wtorek, 30 sierpnia 2022

Schronisko, które przestało istnieć

Cześć!

Lubicie kryminalne debiuty? Zapraszam na recenzję świetnej lektury!


 

Tytuł: ,,Schronisko, które przestało istnieć"

Autor: Sławek Gortych

Rok wydania: 2022

Gatunek: kryminał

Liczba stron: 368





Fabuła:

           Młody stomatolog Maksymilian wyrusza w Karkonosze. Mężczyzna chce wykorzystać zaległy urlop, jednocześnie poznając ukochane miejsce swojego wuja, który wykupił Śnieżne Kotły, ale nieszczęśliwie zginął - spadając w przepaść. Maks niespodziewanie odkrywa wiele tajemnic, które dotyczyły jego zmarłego wujka. Sekrety ukryła nie tylko II wojna światowa, ale i późniejsze lata, gdy miały miejsca przesiedlenia ludności, ucieczka nazistów, wejście armii radzieckiej, przejęcie ziemi przez Polaków i pilnowanie porządku przez milicję. Czego dowie się główny bohater? Czy Duch Gór rzeczywiście istnieje?


          Uwielbiam książki, w których akcja dzieje się w górach! Z podekscytowaniem sięgnęłam po głośny debiut Sławka Gortycha. Lektura zainteresowała mnie już w momencie, gdy zobaczyłam post z ciekawą fabułą na facebookowej grupie, którą obserwuję - Sudety z plecakiem. Już wtedy wiedziałam, że kryminał prędzej czy później wpadnie w moje ręce!

            Powieść zaczęłam czytać w sobotę wieczorem i tak mnie zainteresowała, że skończyłam ją w niedzielę rano. Początkowo przytłaczała mnie trochę mnogość bohaterów, ale szybko poukładałam sobie, kto jest kim i ochoczo śledziłam rozwój akcji. Książka trzymała mnie w napięciu, towarzyszyło mi mnóstwo emocji i elementów zaskoczenia! Historia fabuły oscylowała na przestrzeni wielu lat - od II wojny światowej do 2004r. Interesujące były elementy retrospekcji, nawiązujące m.in. do noblisty Gerharda Hauptmanna czy nowej powojennej granicy. O historii Dolnego Śląska dowiedziałam się więcej niż w szkole. Uwielbiam takie książki, dzięki którym moja wiedza rośnie. Uważam, że autor ma niesamowity talent pisarski, bo trzeba potrafić połączyć czasy współczesne z przeszłością w taki sposób, aby nie zanudzić czytelnika i Gortychowi absolutnie się to udało! Co więcej, opisy Karkonoszy tak mnie zauroczyły, że w trakcie lektury, najchętniej spakowałabym plecak i od razu ruszyła w góry, aby towarzyszyć Maksowi na szlaku. Poza tym, jako że dawno nie byłam na Śnieżnych Kotłach, moja wyobraźnia tak zaczęła buzować, że już zaplanowałam jesienną wycieczkę. Książkę bardzo polecam, z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Moja ocena: 8/10.

22 komentarze:

  1. Skoro tak wciąga, to chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze niepewnie podchodzę do debiutów, ale skoro zachęcasz chętnie przeczytam, tym bardziej że to mój gatunek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że warto zwrócić uwagę na ten kryminał. Będę miała go na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już dużo dobrego czytałam o tym debiucie. Z przyjemnością sprawdzę czy i mnie porwie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Tytuł zanotowany! Idealny na nadchodzące jesienne wieczory :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo to jest ksiazka dla mnie, w końcu śnieżne kotły codziennie widzę z okna 😎 jak zresztą królową karkonoszy 🙃

    OdpowiedzUsuń
  7. Już same Karkonosze mnie kuszą. Też kocham gory a te chyba najbardziej :). A tu jeszcze wciagajaca fabuła. Jak tylko nadarzy sie okazja, sięgam po książkę <3 (i pakuje do plecaka ^-^)

    OdpowiedzUsuń
  8. Również lubię czytać książki, których akcja dzieje się w górach, chociaż Sudety to nie moje ulubione pasmo gór. Zauważyłam, że wiele książek obsadzonych jest właśnie w Sudetach. Chętnie bym przeczytała, skoro tak ci się spodobała:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo zachęcająca recenzja, chciałabym przeczytać tę książkę 😊

    OdpowiedzUsuń
  10. Na kryminał zawsze jestem chętna :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Widziałam ją w nowościach biblioteki, więc chętnie bym się skusiła na to wydanie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Brzmi jak idealna książka na długie, jesienne wieczory!

    OdpowiedzUsuń
  13. Po takie debiuty literackie warto sięgać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dawno nie czytałam kryminałów, dlatego mam w planach niedługo po jakiś tytuł sięgnąć. Ten mnie zaciekawił, więc zapisuję sobie i się nad nim zastanowię :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja już pisałam, że lubię taką tematykę, więc książkę wpisuję sobie na listę :d i czekam jeszcze na jakiś wpis o festiwalach :) buźka!

    OdpowiedzUsuń
  16. O, brzmi ciekawie. Okolice Dolnego Śląska kojarzą mi się z wieloma udanymi wyjazdami urlopowymi. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ach, entuzjazm aż bije z Twojej recenzji! To się nazywa zachęcająca opinia :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Recenzja faktycznie zachęcająca. Tytuł Alicjo sobie zapiszę :-) . Ostatnio czytam prawie wszystko, pozdrawiam :-) .

    OdpowiedzUsuń
  19. Och... tą książkę muszę mieć. Uwielbiam góry!!!

    OdpowiedzUsuń