej, gdy były na studiach licencjackich, więc dobrze znały miasto. Okazało się, że trafiłyśmy na festiwal ,,Bydgoszcz za pół ceny", więc udało nam się sporo zaoszczędzić :) Szkoda, że bilet pociągiem z Torunia nie był również objęty promocją, ale 8 zł za 40 minutową trasę to jednak nie najgorsza kwota. Ogromne wrażenie zrobił na mnie nowo wyremontowany dworzec PKP, oby więcej w Polsce było tak korzystnych inwestycji!

Najpierw udałyśmy się do ZOO. Z okazji święta - bilet wstępu kosztował mnie 7.50 zł :)


Ogród zoologiczny jest dużo mniejszy od wrocławskiego, w którym byłam pół roku wcześniej, ale i tak miło spędziłam w nim czas. Najpierw wstąpiłam z bliźniaczkami do Terrarium, gdzie znajdował się szereg gatunków gadów i płazów. Na ścianie wisiał plakat ostrzegający przed kupowaniem pamiątkowych ozdób robionych ze zwierzątek. Na potrzeby torebek czy butów giną krokodyle a słonie są uśmiercane tylko dlatego, że zacofani ludzie wierzą w moc ich kłów.


Po kolei przyglądałam się wszystkim interesującym istotom. Żabę Szarą spotkać można niemal w całej Europie (z wyjątkiem Irlandii).


Szarańcza Wędrowna zamieszkuje głównie stepy Eurazji, Afryki i Australii. W fazie stadnej migruje w ogromnych skupiskach - nawet do miliona osobników!


Agama Błotna pochodzi z tropikalnych lasów deszczowych Chin i Tajlandii. Jej cechą charakterystyczną jest zielono-oliwkowy kolor ciała i grzebień (od czubka głowy aż po ogon). 


Krokodyl Kameruński nie ruszał się odkąd go ujrzałam. Najpierw myślałam, że to figura, ale spostrzegałam tabliczkę z opisem gada. Jego dom rodzinny to Afryka, obecnie zagrożony jest wyginięciem. Aktywność krokodyla przejawia się głównie w nocy, pewnie dlatego leżał tak spokojnie :)


Zwierząt widziałam oczywiście dużo więcej, za ciekawy pomysł uważam końcowy test wiedzy z dopasowaniem zdjęć do gadów, płazów i ryb. Przyznam, że miałam trudności z rozwiązaniem, chyba niezbyt uważnie śledziłam opisy :D


Po wyjściu z budynku ruszyłyśmy zgodnie z kierunkiem zwiedzania. W bydgoskim ZOO jest 28 stanowisk ze zwierzętami. Najbardziej podobał mi się plac z kangurkami, które leniwie opalały się na trawce. Od razu na pierwszy rzut oka spostrzegłam, że to spoko ziomki :D


Naturalne środowisko Tygrysa Syberyjskiego to Daleki Wschód, Rosja i północne Chiny. Ssak żyje do 15 lat, waży ok. 300 kg! Zwierzak był zdenerwowany i smutny (podobnie jak jego kumpel obok - miś, który nawet nie chciał pokazać twarzy do zdjęcia), dreptał ścieżką w tę i z powrotem. Szkoda tygrysa, na wolności na pewno by mu się nie nudziło... - jednak ZOO to nie jest odpowiednie miejsce dla takich drapieżników.


Pierwszy raz ujrzałam Łabędzia Czarnego, który zamieszkuje Australię. Jest to gatunek chroniony!


Kuce odznaczają się szczególnie małymi rozmiarami ciała. Konie udomowiono 6000 lat temu na Bliskim Wschodzie. Ostatnie dzikie koniki żyją obecnie Mongolii i Chinach (to Konie Przewalskiego). Kuce są doskonałymi zwierzętami pociągowymi, są silne, mogą dźwigać ciężary. Często używane są do jazdy pod siodło dla dzieci i młodzieży. Żyją ok. 40 lat. Czarny kucyk odwrócił się do zdjęcia, gdy go poprosiłam, chociaż widziałam jego żal w oczach i prośbę typu: ,,Daj mi spokój, nie widzisz, że jem"!


Owca jak modelka na wybiegu :D


Oprócz zwykłych tabliczek, w wielu zakątkach umieszczono zabawne informacje dla dzieci.


No może świnka ze zdjęcia nie przypomina tej prawdziwej, ale wesoła rodzinka z ZOO była również urocza! :)


Atrakcją dla najmłodszych są na pewno drewniane figury wyrzeźbione na kształt realnych zwierząt. Cóż.. prawdziwy paw chyba się na mnie obraził, stałam przed nim 15 minut prosząc, aby pokazał mi swój kolorowy ogon, nie chciał - miał focha, bo ewidentnie mnie nie słuchał.


Będąc nieopodal Parku Rozrywki postanowiłam z Pauliną wstąpić do nowo otwartego, odwróconego domku. Wstęp do obiektu jest niezłą ściemą. Koszt zobaczenia domu to 10zł, ale aby tam dotrzeć, trzeba przejść przez Park Rozrywki za 8 zł, więc łączna kwota to 18 zł.


W parku można zobaczyć dinozaury czy bazy z bajkowymi postaciami.



Byłam już w odwróconych domkach w Łebie i Międzyzdrojach. Do trzech razy sztuka, sądzę, że do bydgoskiego domu weszłam na pożegnanie. Wszystkie obiekty są do siebie bardzo podobne, z ciekawości warto zobaczyć, oczywiście polecam. Nie mniej jednak, ceny są kosmiczne za 5 minut zwiedzania ;/


W domku jest kilka pomieszczeń, turyści chodzą po suficie, oglądając rzeczy wiszące do góry nogami.


Podczas wspinania się na piętro mogą występować problemy z utrzymaniem równowagi, dlatego też osobom mającym problemy z błędnikiem nie wskazane jest podziwianie domku od wewnątrz.


Osiedle Myślęcinek pożegnałam z żalem, bowiem nie miałyśmy już czasu wstąpić do ogrodu botanicznego. Ale, co się odwlecze, to nie uciecze, na pewno jeszcze kiedyś tam pojadę :D Tymczasem dziewczyny pośpieszyły na spotkanie z koleżanką, a ja do miasta, bo chciałam zobaczyć wyglądającego z okna Twardowskiego, który jak okazało się... został oddany do reperacji :/ C.D.N w następnej notce :)

A jakie są Wasze wrażenia z wycieczek do ZOO? Byliście kiedyś w odwróconym domku? :)

czwartek, 19 listopada 2020

Nowożeńcy - instrukcja obsługi

Witajcie!
Trochę mnie nie było, ale już do Was wracam. Nie wiem, kiedy minęło ostatnie pół roku. Czas pędzi tak szybko :O Praca, dom, remont, rodzina, znajomi, wycieczki. Ciężko pogodzić nowe obowiązki z blogowaniem, poza tym odczuwam notoryczne zmęczenie i stres. Szkoda, że skończyła się już ta ładna część jesieni, teraz z utęsknieniem czekam na śnieg. 
Tymczasem zapraszam na recenzję książki, którą otrzymałam w prezencie ślubnym.





Tytuł: ,,Nowożeńcy - instrukcja obsługi"
Autor: Caroline Tiger
Gatunek: poradnik
Liczba stron:  208
Rok wydania: 2014









     Nie gustuję w poradnikach, ale postanowiłam przeczytać ,,Nowożeńców..", aby poznać więcej wskazówek, które mogłyby mi pomóc jak funkcjonować w małżeństwie. Jestem świeżo upieczoną żoną, póki co radzę sobie na nowym etapie życia coraz lepiej, ale myślę, że zawsze warto poszerzać swoją wiedzę.
     Książkę potraktowałam trochę w kategorii humoru. Znalazło się w niej też kilka ciekawych porad, ale myślę, że udaje mi się je z sukcesem praktykować. Podoba mi się ładne wydanie poradnika, ma wiele zabawnych obrazków i opisów. Można rozwiązać też kilka quizów bądź testów, chociaż nie znalazłam wśród nich typu mojej teściowej, żaden opis małżeństwa nie pasował też do mojego. Instrukcje jak np. ściągać obrączkę podczas smażenia mięsa mielonego czy zalecenie nie picia więcej niż dwóch drinków dziennie według mnie są trochę absurdalne, ale należy te wskazówki potraktować z przymrużeniem oka. 
    Dobrze przypomnieć sobie o tym co w życiu jest naprawdę ważne i dlaczego trzeba nieustannie pielęgnować swoją miłość. ,,Nowożeńcy - instrukcja obsługi" to niezła forma rozrywki, warto przeczytać ją na głos wspólnie i przedyskutować. Moja ocena to: 6/10.