Dzisiejszego wieczoru zapraszam Was na ostatnią w tym miesiącu recenzję przeczytanej przeze mnie dzisiaj książki.
Tytuł: ,,Baśnie dla dzieci i dorosłych"
Autor: Beata Pawlikowska
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 250
Okładka: twarda
Pawlikowska przedstawia czytelnikowi 3 interesujące historie. Baśnie opowiada jej domowy kot - Krzysztof Kolumb, a podróżniczka tylko je zapisuje, aby czytelnicy mogli zapoznać się z tak ciekawymi legendami.
Pierwsza baśń związana jest ze Złotym Ptakiem. Dawno temu, żył magiczny ptak, który obdarzał ludzi, zwierzęta i rośliny - szczęściem. Pewnego dnia, człowiek o imieniu Hieronim postanowił odnaleźć radosną krainę, bo zapragnął otrzymać od słynnego bohatera trochę szczęścia. Niestety, żyjąc w ciągłym strachu, codzienny uśmiech i zauważanie piękna świata nie jest możliwe, dlatego mając magiczny dar w sobie, Hieronim nie umiał go wykorzystać. Mężczyzna porwał ptaka, który pod wpływem smutku - zmienił swoją postać. Autorka, w tej części opowiadania, porusza ważny temat jakim jest szczęście. Następnie informuje odbiorców książki o systemie pieczątek umieszczonych na jajkach.
Druga baśń dotyczy Walecznego Groszka. Zielona kulka postanowiła wyskoczyć z bezpiecznego strączka, aby poznać wspaniały cud natury. Warzywko bardzo bało się zmienić swoje monotonne życie, ale dzięki przygodom odkryło, że jego mieszkanie w strączku jest najwspanialsze na świecie, a wydarzenia jakie go spotkały sprawiły, że Mały Groszek nabył wiele umiejętności. Dziennikarka podczas tej opowieści zauważa jak ważna jest odwaga i podejmowanie stanowczych decyzji. Następnie, Pawlikowska przedstawia właściwości wielu warzyw, których wartości odżywczych nie doceniamy, chociaż są nam one potrzebne do zdrowego funkcjonowania. Pisarka proponuje odbiorcom lektury: smaczną, zieloną dietę bogatą w mnóstwo witamin. Namawia odbiorców do zrezygnowania z jedzenia fast - foodów, batoników, cukierków itd., bo te produkty tylko osłabiają naszą odporność organizmu.
Trzecia baśń opowiada do młodej Indiance - Leśnym Dzbanku. Dziewczynka nigdy nie lubiła zajmować się tymi samymi czynnościami, co wszyscy. Kiedy inne dzieci uczyły się jak prawidłowo przyrządzić zupę, Leśny Dzbanek tworzyła ozdoby z muszelek. Wszyscy znajomi śmiali się z Indianki, że woli swoją pasję od szukania chłopaka, a jej ubrania są bardzo niemodne. Tymczasem brat dziewczynki został uderzony rogiem przez renifera. Okazało się, że przeżył tylko dzięki duszy artystycznej siostry. Leśny Dzbanek stała się sławna na całą okolicę, a Indianki nikt już nie krytykował. Pawlikowska namawia czytelnika do spełniania swoich marzeń. Nie należy przejmować się opinią innych ludzi, bo najważniejszym darem na świecie jest odnalezienie własnego szczęścia.
Przyznam, że spodziewałam się innej treści lektury, ale to wcale nie znaczy, że rozczarowałam się zawartością książki. Tym, którzy lubią charakterystyczny styl pisania Pawlikowskiej ,,Baśnie dla dzieci i dorosłych" na pewno przypadną do gustu. Propozycje podróżniczki dają mi dużo nadziei i napełniają optymizmem, dlatego zawsze chętnie je czytam. Powyższa lektura nauczyła mnie jak umiejętnie rozróżniać jajka. Nie znałam skali przybijania pieczątek na skorupkach, dlatego z uwagą śledziłam styl życia kur według nabijanych numerów. Na pewno wykorzystam tę wiedzę w przyszłości. Autorka namówiła mnie do częstego spożywania warzyw i owoców. Zapomniałam jak ważne są witaminy, a sporadyczne jedzenie zdrowych produktów nie pomoże naszemu organizmowi w walce z nadchodzącą chorobą. Zatem już jutro biegnę do sklepu po marchewkę! Na szczęście już dawno zrezygnowałam z picia napojów gazowanych, a jedzenie fast - foodów zdarza mi się bardzo rzadko. Oprócz tych ciekawostek, podróżniczka wskazuje na zalety szczęścia, co większość fanów Pawlikowskiej odszukało już zapewne w każdej poprzedniej przeczytanej książce autorki.
Lektura została pięknie wydana. Jej format namawia czytelnika do pozostania z baśniami w domu, bowiem książka jest dosyć ciężka, nie nadaje się do noszenia w torebce i czytania w autobusie czy tramwaju. Dzieło Pawlikowskiej zawiera mnóstwo pięknych ilustracji, które stworzył były wychowawca dziennikarki w szkole średniej - plastyk Ryszard Dąbrowski. Dzięki niemu, pisarka została dopuszczona do matury, ponieważ głównym zajęciem autorki w czasach szkolnych stały się wagary, a profesor postanowił usprawiedliwić uczennicy niemal 300 godzin nieobecności. W lekturze nie brakuje również zdjęć kota - Krzysztofa Kolumba. We wstępie można zobaczyć także 2 pamiątkowe fotografie Pawlikowskiej z dzieciństwa.
Podsumowując, książka bardzo mi się spodobała, jednak przeszkadzały mi trochę rozmowy autorki z jej domowym zwierzakiem w środku baśni. Moim zdaniem, pisarka mogła umieścić takie dialogi pomiędzy kolejnymi rozdziałami, a nie w najważniejszych momentach legend. Niewątpliwym plusem lektury jest także dodatek w postaci zakładki do książki z wizerunkiem dziennikarki. Oceniam ,,Baśnie dla dzieci i dorosłych" na 7.5/10.
Lektura bierze udział w wyzwaniu POLACY NIE GĘSI II
"Baśnie dla dzieci i dorosłych" muszę koniecznie przeczytać.Ciekawa sprawa :) Ujęty głębszy przekaz na temat wartości i zasad jakimi kierować się w życiu , a dodatkowo przyziemne i praktyczne wskazówki jak te dotyczące jajek czy diety :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych baśni.
OdpowiedzUsuńZdjęcia bardzo fajne chociaż zastanawia mnie to ten łabędź ma na szyi...
o, lubię takie książki, chętnie gdzieś zdobędę :)
OdpowiedzUsuńStyl Pawlikowskiej nie za bardzo mi odpowiada, korcą mnie trochę te baśnie, ale raczej podziękuję.
OdpowiedzUsuńMusze tą ksiazke kupic i poczytac mojemu dziecku jak podrosnie :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ją wielokrotnie, ale nigdy nie kupiłam, bo było mi szkoda pieniędzy:)
OdpowiedzUsuńCzego ta Pawlikowska jeszcze nie napisała? Chyba tylko wierszy...:)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej lektury, nie miałam pojęcia, że Pawlikowska napisała coś takiego. Zachęciłaś mnie lekkim skrótem tematów, które będą poruszane, szczęście, oddanie się pasjom itd musi dawać motywację i napawać optymizmem :)
OdpowiedzUsuńTe wstawki autorki rzeczywiście mogą irytować, ale i tak chętnie bym się z nią zapoznała!
OdpowiedzUsuńMoja siostra jest ogromną miłośniczką twórczości Pawlikowskiej, więc jej polecę powyższą pozycje. Jestem przekonana, że będzie zadowolona.
OdpowiedzUsuńjuż mi się podoba ta książka :)
OdpowiedzUsuń- piękne zdjęcia :)
ja lubię charakterystyczny styl pisania Pawlikowskiej, więc pewno sięgnę jak tylko będę miała okazję ;) pooozdrawiam! =)
OdpowiedzUsuńChmury!!! <3
OdpowiedzUsuńWidziałam książki Pawlikowskiej w miejscu poradników w Empiku, więc coś w tym optymizmie pewnie jest :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia chmur uwielbiam! ;)
Nie wiedziałam nawet, że Pawlikowska napisała taką książkę O,o. Polecam w 'Dżungli podświadomości'!
OdpowiedzUsuńMimo tych wstawek i tak mam ochotę na tę książkę:)
OdpowiedzUsuńAktualnie czytam w dżungli podświadomości tej autorki :)
OdpowiedzUsuńW sumie masz rację z tymi wstawkami. Mogły też być dołączone jako aneks po prostu na zakończenie książki, czy coś w tym rodzaju :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że Pawlikowska napisała już chyba każdy rodzaj książki :D
Ale piękne widoki!
OdpowiedzUsuńPS. Co ten łabądek sobie na szyje założył? ;)
Mój synek dostał tę książkę na gwiazdkę od babci i przymierzam się do niej już od jakiegoś czasu.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki Pawlikowskiej, muszę to koniecznie zmienić :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do udziału w moich konkursach (na blogu i na facebooku :))
lubię Panią Beatę jej programy i książki.
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tych baśniach, :))
OdpowiedzUsuńMi własnie jakoś tak styl Pawlikowskiej nie za bardzo pasuje . przeczytałam chyba jej dwie książki i żadna nie spodobała mi się w 100% i nie chce do nich wracać :) Za to jestem po lekturze Martyny Wojciechowskiej i w jej stylu po prostu się zakochałam ! :)
OdpowiedzUsuńpiękne widoki tam masz :)
OdpowiedzUsuńDrugie zdjęcie jest przepiękne! Ajjj rozmarzyłam się ;) A o książce jeszcze nie słyszałam ;P
OdpowiedzUsuńu mnie też ostatnio bardzo często gości tęcza :)
OdpowiedzUsuńnajbardziej w pamięci utknął mi ten odcinek Muminków, kiedy się ganiali na chmurach :) i tak im tego zazdrościłam ;)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam:-) ale masz fajne widoki:-)
OdpowiedzUsuńStwierdzam, że książka jest dość ciekawa, chętnie bym przeczytała w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że Pawlikowską i ja lubię, a ostatnio jakoś jej pełno we wszelkiego rodzaju poradnikach itp. I do tego jeszcze bajki dla dzieci... Nie wiem. Pewnie wartościowe...
OdpowiedzUsuńTeż lubię tę autorkę, ale faktycznie za dużo jej ostatnio wszędzie. Czytam jej książki podróżnicze, psychologicznych nie lubię. Baśnie również przeczytałam i bardzo mi się podobały :)
UsuńChętnie ją przeczytam:) A zdjęcia piękne :)
OdpowiedzUsuńCiekawa książeczka. :)
OdpowiedzUsuńMoja droga skontaktuj sie ze mna prosze na opiniuj.kosmetyki@wp.pl
OdpowiedzUsuńmam dla ciebie niespodziankę :)