Cześć!
Jestem miłośniczką gór oraz tematyki górskiej, więc chętnie sięgam po wszystkie książki z tego gatunku. Tym razem nadszedł czas na propozycję od Elisabeth Revol.
Tytuł: ,,Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat"
Autor: Elisabeth Revol
Gatunek: biografia
Ilość stron: 224
Rok wydania: 2020
Pamiętam, gdy cztery lata temu śledziłam w mediach wydarzenia na Nandze Parbat. Do końca miałam nadzieję, że uda się uratować Tomka Mackiewicza. Niestety, stało się inaczej. Wiele osób skrytykowało Elisabeth, że pozostawiła swojego przyjaciela na złowieszczej górze. Ale czy ludzie nie znający sytuacji mają prawo hejtować innych? Co tak naprawdę działo się na ośmiotysięczniku?
Revol postanowiła napisać książkę o tym, co przeżyła na Nandze Parbat. Lektura to niejako subiektywne wspomnienia, z których himalaistka wyspowiadała się czytelnikom. Elisabeth marzyła o zdobyciu Mount Everestu, ale póki co fundusze nie pozwalały jej na wejście na najwyższą górę świata. Postanowiła po raz czwarty dać szansę Nandze Parbat. Ponownie wybrała się na tzw ,,Nagą Górę" wraz z Tomaszem Mackiewiczem, który uzależnił się od niedającego mu się pokonać szczytowi.
Tomek znowu powrócił na Nanga Parbat, bowiem traktował ją jako bóstwo. Eli opowiadała o życiu Tomasza, który miał bogatą biografię, w młodości był uzależniony od narkotyków, później żeglował, zdobywał szczyty, przeprowadził się do Irlandii, miał trójkę dzieci i dwie żony. Na pewno w swoim czasie sięgnę też po lekturę poświęconą zmarłemu himalaiście, bo miał barwny życiorys.
Autorka książki tłumaczyła się ze swojego kontrowersyjnego wyboru. Do końca wierzyła, że nadleci śmigłowiec, który uratuje jego kolegę. Męczyła się z wyrzutami sumienia, czy schodzić, czy pozostać przy Tomaszu borykającym się już ze ślepotą śnieżną i obrzękiem płuc. Revol obwiniała siebie i przyjaciela o popełnienie błędu, długo nie potrafiła się pozbierać po fali hejtu jaka spadła na nią po powrocie do Francji. Elisabeth opowiedziała o strachu oraz emocjach, jakie jej towarzyszyły, a także o nadludzkiej sile, która pomimo odmrożenia jej kończyn, prowadziła ją non stop w dół, aż do spotkania z Adamem Bieleckim i Denisem Urubko. Podziwiam jej odwagę, gdy musiała sobie sama radzić w tych przerażających warunkach w zimowej porze na Nanga Parbat. Szanuję jej pasję i cieszę się, że Revol zdołała pozbyć się demonów przeszłości i wróciła do swoich ukochanych gór, rok po nieszczęściu zdobyła upragniony Mount Everest. Nie było nas na miejscu tragedii, więc nie nam oceniać postawę Elisabeth. Warto wysłuchać jej opowieści. Książka ładnie wydania, zawierająca kilkanaście zdjęć. Polecam. Moja ocena 7/10.
Lubię górską tematykę, więc być może sięgnę kiedyś po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńO proszę! Ciekawa tematyka! Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZnam jednego takiego wariata, co wspina co raz wyżej co raz trudniejszymi tarasami. Potrafi wydać ostatnie pieniądze na wyjazd w góry
OdpowiedzUsuńWspółczuję tej kobiecie, bo będzie żyła do końca życia z tymi traumatycznymi wspomnieniami.
OdpowiedzUsuńNie powinniśmy nikogo oceniać nie będąc tam na miejscu, nie przeżywamy tego, co Ci ludzie.
OdpowiedzUsuńkocham te tematyke, historie znam bo sledzilam ja obgryzajac paznokcie. Mam zamiar przeczytac
OdpowiedzUsuńkocham góry mam na ich punkcie totalnego świra więc to jak najbardziej książka dla mnie. Historię znam, czytałam o niej wielokrotnie w Internetach
OdpowiedzUsuńLubię górską tematykę, ale tej książki bym nie przeczytała :< Za to - jeśli nie widziałaś - polecam film "14 peaks" ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię góry, ale jakoś nie za bardzo mnie interesują książki o tej tematyce. Mam też problem ze zrozumieniem himalaistów, więc zdecydowanie nie dla mnie ta książka ;)
OdpowiedzUsuńMam podobnie, więc podpisuję się pod tym. Niby pasja pasją, ale jednak przerasta to moje rozumienie.
UsuńChociaż fanką nie jest, to poczytałabym o wyprawach w góry. Kiedyś mocno interesowała mnie sprawa Przełęczy Diatłowa. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to warta poznania opowieść. Dodam do listy do przeczytania.
OdpowiedzUsuńOczywiście znam Revol i czasem sięgam po tego typu książki, z pewnością jest to pasjonujący temat, chociąż tak jak poprzedniczki trochę trudno mi zrozumieć motywację himalaistów
OdpowiedzUsuńKiedyś interesowałam się tą tematyką. Szczególnie wyprawami Wandy Rutkiewicz i Jerzego Kukuczki.
OdpowiedzUsuńDziś wystarczy, że przeczytam artykuł na ten temat, książkę niekoniecznie.
Pozdrawiam serdecznie
Temat alpinizmu u nas także żywy, mąż zwłaszcza bardzo się interesuje.
OdpowiedzUsuńKilka lat temu udało się zwiedzić muzeum-dom Jerzego kukuczki i porozmawiać z żoną himalaisty.
Jest także sporo ciekawych filmów w tej tematyce.
Lubię takie książki, więc niewykluczone, że kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBiografie czytam wręcz garściami, więc Alicjo - tę też będę mieć na uwadze :-) . Serdecznie pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńBył czas, kiedy pochłaniałam każdą pozycję z tego gatunku. Ostatnio mam chyba przesyt, ale tę pozycję zapisuje. Muszę odpocząć od gór, by za nimi zatęsknić. Od książek na ich temat tak samo.
OdpowiedzUsuńTo już cztery lata minęły?!
OdpowiedzUsuńTak jak nie przepadam za literaturą o wyprawach górskich, tak po tą książkę mam ochotę sięgnąć, m. in. właśnie dlatego, że również śledziłam te tragiczne wydarzenia.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak śledziłam tą wyprawę.
OdpowiedzUsuń