Ostatnio pojechałam (wraz z kuzynką Iwonką) odebrać moją mamę ze szpitala. Oczywiście wszystkie miejsca parkingowe były zajęte, więc samochód pozostawiłam na najbliższym kawałku wolnego miejsca nieopodal placówki i poszłyśmy pozwiedzać miasto. Głuchołazy usytuowane są w województwie opolskim przy granicy z Czechami.
Najpierw udałyśmy się w kierunku rynku. Drogę wskazał nam amorek.
Chwilkę przystanęłyśmy na Skwerku Orderu Kawalerów Uśmiechu.
Głuchołazy to niewielkie miasteczko, którego nazwa została utworzona od czeskiego określenia ,,hluche lazne" co oznacza ,,puste zdrojowisko". Z głuchołaskich obwarowań, które powstały ok. 1350 r. zachowała się Wieża Bramy Górnej. Przebudowano ją w 1600 r. i ostatecznie osiągnęła ona wysokość 25 metrów.
Malownicze centrum miasteczka było dla mnie było dla mnie oazą spokoju aż do czasu... kiedy to kilka godzin później musiałam wrócić do rynku w poszukiwaniu straży miejskiej ;]
Byłam pod ogromnym wrażeniem Kościoła św. Wawrzyńca z XVIII w.
Jednym z piękniejszych miejsc w Głuchołazach jest Park Zdrojowy. W 1623 r. Jezuici odkryli lecznicze właściwości mikroklimatu miasta. Dzisiaj miasteczko nie posiada już statusu uzdrowiska nie mniej jednak każdego roku odwiedza je mnóstwo turystów i kuracjuszy. W Parku Zdrojowym goście odnajdują ciszę, spokój i czyste powietrze.
W XIX w. wodę uznano jako naturalny czynnik zdrowotności i chorym zalecano zabiegi brodzenia w strumieniach, po mokrej trawie, kamieniach - co miało przyczynić się do zahartowania organizmu. Obecnie w Głuchołazach można spotkać mnóstwo obiektów zachęcających do moczenia dłoni bądź stóp.
Po odpoczynku w Parku Zdrojowym, podążyłyśmy Aleją Spacerową (Promenadą Dolną).
Nie odmówiłam sobie także przejścia się po Mostku Huśtanym (zabytkowej kładce dla pieszych powstałej pod koniec XIX w.). Faktycznie trochę na nim bujało - na zdjęciu znajduje się w tle.
Głuchołazy znane są ze złota, które wydobywano tu od średniowiecza. W śląskiej miejscowości znajdują się jeszcze obiekty świadczące o bogatej przeszłości miasta. Grota Bialska była dawniej sztolnią po wydobyciu złota, dzisiaj jest atrakcją turystyczną i pomnikiem przyrody, bowiem mieszkanie mają w niej podobno nietoperze (postanowiłam to sprawdzić, ale wszystkie gacki się przede mną schowały).
Na koniec naszej wycieczki trafiłyśmy do mini zoo. Moją ulubienicą została malutka kózka, która ledwo stała na trzęsących się jeszcze nóżkach, wiec chętniej sobie leżała :D
Dzień zakończyłby się bardzo miło gdyby nie pozostawiona za szybą auta wiadomość od straży miejskiej ;] Musiałam pilnie zgłosić się do biura w ciągu 5 dni z powodu źle zaparkowanego samochodu... Miałam niewiele czasu do zamknięcia urzędu, na szczęście udało mi się zaparkować auto nieopodal centrum pod marketem i wpadłam zdyszana do pokoju zwierzeń chwilę przed końcem pracy ponurych funkcjonariuszy. Dzięki Bogu skończyło się na upomnieniu i zapisaniu moich danych (i imion rodziców oraz nazwiska panieńskiego matki, szkoda, że jeszcze nie babki i sąsiadki). Do domu powróciłyśmy całe i zdrowe lecz bardzo zmęczone. To będzie dzień pełen wspomnień :)
Głuchołazy wyglądają na urocze miasteczko. Chętnie bym je kiedyś odwiedziła, szkoda tylko, że to tak daleko od mojego miejsca zamieszkania.
OdpowiedzUsuńsuper fotki :)
OdpowiedzUsuńPiękne te Głuchołazy i dobrze, że wyszłaś obronna ręka z tego xle zaparkowanego samochodu :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w tym miejscu, ale na podstawie Twoich zdjęć sądzę, że mogłoby mi się tam spodobać :)
OdpowiedzUsuńLubię Twoje relacje, zawsze dajesz dużo zdjęć:)
OdpowiedzUsuńale tam pieknie nie byłam nigdy trzeba to zmienić :)
OdpowiedzUsuńTrzeba to zobaczyć na własne oczy! :D
OdpowiedzUsuńAleż urokliwe miasteczko - jeśli będzie okazja, na pewno wpadnę :)
OdpowiedzUsuńAle pięknie!! Zazdroszczę, że mogłaś tam być :)
OdpowiedzUsuńAch, aż rozmarzyłam się nad wyjazdem poza miasto... :)
OdpowiedzUsuńDawno nie byłam na żadnej wycieczce... a pozwiedzałabym coś :)
OdpowiedzUsuńTo też racja, że o babkę i sąsiadkę nie pytali.
OdpowiedzUsuńPiękne widoki.
Park naprawdę ujmuje swoim krajobrazem:) P.S. W takich chwilach się cieszę, że nie poruszam się na co dzień samochodem :)
OdpowiedzUsuńBardzo tam ładnie :)
OdpowiedzUsuńPark niedaleko szpitali jest naprawdę cudowny. Na żywo jeszcze ładniejszy. Też jesteś z okolic?;)
OdpowiedzUsuńpoza tym, przykro mi z powodu niemiłej przygody. Jak się mają doczepić, to się doczepią.
Cudne widoki :) nigdy tam nie byłam
OdpowiedzUsuń"Cudze chwalicie a swego nie znacie"- chciałoby się powiedzieć ;-)
OdpowiedzUsuńUrokliwe miasteczko :)
OdpowiedzUsuńwww.brulionspadochroniarza.pl
Widzę, że jest tam coraz ładniej :) Byłam w Głuchołazach kilka razy.
OdpowiedzUsuńPiękna mała kózka :) też bym chciała odwiedzić tę uroczą mieścinkę :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to jest, ale mam wrażenie, że całe opolskie jest pełne magicznych miejsc :) Wspaniałe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńAle przepiękne miejsce. Szkoda, że mam tak daleko, bo chętnie bym je odwiedziła.
OdpowiedzUsuńAle pięknie :) Widać, że wycieczka była udana :)
OdpowiedzUsuńJestem pod dużym wrażeniem parku, piękne tereny, oj spacerowałabym z chęcią. Brakuje mi tu w Kielcach takich miejsc. Wchodzenie na Święty Krzyż i spowrotem trochę mi się znudziło, muszę odkryć jakieś nowe trasy w górach świętokrzyskich :)
OdpowiedzUsuńCo do mandatu tak właśnie pomyślałam jak napisałaś że potem musiałaś znaleść straż miejską, hah i tak mogli jeszcze poprosić o nazwisko babki, sąsiadki... kuzyna ciotecznego dziadka :D
Ale pięknieeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!! Ja tam chcę!!!
OdpowiedzUsuńpiękne miejsca, a ja nigdy tam nie byłam
OdpowiedzUsuńŚlicznie :)
OdpowiedzUsuńJak to mówią "Cudze chwalicie, swego nie znacie".
Bardzo lubię zwiedzać nowe miejsca, a to jest w stu procentach warte odwiedzin :)
kózka <3 sama słodycz, no i w ogóle ślicznie :) kto by się spodziewał!
OdpowiedzUsuńJakie ładne miasteczko. Ma specyficzny klimat. Chciałabym się tam kiedyś wybrać. A swoją drogą, to jak Ci się udaje przekonać bloggera, żeby 'puszczał' posty z tyloma zdjęciami?
OdpowiedzUsuńNigdy tam nie byłam, ale na fotografiach miejscowość prezentuje się bardzo ładnie :) kózka jest przesłodka ;)
OdpowiedzUsuńLubię Twoją podróżniczą duszyczkę :). I cieszę się, że obyło się bez mandatu $! :D
OdpowiedzUsuńTo prawda, pięknie tam :)
OdpowiedzUsuńOooooch, jak ślicznie, fantastyczna relacja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Słyszałam już kilka razy o Głuchołazach, a teraz mogłam wreszcie je zobaczyć na własne oczy i mam ochotę się tam wybrać.
OdpowiedzUsuńale pieknie :) nastepny raz jak bede w pl to sie tam wybiore :)
OdpowiedzUsuńAle wspaniałe miejsce na spacery oraz by wsiąść ze sobą rower :)
OdpowiedzUsuńA w Głuchołazach to chyba pan Kuba Ćwiek mieszka, tak coś mi się wydaje ;)
OdpowiedzUsuńW tych promieniach słońca wygląda kusząco.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecnzie