Najwyższy czas na notkę wycieczkową :) W maju moja kuzynka miała imieniny, więc postanowiłam zrobić jej niespodziankę. Zabrałam ją na pożegnalny wyjazd, bo Iwona pod koniec czerwca wraca już do Hiszpanii, gdzie mieszka. Zapakowałam ją oraz mamę do auta i ruszyłyśmy do pobliskiego Kamieńca Ząbkowickiego.
Kamieniec Ząbkowicki jest piękną wsią, która od kilku lat walczy o uzyskanie praw miejskich. Miejscowość usytuowana jest na Przedgórzu Sudeckim, powstała po upadku grodu warownego w Bardzie. Datę budowy wioski szacuje się na 1096 r., kiedy to czeski książę Brzetysław II wzniósł grodzisko położone na skale - stąd też nazwa ,,Kamieniec".
Historia wsi związana jest z cystersami, którzy przybyli do pradoliny Nysy Kłodzkiej w 1246 r. Mnogość zabytków zakonnych powoduje, że Ziemia Ząbkowicka bardzo często określana jest jako ,,Cysterska Kraina". Cystersi przyczynili się do zwiększenia kultu matki Boskiej Bardzkiej, wybudowali dwa opactwa oraz kilkanaście kościołów w pobliskich wioskach. Zakonnicy mieli ogromną władzę nad wszystkimi terytoriami w okolicy aż do sekularyzacji dóbr w 1810 r. Osoby duchowne były świetnymi gospodarzami i pozostawili po sobie nieocenione dziedzictwo. Od zakończenia wojny klasztor pocysterski w Kamieńcu Ząbkowickim pełni funkcję kościoła parafialnego.
Do obiektu poklasztornego zaprasza Św. Florian. Dawny budynek zamieszkały przez mnichów jest dziś siedzibą archiwum.
Po zaznajomieniu się z historią cystersów, pożegnałyśmy sekretny obszar i ruszyłyśmy do najważniejszego celu naszej wycieczki - pałacu Marianny Orańskiej.
Na szlaku prowadzącym do zamku zauważyłyśmy piękny kościół, będący dawniej świątynią ewangelicką. Obiekt wybudowany został w 1885 r., a zaprojektował go Ferdynand Martius (współautor i budowniczy pobliskiego pałacu). Z gmachem związanych jest wiele opowieści, po wojnie pełnił on nawet rolę magazynu popadając w coraz większą ruinę. Na szczęście sakralny budynek odrestaurowano, a wybudowany w neogotyckim stylu obiekt nazywany jest obecnie potocznie ,,Czerwony Kościółkiem". Mieści się w nim dzisiaj informacja turystyczna, gdzie zakupiłyśmy bilety na zwiedzanie pałacu.
Pałac można zwiedzać codziennie o pełnych godzinach od 10.00 do 18.00. Wejście możliwe jest tylko z przewodnikiem. Aby dotrzeć do celu, należy przejść przez park, który zrobił na mnie ogromne wrażenie.
Historia pałacu związana jest z niderlandzką królewną. Cesarz Napoleon I zmusił rodzinę van Oranje-Nassau do opuszczenia państwa. Familia znalazła schronienie w Prusach u króla króla Wilhelma Fryderyka III. W 1810 r. w Berlinie na świat przyszła Wilhelmina Frederica Louisa Charlotte Marianne Prinses der Niderlanden roku Hohenzollern - znana jako Marianna Orańska. Majątek po cystersach zakupiła jej matka - księżna Fryderyka Luiza Wilhelmina, późniejsza królowa Niderlandów. Marianna Orańska otrzymała rozległe dobra w spadku.
Księżniczka traktowała sprezentowane ziemie jako własną ojczyznę. Marianna Orańska mocno angażowała się w działalność na dzisiejszym pograniczu polsko - czeskim. Wzniosła ogromny wkład w rozwój społeczno - gospodarczy regionu. To dzięki niej perełka turystyczna Sudetów osiągnęła znaczną sławę i znaczenie w okolicy. Wilhelmina przyczyniła się do stworzenia sieci dróg, szpitali, sierocińców, przytułków, szkół. Najistotniejszą pamiątką po królewnie pozostała rezydencja w Kamieńcu Ząbkowickim - pałac wybudowany w stylu neogotyckim z jej polecenia (projektu słynnego architekta K.F. Schinkla, który w międzyczasie zmarł, więc jego pracę kontynuował F. Martius). Początek budowy szacuje się na 1838 r, a koniec miał miejsce 30 lat później. Wartość pałacu wynosiła równowartość 3 ton złota!
Marianna Orańska była tuż obok Daisy z rodu Hochbergów (związaną z zamkiem Książ) najważniejszą kobietą urzędującą na obecnych terenach Dolnego Śląska. Księżniczka Niderlandzka kochała szwedzkiego księcia Gustawa Wazę, ale na ich ślub nie zezwolił król Szwecji Karol XIV Jan.
Wilhelmina wyszła za mąż za kuzyna Albrechta Pruskiego, z ich związku przyszło na świat 4 dzieci: Fryderyka Luiza Wilhelmina Marianna Charlotta (zmarła młodo po urodzeniu kolejnego dziecka), Fryderyk Wilhelm Nikolaus Albrecht - jedyny potomek, z którym Marianna Orańska miała kontakt aż do śmierci, Fryderyka Luiza Wilhelmina Elżbieta (żyła jedynie dwa miesiące) oraz Fryderyka Wilhelmina Luiza Elżbieta Aleksandra (odseparowano ją od matki).
Marianna Orańska nie mogła przywyknąć do surowego, pruskiego dworu. Szybko odkryła zdrady Albrechta Pruskiego, jej małżeństwo z kuzynem nie był szczęśliwe. Księżniczka niderlandzka zakochała się w swoim stajennym: Janie Wilhelmie van Reinhartshausen i żyła z nim w otwartym związku, co zostało potępione przez władze, które zerwały z nią wszelkie stosunki dyplomatyczne.
Księżniczka urodziła dziecko nowemu partnerowi. Marianna Orańska bardzo kochała chłopca i planowała jego radosną przyszłość, niestety Johannes zmarł w wieku 12 lat na szkarlatynę.
W 1873 r. z okazji ślubu syna Fryderyka Wilhelma Nikolausa Albrechta, księżniczka przekazała mu wszystkie dobra śląsko - kłodzkie (także pałac). Potomek rodu Hohenzollernów zostawił w spadku posiadłości najstarszemu synowi - Fryderykowi Henrykowi, jednak ten umarł bezdzietnie i majątek zapisał trzem córkom najmłodszego brata: Fryderyka Wilhelma. Zamierzenia nie zostały zrealizowane ze względu na powojenną zmianę granic.
Podczas II wojny światowej, Niemcy zwozili do pałacu dzieła sztuki z całego Śląska. Po 1945 r. obiekt zaczął popadać w ruinę. Prawdopodobnie Armia Czerwona podpaliła budynek, a następnie go zdewastowała. Od 1984 r. do 2010 r. pałac dzierżawił prywatny przedsiębiorca Włodzimierz Sobiech, który dzięki posiadanym pieniądzom z zagranicznego spadku starał się uratować zabytek.
Po śmierci właściciela, pałac stał się własnością gminy. Od 2012 r. gmach jest remontowany, koniec renowacji przewidziany jest na 2030 r.
Niestety, w środku pałacu niewiele można zobaczyć. Głównie są to zdjęcia budynku sprzed kilkudziesięciu lat bądź filmy multimedialne.
W tym pomieszczeniu znajdowała się kiedyś stajnia.
Po porzuceniu męża, Marianna Orańska otrzymała od władzy mnóstwo zakazów, m.in. nie wolno jej było wchodzić do pałacu przez drzwi - a jedynie przez okno.
Moim zdaniem bilety uprawniające do zwiedzania obiektu są zbyt drogie (25 zł normalny, 15 zł ulgowy). Na szczęście nieopodal gmachu jest darmowy parking (np. w Książu za postój trzeba również dopłacić). Nie mniej jednak, z zachwytem spoglądałam na wspaniałe tarasy, które są naprawdę przepiękne.
W latach świetności pałacu funkcjonowało w nim aż 27 fontann!
Przed wojną turyści mogli zwiedzić obiekt za... 1 markę.
Tuż przy pałacu znajduje się zadbany park (prowadzący do lasu) położony przy stawie.
Spokojna okolica gwarantuje jeszcze jedną atrakcję - podświetlaną wieczorami fontannę, usytuowaną na przeciwko dawnego domu rządcy.
Na koniec wypoczęłyśmy na placu do ćwiczeń nieopodal boiska, gdzie postanowiłam popracować chwilę nad swoją sylwetką haha :D
Wycieczkę wspominam bardzo miło, szalenie podobała mi się historyczna - malownicza, niezwykle zielona wioska. Najbardziej zdumiały mnie dzieci idące ze szkoły mówiące turystom ,,dzień dobry" - to miłe... biorąc pod uwagę fakt, że nawet niektórzy młodsi sąsiedzi z mojego bloku udają na ulicy, że mnie nie widzą. Jakby ktoś mijał na trasie Kamieniec Ząbkowicki, polecam przyjrzeć mu się z bliska :)
Nie słyszałam o tym miejscu, ale zdjęcia są naprawdę śliczne, więc może pojadę tam w przyszłych roku :)
OdpowiedzUsuńAle pięknie... Świetne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością wybrałabym się na taką wycieczkę :)
OdpowiedzUsuńMuszę się tam wybrać w któryś weekend, bo mam całkiem niedaleko:)
OdpowiedzUsuńTo wcale nie tak daleko ode mnie! Uwielbiam średniowieczne zamki, pałacyki mniej, ale ten wygląda rewelacyjnie. Dopisuję go do swoich celów wycieczkowych :D
OdpowiedzUsuńJakie piękne miejsce, chętnie wybrałabym się na taką wycieczkę :)
OdpowiedzUsuńJak tam pięknie.. :)
OdpowiedzUsuńO matko, ależ tam ślicznie. Nic tylko jechać i podziwiać:)
OdpowiedzUsuńW Polsce mamy wiele miejscowości, które trzeba zwiedzić ;) Bardzo klimatycznie jest w kamieńcu ząbkowickim ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne miejsce, rewelacyjne widoki. Czego chcieć więcej :)
OdpowiedzUsuńLubię takie wycieczki, fajne fotki :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :) Ja już z niecierpliwością czekam na urlop, żeby również gdzieś się wybrać ;)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne zdjęcia, chętnie sama odwiedziłabym to miejsce :)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Ależ tam pięknie, nie byłam nigdy w tej okolicy... jeszcze! Też uwielbiam podróże. Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia...
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym miejscu. Na zdjęciach prezentuje się przeuroczo. Może przy okazji jakiejś wyprawy do Wrocławia uda nam się tam podjechać?
OdpowiedzUsuńA póki co, zazdroszczę Twojej kuzynce miejsca zamieszkania. ;)
Przepiękne miejsce. Aż chciałby się zobaczyć je na żywo.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne miejsce i o dziwo- niedaleko mnie :-) Już planuję wycieczkę :-)
OdpowiedzUsuńO rety, jakie inspirujące widoki, dopiszę do listy miejsc wartych odwiedzenia. Koniecznie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zabytkowe miejsca. Sama bym się tam wybrała :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrazeniem, park wyglada magicznie! Bedac w okolicach kolejnym razem postaram sie dotrzec w te miejsca, tym bardziej, ze miejscowosci nie znam nawet ze slyszenia. Pozdrawiam i dziekuje za fajna inspiracje.
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce o którym nigdy wcześniej nie słyszałam, jeśli będę miała okazję to chętnie zobaczę na żywo.
OdpowiedzUsuńJejku jak tam pięknie, tyle bajecznych miejsc o których człowiek nie wie. To powinno być jakoś bardziej promowane, na prawdę. Zawsze jak widzę takie miejsca wyobrażam sobie je zapełnione ludźmi którzy tam żyli. Zawsze sie zastanawiam czy żyło im się ta przytulnie? Czy w ogóle znali takie pojęcie? Czy w takim majestatycznych murach można nie czuć wieczorami grozy? No wiesz o co mi chodzi. :)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś zobaczyć to miejsce!
Cudowna architektura, uwielbiam budynki z cegły, takiej starej cegły, gdzie po jej kolorze i kształcie widać ile przeszła. Pobudza to moją wyobraźnię, wyobrażam sobie co w danym miejscu mogło się dziać. Czuję się jakby te budynki miały duszę ;)
OdpowiedzUsuńhttp://ruderude-czyta.blogspot.com/
Świetne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńNa mapie moich podróżniczych planów (chociaż to raczej za duże określenie) na razie jest Wrocław i Praga, ale i Kamieniec wydaje się ciekawy.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia i miejsce :) Chciałabym się kiedyś tam wybrać :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę każdego zwiedzonego miejsca. Zdjęcia cuudowne <3
OdpowiedzUsuńpiękne miejsce i klimat! Chcę tam jechać:)
OdpowiedzUsuńAle cudne widoki, piękne zdjęcia! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDobrze czasami się gdzieś wyrwać i zrelaksować :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia!! uwielbiam takie miejsca
OdpowiedzUsuńJeeeej, ale tam pięknie!!! zakochałam się w tych zdjęciach! :)
OdpowiedzUsuńREWELACJA !!!!!!! Przepiękna relacja i czuję się bardzo zachęcona do wycieczki. Dziekuję
OdpowiedzUsuńale ślicznie... jak ja uwielbiam naturę :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie tam i bardzo fajny pomysł z nakreśleniem historii tego miejsca - podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjecia:)
OdpowiedzUsuńJest teraz coraz piekniejszy trzeba wpasc tego lata znowu i poodychac powietrzem w parku i palcu w Kamiencu zabk .pozdrawiam i zapraszam w tamte strony.
OdpowiedzUsuńNiesamowite miejsce z ciekawą historią - coś w sam raz dla mnie! I te zdjęcia pełne zieleni... Zaraz sobie wygooglam, gdzie to dokładnie jest :)
OdpowiedzUsuńDaleko :(. Może kiedyś przy okazji...
Usuń