Dzisiaj recenzja książki mojej ulubionej polskiej podróżniczki.
Tytuł: ,,Argentyna" (mini seria ,,Kobieta na krańcu świata")
Autor: Martyna Wojciechowska
Okładka: miękka
Ilość stron: 128
Rok wydania: 2011
Lekturę przeczytałam bardzo szybko. Uwielbiam: prosty, humorystyczny styl pisania Wojciechowskiej, jej obiektywne spojrzenie na świat i szanowanie różnych kultur. Świetnym dodatkiem do książki są także piękne zdjęcia.
Tym razem dziennikarka zabiera ze sobą swoich fanów w podróż do Argentyny. Na początku autorka przybliża czytelnikom historię kraju. Państwo w Ameryce Południowej przez wiele długich lat było kolonią hiszpańską, ziemie stanowczo odebrano rdzennym tubylcom. Obecnie Argentyna to mieszanina Hiszpanów, Włochów, Indianów i Metysów (oraz w dużej mierze: Polaków, Żydów, Niemców, Ukraińców). W państwie występuje niska gęstość zaludnienia - ogromny obszar (ósmy pod względem powierzchni na świecie) zamieszkuje ludność liczona jedynie w 42 milionach.
Książka obfituje w wiele ciekawostek m.in. czytelnik może się dowiedzieć, że Argentyna słynie z celebracji jedzenia (dominują wpływy hiszpańskie i włoskie), każdy człowiek spożywa 70 kg wołowiny w ciągu roku! Argentyna jest najbardziej rozwiniętym krajem Ameryki Południowej, a także najbezpieczniejszym. Z tego państwa pochodzi Che Guevara, a udział w wyborach jest obowiązkowy. Terytorium cechuje zmienność temperatur, na północy dominują upały (najwyższa zanotowana temperatura to 48.8 stopni), natomiast na południu blisko Antarktydy jest bardzo zimno (najniższa zanotowana temperatura to - 32.8 stopni). Jedna z najsłynniejszych światowych drużyn piłkarskich wywodzi się z Argentyny, która jest także ojczyzną namiętnego tanga. Co więcej, właśnie w tym państwie wykonuje się najwięcej operacji plastycznych u kobiet.
Dziennikarka poleca wspaniałe miejsca do odwiedzenia m.in. najwyższy szczyt górski Ameryki Południowej (Aconcagua), niesamowite wodospady Iguazu czy stolicę - boskie Buenos Aires.
Główną bohaterką tego wydania ,,Kobiety na krańcu świata" jest Edith - 25 letnia gaucha. Pasją dziewczyny jest jazda konna oraz opieka nad bydłem. Kobieta chętnie kastruje byki, szczepi je oraz bierze udział w ryzykownych grach konnych pato i sortija. Edith nie przepada za makijażem, nosi męskie stroje. Wojciechowska docenia pracę dziewczyny. Z ostrożnością kosztuje byczych jąder i jelit (z zawartością) mocno zapijanych winem. Podróżniczka rozkoszuje się widokami trawiastej pampy i obserwuje zwyczaje kowbojów.
,,Argentyna" to kolejna książka Wojciechowskiej, która przypadła mi do gustu. Z zainteresowaniem przeczytałam historię w pigułce amerykańskiego państwa oraz poznałam lokalne tradycje mieszkańców. Bohaterka opowieści zyskała moją sympatię, spodobała mi się jej niezależność. Oceniam lekturę: 8/10.
Lektura bierze udział w wyzwaniu: POLACY NIE GĘSI III
lubie książki Wojeciechowskiej programy tez:)
OdpowiedzUsuńTak. Do Argentyny chętnie bym pojechała ;)
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńMartyny Wojciechowskiej czytałam do tej pory tylko "Zapiski (pod)różne", które zaostrzyły mój apetyt na jej książki, ale jakoś jeszcze się nie złożyło, bym czytała coś więcej. Plany jednak są, nie jestem tylko pewna czy czytelnicze łapki wyciągnę akurat po "Argentynę" czy może zapoznam się z innym z krajów opisywanych przez autorkę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą kobietę! Jednak do tej pory znam ją tylko z telewizji. Po Twojej recenzji mam ochotę także na książkę!
OdpowiedzUsuńArgentyna kojarzy mi się jednocześnie z Natalią Oreiro, która grała Milagros w ,,Zbuntowanym aniele".
OdpowiedzUsuńMoja siostra też jest wielką miłośniczką Wojciechowskiej, dlatego jej polecę powyższą książkę.
OdpowiedzUsuńZnam jedynie program telewizyjny Martyny Wojciechowskiej, chętnie przeczytałabym książkę.
OdpowiedzUsuńNie przeczytałam żadnej książki Wojciechowskiej, pewnie dlatego, że przez długi czas nie lubiłam jej, jakoś mnie denerwowała. Za to przeczytałam kilka książek Beaty Pawlikowskiej, polecam jej książki podróżnicze, bo pisze bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory poznałam tylko twórczość Beaty Pawlikowskiej :)
OdpowiedzUsuńMarzę o podróży do Argentyny :)
OdpowiedzUsuńKiedyś oglądałam programy Martyny i bardzo je lubiłam, ale książek nie czytałam, a szkoda, bo Martyna Wojciechowska zawsze wydawała mi się bardzo sympatyczna.
OdpowiedzUsuńJako osobę panią Martynę uwielbiam i darzę ogromnym szacunkiem, ale książki tego typu to kompletnie nie moja bajka :)
OdpowiedzUsuńZapoznawałam się z fragmentami jej książek, bo znalazłam u cioci na półce, ale nie w całości. Lubię jej program, bo odgrywa całkiem nowe osobowości i zachowania, które na naszym kontynencie są rzadkością.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Programy Wojciechowskiej w tv lubię bardzo, ale z jej książkami ciągle mi nie po drodze.
OdpowiedzUsuńW sumie chętnie bym przeczytała, nie miałam nigdy styczności z jej książkami :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię program Martyny Kobiety na krańcu świata, rzeczywiście można wiele się nauczyć, zobaczyć, poznać... książek jej nie czytałam, ale z pewnością to kiedyś zmienię, podejrzewam, że pisane historie są znacznie lepsze, jak to zazwyczaj bywa ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale ciekawie się zapowiada. Może sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńNigdy nie ciągnęło mnie do książek podróżniczych, ale faktem jest, że dużo można się z nich dowiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńTak włąsnie pasowałĸoby mi zacząłć czytać ksiąski podróżnicze :P Polcam książkę Małgosi Szumskiej Zielona Sukeinka. Switna jest. Recenzja będzie juz niedługo.
OdpowiedzUsuńUwielbiam jej programy, do książek się jeszcze nie przekonałam, i muszę zdecydowanie nadrobić!
OdpowiedzUsuńpodziwiam tę kobietę za jej ogromną pasję!
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ale ja i tak dalej wolę telewizyjne wersje jej przygód ;). // Wracając myślami do "Pistacji w Krainie Smoków" - jak lubisz ten typ książek podróżniczych, który reprezentuje pani Martyna, to może by Ci się i spodobała - tylko jeśli Cię te przeskoki w atmosferze nie będą wnerwiać ;).
OdpowiedzUsuńZawsze marzyły mi się podróże w tych rejonach świata ;)
OdpowiedzUsuńPodróże są wspaniałe i Martyna też:)
OdpowiedzUsuńLubię bardzo Martynę i jej książki też, a już miałam okazję przeczytać jedną i programy jej też oglądam ;)) Zazdroszczę jej tych podróży ;))
OdpowiedzUsuńUwielbiam Martynę, a Argentyna jest krajem, który przez swoją egzotykę bardzo fascynuje. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Wojciechowską, ale książki podróżnicze nie są dla mnie
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Wojciechowskiej! Super się czyta :)
OdpowiedzUsuńwww.brulionspadochroniarza.pl
Ubóstwiam Martynę, jej sposób bycia i pisania. Przeczytałam większość jej książek, ale po "Argentynę" jeszcze nie sięgnęłam.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze ani jednej książki Martyny, ale bardzo lubię jej programy i chętnie bym dorwała taką książkę.
OdpowiedzUsuńLubię wszelkie książki podróżnicze. Tej jeszcze nie czytałam, ale to kwestia czasu, ponieważ bardzo lubię ,,Kobietę na krańcu świata"
OdpowiedzUsuń