piątek, 6 sierpnia 2021

Złota klatka

Siemanko! Ostatnio miałam okazję przeczytać ,,Złotą klatkę" Camilii Lackberg. Jeśli jesteście ciekawi mojej opinii, zapraszam do lektury ;)



Tytuł: ,,Złota klatka"
Autor: Camilla Lackberg
Ilość stron: 400
Gatunek: thriller
Rok wydania: 2019












Fabuła:
           Wszyscy zazdroszczą życia Faye, która jest piękną inteligentną kobietą, ma córkę i wspaniałego męża, mieszka w luksusowej dzielnicy w Sztokholmie, otoczona jest bogactwem. Tak naprawdę główna bohaterka jest znudzona swoją egzystencją, studia porzuciła na rzecz bycia kurą domową, a ciągłe zaspokajanie potrzeb ukochanego coraz mniej jej wychodzi. Niespodziewanie ginie córka Faye, ślady krwi wskazują, że zbrodni dokonał jej małżonek. Czy dziecko się odnajdzie? Jakie mroczne sekrety skrywa Faye? Czy Jack jest naprawdę takim idealnym mężem, za jakiego wszyscy go uważają?

           To moja pierwsza książka Lackberg, której twórczość wszyscy mi polecali. Niestety, póki co z autorką za bardzo się nie polubiłam i już żałuję, że zaczęłam przygodę z jej powieściami od cyklu Faye, a nie od Sagi o Fjallbace, być może tamta seria bardziej przypadłaby mi do gustu. Ogółem, lekturę pomimo jej sporych objętości przeczytałam dosyć szybko, nawet mnie wciągnęła. Nie mniej jednak, główna bohaterka tak strasznie mnie denerwowała, że miałam ochotę ją dorwać i potelepać za ramiona. Rozumiem ślepo się zakochać i porzucić wszystkie pasje dla mężczyzny (chociaż nie, nie rozumiem), ale tkwić w związku, gdzie chociaż możliwości finansowe są ogromne, siedzieć i nic nie robić, tylko ekscytować się tym bogactwem i szpanować przed innymi, to już jest słabe zachowanie. Faye mogła brać udział w różnych kursach, uczyć się języków, korzystać z życia na maksa, ale wolała poddać się marazmie i cierpieć, wielbiąc swojego męża. Poza tym, gdy poznałam tajemnicę kobiety dotyczącą Victora, załamałam się. Książka jest celebracją feminizmu, zemstą na mężczyznach, za ich podłe traktowanie kobiet. Tylko z drugiej strony, co jeśli kobiety mają diaboliczną naturę, albo oddają swoje życie za pieniądze i pozwalają sobą pomiatać, czy ty jest normalne? Poza tym, nie wszyscy faceci są źli i zdradzają partnerki... ,,Złota klatka" to słaby thriller, jest to bardziej powieść psychologiczna o kobiecie, która tkwiła w złotej klatce na własne życzenie i pewnie, gdyby nie to, że porzucił ją mąż siedziałaby w niej bezpiecznie nadal, pławiąc się bogactwem i nie myśląc o etyce. Wszyscy twierdzili.. ah, biedna Faye, jak dobrze, że udało jej się podnieść z letargu i zaplanować porządną zemstę! Lektura wywołała we mnie mieszane uczucia, trochę mnie zezłościła, a może to było celem autorki? Wywołać feministyczną dyskusję? Po skończonej powieści, pozostało we mnie uczucie niesmaku. Nie wiem, czy skuszę się na drugą część. Moja ocena: 5.5/10.

22 komentarze:

  1. Ta książka od dawna czeka na to, aż ją przeczytam, ale opinie innych czytelników, nie zachęcają do sięgnięcia po nią.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm prawdę mówiąc nie przeczytałam żadnej książki tej autorki. Jest na nią jakiś taki boom... ale też jakoś sceptycznie podchodzę do sięgnięcia po jej utwory. Twoja recenzja też mnie przekonuje, że są ciekawsi autorzy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam okazji przeczytać książek tej autorki, ale może kiedyś będzie okazja.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam jedną z książek autorki, też wywołała u mnie mieszane uczucia, nie sięgnęłam po więcej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałem nic z Autorki, za to Asą Larsson się swego czasu zaczytywałem - jeszcze na blogu Imperium Lektur 1 . Pozdrawiam znad Mitologii Markowskiej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czuję się zachęcona;) Nie znam tej autorki, ale wydaje mi się, że nic straconego.

    OdpowiedzUsuń
  7. Od jakiegoś czasu mam ochotę przeczytać tę książkę;) Jestem ciekawa czy mi się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie czytałam tej książki, choć tytuł od dawna ma zanotowany...

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przeczytam, szkoda życia na słabe książki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam tę książkę, ale jeszcze nie miałam okazji jej czytać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nkie czytałam jeszcze książek tej autorki. Na razie mam inne w kolejce, więc na ten tytuł się nie zdecyduję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Odnoszę wrażenie, że bohaterka jest sama sobie winna zaistniałej sytuacji. Po Twoim opisie zastanawiam się czy w ogóle sięgać po tą pozycję i czy w ogóle zaczynać przygodę z utworami tejże autorki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam dwie czy trzy książki tej autorki, akurat nie tę (plus oglądałam wszystkie ekranizacje). Twoja recenzja brzmi trochę, jakby książka była kiepska, bo nie polubiłaś bohaterki. Co by nie rzec, wywołała u Ciebie mocne emocje, a mogłaby po prostu znudzić ;)

    Co do samego stylu, Lackberg tak pisze. Nie lubię takiego szufladkowania, ale tutaj idealnie pasuje mi "kobiecy styl". Jak nie bohaterka - wielodzietna matka, to kura domowa. I wszystko kręci się wokół tego. Osobiście czytałam szybko i nawet z zainteresowaniem, ale nie na tyle, żeby sięgać po kolejne części czy stawiać na półce. Wszystko, co miałam, puściłam w świat :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Chciałam zacząć przygodę z tą autorką... ale sama już nie wiem czy warto.

    OdpowiedzUsuń
  15. znam książki tej pani i chętnie czytam ją. Tej akurat jeszcze nei czytałam więc pewnie to uczynie:D

    OdpowiedzUsuń
  16. Tej autorki czytałam tylko nowelkę Zamieć śnieżna, ale Paulina bardziej zaczytuje się w jej serii. Ten tom też średnio do niej trafił.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiele osób mówi, że to bardzo słaba książka, i widzę, że się z nimi zgadzasz - ale inne pozycje tej autorki są chyba jednak lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  18. Dzięki za ostrzeżenie! Nie znam twórczości autorki, ale przynajmniej już wiem, aby nie zaczynać poznawanie jej od tej książki ^^

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedyś było głośno o tej książce, ale wciąż słyszę, że jest ona inna niż pozostałe książki autorki, więc po nią nie sięgnęłam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie znam książek autorki. Na razie nie mam w planach, ale może kiedyś 😉

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie skuszę się, czytałam większość jej kryminałów i uważam, że troszkę się już wypaliła, albo mnie się po prostu przejadła.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki. Chętnie sięgnę po tę pozycję :-)

    OdpowiedzUsuń