Z okazji kończącego się właśnie Światowego Dnia Książki, przedstawię Wam moją opinię dotyczącą przeczytanej ostatnio papierowej lektury. Od kiedy w ubiegłym roku zobaczyłam w kinie słynną produkcję ,,Wielki Gatsby", bardzo chciałam zapoznać się z powieścią Fitzgeralda, na podstawie której powstał film. Jakiś czas temu zauważyłam w Biedronce oczekującą na mnie w koszu - wymarzoną książkę w cenie promocyjnej (9,99 zł). Oczywiście zakupiłam ją i z dumą ustawiłam w domowej biblioteczce :)
Tytuł: ,,Wielki Gatsby"
Autor: F. Scorr Fitzgerald
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 190
Okładka: twarda
Fabuła:
Narrator powieści - Nick Carraway opowiada smutną historię. Kiedy był 30letnim młodzieńcem mieszkał kilka miesięcy w pobliżu Nowego Jorku. Mężczyzna wynajmował dom w sąsiedztwie Jay'a Gatsby'ego, który każdego weekendu urządzał wielkie przyjęcia dla w większości obcych mu ludzi. Tytułowy bohater miał nadzieję, że pewnego dnia na jedną z imprez przybędzie jego ukochana Daisy. Niestety, kobieta kilka lat wcześniej wybrała życie u boku bogatego Toma. Gatsby chciał odzyskać miłość dawnej partnerki. Dzielnie mnożył swój majątek, aby zaimponować idealnej wybrance wiedzą i sprytem. Nie zauważył, że dla Daisy i innych jego znajomych - to nie siła uczuć była najważniejszą wartością, lecz obłuda i pieniądze. Losy głównych bohaterów wzajemnie się przecinały, a ich działania doprowadziły do niejednej tragedii.
Trudno uwierzyć, że powieść Fitzgeralda ma już 89 lat! Za sprawą częstych ekranizacji często jest na topie... i słusznie, bo to bardzo mądra książka. Pomimo, że ,,Wielki Gatsby" powstał wiele dekad temu, wcale nie zmieniła się zasada, że to pieniądz rządzi światem i miłość można kupić choćby za sprawą kilku diamentów. Otaczający nas ludzie dzielą się na tych, którzy próbują żyć w zgodzie z własnym sumieniem oraz innych: mających w miejscu serca wielką pustkę - będącą wyznacznikiem do podejmowania diabelskich decyzji. Warto dodać, że nawet starając się być dobrym człowiekiem, można się bardzo rozczarować postawą przyjaciół, bowiem po śmierci bliskiego znajomego - często zdarzy się tak, że nie będą mieć oni czasu, aby przyjść na pogrzeb najlepszego kolegi.
Książka ogromnie mi się spodobała. Uważnie śledziłam opisy próżnych bogaczy oraz losy porządnych obywateli. Lektura nie jest grubą powieścią. Zastrzeżenie mam jedynie do wydanej obwoluty, gdyż lekko dotykając okładki, pojawiały się na niej widoczne, brzydkie ślady palców. Chyba najlepiej trzymać książkę w nałożonych rękawiczkach bądź poprzez chusteczkę :) Koniecznie muszę obejrzeć pozostałe ekranizacje dzieła Fiztgeralda. Moja ocena lektury to 10/10. Serdecznie polecam!
Będąc na święta u babci - oddalonej ode mnie 9 km, odkryłam nową polną trasę z pięknymi widokami na dolnośląskie góry - Ślężę i Wielką Sowę. Oczywiście kochana babcia oprowadziła mnie także po swoim ogródku - pokazując z dumą nowe kwiatuszki. Przesyłam zatem wiosenne pozdrowienia! :)
Oglądałam film o takim tytule, ale nie wiedziałam, że istnieje książka! No proszę :).
OdpowiedzUsuńZdjęcia są przepiękne.
Film bardzo mi sie podobał ale książki nie czytałam niestety
OdpowiedzUsuńO, jak ładnie! Ja też się tą wiosną cieszę, ale tylko w przerwach między atakami alergii (bo inaczej niż atak nie da się tego nazwać. Co w ogóle teraz pyli? Przez ten katar nie mogłam dziś rano nawet książki w tramwaju przeczytać ;(. ) // Od dawna myślałam o przeczytaniu tej powieści, ale chyba jeszcze troszeczkę to przełożę. Za dużo mam na mieszkaniu kuszących książek ;), a zdecydowanie za mało czasu :(.
OdpowiedzUsuńOpowieść bardzo mnie zaciekawiła, muszę przeczytać książkę albo chociaż zobaczyć film
OdpowiedzUsuńwłaśnie całkiem niedawno wróciłam do tej książki po kilkunastu latach i znowu czytało mi się świetnie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Babcia jak widzę mieszka w pięknej okolicy ;) Super widoki :D
OdpowiedzUsuńNajpierw muszę przeczytać książkę, a potem obejrzeć film.
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam tę książkę w biedronce :) Czekam na wolną chwilę, by ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńPiękne te kwiatki. Ja nie widziałam jeszcze filmu, a do książki ciągnie mnie już jakiś czas. Myślę, że dołączy do mojego stosiku;)
OdpowiedzUsuńOd kiedy w "Skandalistkach" przeczytałam rozdział o Zeldzie Fitzgerald, mam ochotę poznać i jej książkę, i twórczość jej męża.
OdpowiedzUsuńWidoki cudne:)
Książkę czytałam, a teraz pora na film:)
OdpowiedzUsuńksiążki nie czytałam a filmu nie widziałam, choć o nim słyszałam. muszę nadrobić zaległości
OdpowiedzUsuńJa najpierw przeczytałam książkę, później obejrzałam film z Leo:) byłam pod wrażeniem odwzorowania fabuły:)
OdpowiedzUsuńopowieść baaardzo mnie zaciekawiła ;) muszę przeczytać książkę albo chociaż zobaczyć film ;) pooozdrawiam! =)
OdpowiedzUsuńZdjęcia są przepiękne. :)
OdpowiedzUsuńPiękne tulipany i piękne widoki! Co do samej historii to jeszcze nie miałam okazji czytać ani oglądać o Gatsbym. Koniecznie muszę to nadrobić, bo zapowiada się naprawdę świetna lektura.
OdpowiedzUsuńAle śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym się przeniosła tam, gdzie robiłaś zdjęcia z jakąś dobrą książką :)
OdpowiedzUsuńFilm widziałam i bardzo mi się podobał, chcę jeszcze obejrzeć poprzednią ekranizację. Książka ciągle jeszcze czeka, bo nie mogę się zebrać... eh. Święta mnie rozleniwiły :)
pozdrawiam, A
Ja również chciałabym obejrzeć film - podobno jest na prawdę DOBRY :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ją ostatnio chyba w Biedronce, ale jakoś tak nie byłam do niej przekonana.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie widoki! :)
OdpowiedzUsuńBabci zazdroszczę ogródka :)
Oj, nie czytałam tej książki.
OdpowiedzUsuńNie oglądałam ani nie czytałam tej książki, choć znam fragment po angielsku i pamiętam, że byłam zachwycona. Mam wrażenie, że tylko w mojej biedronce nie ma takich promocji na książki! :(
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia i widoki.
OdpowiedzUsuńO, moja lektura z lit.am.!:) Co za widoki - aż się rozmarzyłam :D
OdpowiedzUsuńJa chyba pierwszy raz obejrzałam film, a nie czytałam książki :) Film bardzo mi się podobał, więc z przyjemnością przeczytałabym również książkę :)
OdpowiedzUsuńKurczę muszę się za tym rozglądnąć :] Ale widoki naprawdę cudne! :]
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki ;)
OdpowiedzUsuńco to są za kwiatki te niebieskie - pierwsze widzę
OdpowiedzUsuń"gdyż lekko dotykając okładki, pojawiały się na niej widoczne, brzydkie ślady palców." - to zdanie jest błędne. ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, ale nie czytałam. Jednak teraz muszę koniecznie mieć ją na oku! :) Ten Jack London zachęcił mnie do sięgania po klasykę częściej niż dotychczas. :)
Piękne zdjęcia, a książki nie czytałam.
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam dość dawno, podobnie jak widziałam jej ekranizację, ale tę wcześniejszą z 1974 roku z Robertem Redfordem. Polecam, bo jest naprawdę wspaniała :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale nudziło mnie to... Jakaś niemrawa ta książka...
OdpowiedzUsuń