Cześć!
Lubicie kryminalne debiuty? Zapraszam na recenzję świetnej lektury!
Tytuł: ,,Schronisko, które przestało istnieć"
Autor: Sławek Gortych
Rok wydania: 2022
Gatunek: kryminał
Liczba stron: 368
Fabuła:
Młody stomatolog Maksymilian wyrusza w Karkonosze. Mężczyzna chce wykorzystać zaległy urlop, jednocześnie poznając ukochane miejsce swojego wuja, który wykupił Śnieżne Kotły, ale nieszczęśliwie zginął - spadając w przepaść. Maks niespodziewanie odkrywa wiele tajemnic, które dotyczyły jego zmarłego wujka. Sekrety ukryła nie tylko II wojna światowa, ale i późniejsze lata, gdy miały miejsca przesiedlenia ludności, ucieczka nazistów, wejście armii radzieckiej, przejęcie ziemi przez Polaków i pilnowanie porządku przez milicję. Czego dowie się główny bohater? Czy Duch Gór rzeczywiście istnieje?
Uwielbiam książki, w których akcja dzieje się w górach! Z podekscytowaniem sięgnęłam po głośny debiut Sławka Gortycha. Lektura zainteresowała mnie już w momencie, gdy zobaczyłam post z ciekawą fabułą na facebookowej grupie, którą obserwuję - Sudety z plecakiem. Już wtedy wiedziałam, że kryminał prędzej czy później wpadnie w moje ręce!
Powieść zaczęłam czytać w sobotę wieczorem i tak mnie zainteresowała, że skończyłam ją w niedzielę rano. Początkowo przytłaczała mnie trochę mnogość bohaterów, ale szybko poukładałam sobie, kto jest kim i ochoczo śledziłam rozwój akcji. Książka trzymała mnie w napięciu, towarzyszyło mi mnóstwo emocji i elementów zaskoczenia! Historia fabuły oscylowała na przestrzeni wielu lat - od II wojny światowej do 2004r. Interesujące były elementy retrospekcji, nawiązujące m.in. do noblisty Gerharda Hauptmanna czy nowej powojennej granicy. O historii Dolnego Śląska dowiedziałam się więcej niż w szkole. Uwielbiam takie książki, dzięki którym moja wiedza rośnie. Uważam, że autor ma niesamowity talent pisarski, bo trzeba potrafić połączyć czasy współczesne z przeszłością w taki sposób, aby nie zanudzić czytelnika i Gortychowi absolutnie się to udało! Co więcej, opisy Karkonoszy tak mnie zauroczyły, że w trakcie lektury, najchętniej spakowałabym plecak i od razu ruszyła w góry, aby towarzyszyć Maksowi na szlaku. Poza tym, jako że dawno nie byłam na Śnieżnych Kotłach, moja wyobraźnia tak zaczęła buzować, że już zaplanowałam jesienną wycieczkę. Książkę bardzo polecam, z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Moja ocena: 8/10.
Oooo, chcę to przeczytać!
OdpowiedzUsuńSkoro tak wciąga, to chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńZawsze niepewnie podchodzę do debiutów, ale skoro zachęcasz chętnie przeczytam, tym bardziej że to mój gatunek :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że warto zwrócić uwagę na ten kryminał. Będę miała go na uwadze.
OdpowiedzUsuńJuż dużo dobrego czytałam o tym debiucie. Z przyjemnością sprawdzę czy i mnie porwie!
OdpowiedzUsuńTytuł zanotowany! Idealny na nadchodzące jesienne wieczory :)
OdpowiedzUsuńOoo to jest ksiazka dla mnie, w końcu śnieżne kotły codziennie widzę z okna 😎 jak zresztą królową karkonoszy 🙃
OdpowiedzUsuńTym razem raczej nie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńJuż same Karkonosze mnie kuszą. Też kocham gory a te chyba najbardziej :). A tu jeszcze wciagajaca fabuła. Jak tylko nadarzy sie okazja, sięgam po książkę <3 (i pakuje do plecaka ^-^)
OdpowiedzUsuńRównież lubię czytać książki, których akcja dzieje się w górach, chociaż Sudety to nie moje ulubione pasmo gór. Zauważyłam, że wiele książek obsadzonych jest właśnie w Sudetach. Chętnie bym przeczytała, skoro tak ci się spodobała:)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja, chciałabym przeczytać tę książkę 😊
OdpowiedzUsuńNa kryminał zawsze jestem chętna :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ją w nowościach biblioteki, więc chętnie bym się skusiła na to wydanie.
OdpowiedzUsuńBrzmi jak idealna książka na długie, jesienne wieczory!
OdpowiedzUsuńPo takie debiuty literackie warto sięgać :)
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam kryminałów, dlatego mam w planach niedługo po jakiś tytuł sięgnąć. Ten mnie zaciekawił, więc zapisuję sobie i się nad nim zastanowię :D
OdpowiedzUsuńJa już pisałam, że lubię taką tematykę, więc książkę wpisuję sobie na listę :d i czekam jeszcze na jakiś wpis o festiwalach :) buźka!
OdpowiedzUsuńto pozycja idealna dla mnie;D
OdpowiedzUsuńO, brzmi ciekawie. Okolice Dolnego Śląska kojarzą mi się z wieloma udanymi wyjazdami urlopowymi. :)
OdpowiedzUsuńAch, entuzjazm aż bije z Twojej recenzji! To się nazywa zachęcająca opinia :)
OdpowiedzUsuńRecenzja faktycznie zachęcająca. Tytuł Alicjo sobie zapiszę :-) . Ostatnio czytam prawie wszystko, pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńOch... tą książkę muszę mieć. Uwielbiam góry!!!
OdpowiedzUsuń