Hejka!
Chcecie wiedzieć co przeczytałam ostatnio? Wydawnictwo Agora przesłało mi nowy polski kryminał. Zapraszam do zapoznania się z moją opinią ;)
Tytuł: ,,Zimny trop"
Autor: Beata i Eugeniusz Dębscy
Gatunek: kryminał
Ilość stron: 352
Rok wydania: 2021
Fabuła:
Tomasz Winkler - były gliniarz, a obecnie prywatny detektyw ma na pieńku z policją, która nie jest przychylna jego nowej pracy. Główny bohater mieszka z babcią, ale gdy Roma wyjeżdża odpocząć do Polanicy Zdroju i dzwoni zasmucona po kilku dniach do wnuka, Tomek już wie, że musi pojechać do uzdrowiska i interweniować. Romka spotkała dawną studencką sympatię, ale nieoczekiwanie Julek rozpłynął się w powietrzu. Czy detektyw rozwikła niejasną zagadkę? Czy babcia zazna jeszcze szczęścia ze swoją pierwszą miłością?
Książka wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Nie czytałam pierwszej części cyklu i to raczej nie było przeszkodą w poznawaniu serii, ale akcja w ,,Zimnym tropie" strasznie długo się rozkręcała. Przez pierwsze 70 stron nie działo się nic ciekawego, więc szczerze, moim zdaniem, rozwleczony początek można było spokojnie skrócić. Teoretycznie były w nim jakieś odnośniki do poprzedniego tomu, ale i tak większość tajemnic Tomasza została wytłumaczona w późniejszej części książki. Dodatkowo, denerwowały mnie różne nagminne dziwne wstawki obcojęzyczne, które wątpię, że są używane w życiu codziennym w środku zdania (typu Romcia ma reisefieber, sztuczki dla sztuczek ars amandis, pointa jest taka a nie inna). Myślę, że autorzy chcieli, żeby było nowocześnie, ale dla przeciętnego czytelnika takie triki raczej będą niepotrzebne, a nawet denerwujące.
Po 70 stronie książka mnie wciągnęła, a fabuła zainteresowała. Nie polubiłam głównego bohatera, który mnie irytował swoją postawą. Taki z niego detektyw, że zatrudnił pierwszą z brzegu kobietę, która się do niego zgłosiła, a nawet jej nie sprawdził, tylko zaufał w ciemno. Kiedy czytałam ten fragment książki, miałam ochotę do niego krzyknąć, ej.. ogarnij się człowieku, coś mi w tej kobiecie nie pasuje! Moją ulubioną bohaterką została babcia Roma. Mam pewną czytelniczkę o tym samym imieniu, jest to niesamowita starsza pani, która wybitnie charakterem pasowała do książkowej postaci, to ją wyobrażałam sobie podczas lektury w roli krewnej Tomasza (no wypisz, wymaluj!). Nie podobało mi się jednak zachowanie wszystkich książkowych osób, którzy non stop pili alkohol i palili papierosy. Jakby tak podliczyć minuty w ich życiu spędzone przy używkach, to myślę, że większość czasu przesiedzieliby przy koniaczku (na zmianie z kawą), toż to przecież już alkoholizm.
Ciekawym zabiegiem zastosowanym w powieści było zaznaczanie kursywą myśli bohaterów. Zadowoliło mnie też zakończenie, które nie do końca było happy-endem i zdołało mnie zaskoczyć. A przede wszystkim ucieszyłam się, że akcja rozgrywa się na Dolnym Śląsku. Lubię kryminały, gdzie fabuła toczy się na terenach mi bliskich. Byłam nie raz w Polanicy Zdroju czy we Wrocławiu, więc lektura tym bardziej mnie interesowała. Od razu w oko wpadła mi też super mroczna okładka, która sugerowała mi, że za zimnym tropem może też być ukryty zimny trup. Reasumując, książka dostarczyła mi rozrywki, chociaż początkowo mi się dłużyła. Lubię poznawać nowych autorów, dlatego też cieszę się, że dzięki uprzejmości wydawnictwa mogłam zapoznać się z propozycją Dębskich, ale mimo wszystko nie zostaną oni moimi ulubionymi autorami (obok Chmielarza czy Koziołka). Moja ocena: 6/10.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Agora:
Od kryminałów ostatnio mnie odrzuca. wspominałem - już gdzieś kiedyś, że czytywałem niegdyś skandynawskie. Pozdrawiam po zalatanym przedpołudniu - sprzątanie i zakupy :)Potem znów zakupy ;-)
OdpowiedzUsuńBrzmi nawet-nawet. Wiem komu mogę polecić tę książkę. ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię jak w książkach długo się rozwija akcja, ale lubię książki, których fabuła rozgrywa się na Śląsku :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńPolanica Zdrój, mieszkam niedaleko :3 Jeżdżę tam na deptak i najlepsze w okolicy rurki z kremem. Dawniej jeździłam też na największą dyskotekę w okolicy, ale już chyba nie funkcjonuje. Ciekawi mnie ta książka, głównie że rozgrywa się w mojej bliskiej okolicy. Chętnie przeczytam, jak tylko będę miała okazję. świetna recenzja :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Jestem bardzo ciekawa książek tego duetu.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka początkowo Ci się dłużyła.
OdpowiedzUsuńBabcia Roma jest fantastyczna. Bardzo lubię kryminał pisany ręką autorów.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy po nią sięgnę. Czas pokaże.
OdpowiedzUsuńTa pozycja już na mnie czeka. Niebawem zabiorę się za czytanie.
OdpowiedzUsuńMój gust. Też lubię kryminały. Myślę, że warta przeczytania. Nie wydaje się być długa, tak żeby szkoda było czasu.
OdpowiedzUsuńCzasem tak jest, że po trudniejszym początku książka się rozkręca i warto dać jej szansę :)
OdpowiedzUsuńLubię kryminały, więc nie wykluczam tego, że kiedyś sięgnę po tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńPoczątek również mi się dłużył, ale im więcej stron było za mną bardzo bym żałowała gdybym się z książką nie zapoznała.
OdpowiedzUsuńFaktycznie - czytanie o miejscach które się zna, to coś zupełnie innego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zakładka do Przyszłości
Hmmmm chyba jednak odpuszczę
OdpowiedzUsuńJak na razie mnie nie ciągnie do tego tytułu, jednak nie mówię, że kiedyś nie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńLubię kryminały, ale chyba tym razem nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałem kryminałów, ten typ książek nigdy mnie nie pociągał. Jednak znam wiele osób, które przepadają za tego typu książkami, więc i ta by się im spodobała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;)
klimat brzmi fajnie, ta sama okolica mega:D ale bohater też by mnie wkurzał sądząc po opisie^^
OdpowiedzUsuńoj pozycja nie dla mnie ;D
OdpowiedzUsuń