Cześć!
Lubicie wracać do literatury dziecięcej? Ja uwielbiam, szczególnie jeśli są to książki, które, gdy byłam mała, bardzo mi się podobały 😍
Tytuł: ,,Karolcia", ,,Witaj Karolciu"
Autor: Maria Kruger
Liczba stron: 256
Rok wydania: 2018
Okładka: twarda
Gatunek: literatura dziecięca
Fabuła:
W pierwszej części książki, Karolcia znajduje zaczarowany koralik, który potrafi spełniać jej życzenia. Dziewczynka wraz z przyjacielem Piotrem próbują pomóc wielu osobom, ale przy okazji świetnie się bawią np. lecąc do galerii handlowej. Koralik chce ukraść wiedźma Filomena, aby użyć go do złych celów.
W drugim tomie lektury Karolcia znajduje zaczarowaną niebieską kredkę. Okazuje się, że wszystko co bohaterka namaluje, ożywa. Dzięki magii dziewczynka ponownie przeżywa wiele przygód, a towarzyszy jej sąsiad Piotrek.
Książka została pięknie wydana (jako seria limitowana), więc nie mogłam przejść obojętnie obok jednej z moich ulubionych lektur z dzieciństwa. Egzemplarz podobał mi się, chociaż nie aż tak jak 20 lat temu. Momentami książka była trochę naiwna, ale przecież to lektura dla dzieci, więc nie mam co narzekać. W książce cały czas się coś działo, nie zabrakło akcji i morału, że dobro wygra zawsze ze złem. Wspaniały był także motyw przyjaźni. Dzieci chętnie spędzały ze sobą czas i bawiły się na podwórku, pomagając sobie w kłopotach. Do tej pory liczę na to, że może odnajdę kiedyś zaczarowany koralik albo kredkę 😉 Moja ocena: 8/10.
Jej, to także jedna z moich ulubionych lektury z dzieciństwa. Piękne wydanie.
OdpowiedzUsuńPamiętam, że to czytałam w podstawówce. Z tego co mama mówiła bardzo mnie nudziła, więc nie wiem, czy wrócę do tego.
OdpowiedzUsuńO, uwielbiam! Karolcię kochałam, a właściwie jej kredkę 💙
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście koralik 💙
UsuńFajny pomysł na prezent, zwłaszcza że książka jest pięknie wydana :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wracać do literatury dziecięcej i dość często to robię.
OdpowiedzUsuńuwielbiałam tę książkę jako dziecko;)
OdpowiedzUsuńPamiętam tę książkę z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam wracać do książek z dzieciństwa. Ostatnio znów przeczytałam Koziołka Matołka, Karolcię i całą serię Hanny Ożogowskiej.
OdpowiedzUsuńChyba czytałam to w dzieciństwie, ale nic nie pamiętam. Nie sięgam po takie książeczki, a może niesłusznie? Niedawno przyszło mi do głowy, żeby wypożyczyć ostatni tom serii o Mary Poppins - żeby poznać zakończenie. Ale nie widzę go w moich bibliotekach, więc to jeden z wielu moich planów "na kiedyś" ;)
OdpowiedzUsuńMiałam tą lekturę, ale chyba jej nie przeczytałam😋
OdpowiedzUsuńTrochę jak zaczarowany ołówek, fajnie, dzieci powinny być zadowolone.
OdpowiedzUsuńTeż bym chętnie taki koralik lub kredkę znalazła :) Aż zachciało mi się wrócić do książek z dzieciństwa ♥
OdpowiedzUsuńOczywiście że lubię wracać do książek dla dzieci.
OdpowiedzUsuńSama też pisze książki w których czasami wracam do dzieciństwa...
Oj, moja ukochana Karolcia. Mogę wracać nieskończoną ilość razy!
OdpowiedzUsuńPamiętam tę książkę z dzieciństwa. Bardzo się cieszę, że wydawnictwa wracają i wznawiają te perełki <3
OdpowiedzUsuńO, gratka dla małych czytelników :)
OdpowiedzUsuńUwielbiałam tę książkę! Ciekawe, czy moim dziewczynom by się spodobała :)
OdpowiedzUsuńPamiętam tylko, że przerabialiśmy to w szkole. Nie umiem ocenić teraz, czy mi się podobała ta lektura. Na pewno lubiłam ,, Kamienie na szaniec" i to była moja ulubiona lektura, a także,,Lalkę" i ,,Inny świat", ale no to są lektury ze szkoły średniej, a z podstawówki to niewiele pamiętam.
OdpowiedzUsuńJak ja lubiłam Karolcie, za czasów dzieciaka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lubię Karolcię😊
OdpowiedzUsuńTez uwielbiam literaturę dziecięcą ;-). Mój Chrześniak zaś ma na imię Karol ;-) .
OdpowiedzUsuń