Dzisiaj post książkowy.
Tytuł: ,,Cała nadzieja w Paryżu"
Autor: Deborah McKinlay
Okładka: miękka
Ilość stron: 268
Rok wydania: 2014
Fabuła:
50 letni pisarz Jack postanawia odszukać w końcu sens swojej egzystencji, dojrzeć. Mężczyznę zostawiła druga już żona, jednak bohater nie potrafi żyć bez towarzystwa dam - myśli że bycie singlem przekreśla istnienie szczęścia. Pewnego dnia, Jack otrzymuje list od jednej z fanek jego twórczości. Mężczyzna odpisuje Eve, ich papierowa znajomość przemienia się w przyjaźń, dzięki wspólnej pasji - gotowaniu. Kobieta najchętniej spędza dnie z herbatką i książką, kiedy otaczają ją tłumy - miewa napady paniki. Jack proponuje Eve spotkanie w Paryżu. Czy bohaterowie poznają się w stolicy Francji? W jaki sposób odnajdą radość życia?
Czasami mam wzmożoną chęć na lżejszą lekturę, dobrą obyczajówkę. ,,Cała nadzieja w Paryżu" spełniła moje oczekiwania, z dziełem McKinlay relaksowałam się dwa wieczory. Egzemplarz składa się z krótkich rozdziałów, cechuje go duży druk i prosty styl pisania. Minusem są literówki, odnalazłam ich w powieści kilka.
Ciepła, klimatyczna historia o poszukującym szczęścia dwojgu samotnych ludzi bardzo mi się spodobała. Świetnym pomysłem autorki było wprowadzenie wątku kulinarnego. Pyszne przepisy i smaczne opisy gotowania powodowały, że podczas czytania książki niesamowicie zgłodniałam!
Koniecznie muszę nawiązać również do tytułu lektury. Tych którzy spodziewają się, że dzieło McKinlay obfituje w opowieści o Paryżu - muszę rozczarować. Książka nawiązuje do stolicy Francji, ale nie w takim stopniu - jak sugeruje nagłówek. Nie należy się jednak dziwić, gdyż oryginalny tytuł powieści to ,,That part was true", więc to polski tłumacz wprowadził czytelników w błąd. ,,Cała nadzieja w Paryżu" trafi w gusta osób, które oczekują od książki prostej historii z sympatycznymi bohaterami oraz oryginalnym zakończeniem. Moja ocena 7.5/10.
Miłego popołudnia Wam życzę, ja wybieram się dzisiaj na koncert zespołu Raz Dwa Trzy :)
Miłego popołudnia Wam życzę, ja wybieram się dzisiaj na koncert zespołu Raz Dwa Trzy :)
Sama czasami mam ochotę na coś lżejszego. Niestety tej pozycji nie czytałam
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPrzez długi czas miałam tę książkę w planach, ale już sama nie wiem, czy ją przeczytam...
OdpowiedzUsuńMam w planach, ale nie wiem kiedy przeczytam... ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńSwego czasu głośno było o tej książce. Polecę siostrze, lubi takie klimaty.
OdpowiedzUsuńTo jedna z niewielu obyczajówek, po które sięgnęłam i nawet mi się podobała, chociaż za mało Paryżu w niej było ;)
OdpowiedzUsuńNa takie książki też mam czasem ochotę:)
OdpowiedzUsuńCzytałem. Ciekawa książka chociaż na kolana nie powala.
OdpowiedzUsuńTeż czasem sięgam po lżejsze pozycje :) Na tę raczej się nie skuszę, ale wydaje mi się, że mogłaby się spodobać mojej mamie :)
OdpowiedzUsuńJak wiesz, czytałam książkę i też mi się podobała, choć liczyłam na dużą ilość Paryża - miasta które <3
OdpowiedzUsuńCzytałam i strasznie mi się ta książka nie podobała. Wynudziłam się okrutnie!
OdpowiedzUsuńTen tytuł to faktycznie zmyłka :) A książkę chętnie kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńPS. Od jakiegoś miesiąca Twoje nowe posty nie pojawiają się na moim bloggerze... :/
Jak tylko skończy mi się sesja, to chętnie sięgnę po tą książkę!
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że będzie opowieść pełna paryskich elementów, ale i tak mnie zaciekawiła
OdpowiedzUsuńKsiążki nie znam, a Tobie życzę odjazdowego koncertu :]
OdpowiedzUsuńNie bardzo przypadła mi do gustu ta książka, była taka jakaś nijaka ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mało w niej Paryża, bo to pewnie znacznie wzbogaciłoby książkę ;) Może kiedyś się skuszę, nie mówię nie ;)
OdpowiedzUsuńJa też czasami lubię poczytać coś lżejszego, tak dla odpoczynku od kryminałów, które czytuję na co dzień :) Książki obyczajowe lubię, więc tą bardzo chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńjak spotkam to czemu nie :)
OdpowiedzUsuńJeśli będę miała okazję to chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam przekonania do tej książki, ale nie skreślam jej całkowicie.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś natrafię na tę lekturę, z pewnością przeczytam :-)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa jak było na koncercie - czekam na relację :)
OdpowiedzUsuńOkładka cudna! Szkoda, że obiecuje nieco inną treść.
OdpowiedzUsuńMimo że naczytałam się już niezbyt pozytywnych recenzji tej książki i tak dalej mam na nią ochotę ;)
OdpowiedzUsuńZa każdym razem jak tu zaglądam czeka coś naprawdę dobrego i niesamowitego :) Sam tytuł już zachęca do przeczytania, a że to obyczaj to czemu by sobie odmawiać takiej przyjemności. Uwielbiam klimat Francji w książkach :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam i zrobiła na mnie miłe wrażenie. Spodziewałam się jednak czegoś bardziej wyrazistego...
OdpowiedzUsuńTo chyba jednak nie typ książki dla mnie..
OdpowiedzUsuńRozważałam tę powieść :D
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała tę powieść. Coś na zimowe wieczory. Kocyk, herbatka i książka ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka jak najbardziej w moim typie. Całkiem niedawno czytałam podobną książkę o Włoszech więc teraz kolej na Francję! :)
OdpowiedzUsuńPrzy książce można się zrelaksować, aczkolwiek odczuwałam po niej głód stolicy Francji. :)
OdpowiedzUsuńObyczajówki lubię, ale do tego tytułu trochę zniechęciły mnie raczej negatywne opinie, które zazwyczaj czytałam.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie spędziłam czas w jej towarzystwie
OdpowiedzUsuńBardzo ładną ma okładkę :)
OdpowiedzUsuńW ramach relaksu, bez specjalnych oczekiwać - czemu nie :) Czuję, że polubiłabym Eve :)
OdpowiedzUsuńRozejrzę się za nią, bo lubię mieć w zanadrzu przyjemną obyczajówkę, kiedy odrzuca mnie od innych "trudniejszych" książek.
OdpowiedzUsuńDobra, przeczytam! Kiedyś miałam mnóstwo bodźców do zwiększania mojej wiedzy o Paryżu i byłam zakochana w tym miejscu, choć nigdy w nim nie byłam. Teraz moja pasja na nowo odżywa i pewnie chwycę książkę, którą poleciłaś. Ocena całkiem dobra, a i opis przaśny, więc nie ma na co czekać, ino czytać, tej! ; )
OdpowiedzUsuń