Tytuł: ,,Rozrywki Mikołajka"
Autor: Valerie Latour-Burney
Okładka: Twarda
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 247
Od dzieciństwa jestem wielką fanką serii przygód o Mikołajku, którą stworzył znakomity duet: René Goscinny i Jean-Jacques Sempe. Uwielbiam humorystyczne historie o małym chłopcu, zachwycają mnie charakterystyczne ilustracje. W księgarniach pojawiły się kolejne książki o młodym bohaterze. Są one napisane na podstawie tekstów Goscinny'ego i Sempego. Postanowiłam sprawdzić czy ,,Rozrywki Mikołajka" również przypadną mi do gustu. Książka podzielona została na 2 części: ,,Mecz o puchar" i ,,Najlepsi kumple". Składają się one z kilku podrozdziałów.
Pierwsza opowieść poświęcona jest przygotowaniom do finałowej gry w piłkę nożną. Mikołajek postanawia namówić swoich przyjaciół do zorganizowania prawdziwego, uczciwego meczu bez bójek i kłótni. Chłopcy natrafiają na wiele przeszkód, nie tracą jednak nadziei, że dojdzie do ostatecznego pojedynku.
Druga historia porusza kwestię przyjaźni. Do Mikołaja (rodowitego Francuza) przyjeżdża Anglik George. Początkowo główny bohater traktuje nowego kolegę z wyższością, nie potrafi i nie chce go polubić. Z biegiem czasu młodzieniec zmienia swoje nastawienie wobec obcokrajowca, jest mu smutno, kiedy George musi wrócić do domu.
Druga historia porusza kwestię przyjaźni. Do Mikołaja (rodowitego Francuza) przyjeżdża Anglik George. Początkowo główny bohater traktuje nowego kolegę z wyższością, nie potrafi i nie chce go polubić. Z biegiem czasu młodzieniec zmienia swoje nastawienie wobec obcokrajowca, jest mu smutno, kiedy George musi wrócić do domu.
Przeczytanie lektury zajęło mi ok. 2 h. Książka ma duże litery i wiele pięknych, kolorowych obrazków. Co prawda, jestem wierna oryginalnym historiom o Mikołajku, ale myślę, że zaopatrzone w morały rozdziały - zawarte w tej pozycji, są warte przeczytania.
Miło ponownie spotkać Mikołaja i jego kolegów: Rufusa, Kleofasa, Ananiasza, Alcesta, Euzebiusza, Gotfryda, Joachima i Maksencjusza. W pierwowzorze główny bohater przyjaźnił się z Jadwinią. Natomiast w nowych częściach Mikołajek zmienił obiekt swoich uczuć, woli przebywać w towarzystwie Ludeczki. Nie spodobał mi się ten zabieg, bo odniosłam wrażenie, że Jadwinia została tutaj przedstawiona jako mniej sympatyczna od swojej prototypu. Szkoda, bo dziewczynka była jedną z moich ulubionych postaci, wykreowanych przez Goscinny'ego. W nowej wersji lektury najważniejsza żeńska rola przypadła Ludeczce.
Książka na pewno spodoba się najmłodszym dzieciom, głównie dzięki cudnym ilustracjom. Fani oryginalnego Mikołajka (jak ja) będą jednak tęsknić do czarno-białych obrazków i kultowych tekstów, których w najnowszych kontynuacjach brak. Niemniej jednak lektura godna jest polecenia, dlatego moja ocena to 7.5/10. Znacie chłopca o imieniu Mikołaj, którego ulubionym zajęciem jest spędzanie czasu ze swoją paczką przyjaciół? :)
P.S. Wiem, że niektórzy czekają na to najbardziej :D Witaminową bombą była dzisiaj u mnie...papaja!
Miłego weekendu!
Mojej córce powinna się spodobać
OdpowiedzUsuńPolece młodszej siostrze ;)
OdpowiedzUsuńZnam tą książeczkę - jest bombowa!:)
OdpowiedzUsuńJa mam ,,Najnowsze przygody Mikołajka'' i to naprawdę fantastyczna książeczka, więc chętnie poznam inne z tej serii.
OdpowiedzUsuńja papai chyba jeszcze nie jadłam ;D
OdpowiedzUsuńlubię wszelkie przygody Mikołajka :)
Mój Juniorek pewnie zainteresowałby się tą książką :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Mikołajka! :) Tylko nie wiem czy spodobałaby mi się nowsza wersja Mikołajka...
OdpowiedzUsuńOo, papaja. Nie jadłam jej chyba nigdy. :)
wolę inne książki ale każdy ma swój gust ;))
OdpowiedzUsuńJa od dawna mam w planach poznanie Mikołajka, ale jakoś się nie składa... W końcu jednak z pewnością się uda:)
OdpowiedzUsuńMoja siostrzyczka uwielbiam Mikołajka :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam tą książkę!!!! :)
OdpowiedzUsuńi papaję też, pyszny owoc:)
Mikołajka zaczęłam czytać dopiero kilka lat temu (nie byłam już wtedy dzieckiem:)), i z miejsca zakochałam się w tym chłopcu.
OdpowiedzUsuńJa Mikołajka poznałam dopiero w wieku ośmiu lat, kiedy dostałam w prezencie Nowe przygody Mikołajka. Przeczytałam dwa tomy, są utrzymane raczej w starym stylu. Piękne rysunki i zabawne historie, po prostu uwielbiam! :) Przed mną jeszcze trzeci tom, który czeka już jakiś czas na półce. Trochę zirytowało mnie, że go pokolorowali.. Nie wiem czy tą przeczytam, bo okładka jest wręcz obrzydliwa.
OdpowiedzUsuńW ogóle nie znałam tych książek....czemu ja tak dawno nie czytałam...muszę się nawrócić....:) motywujesz mnie coraz bardziej :)
OdpowiedzUsuńMoi chlopcy uwielbiaja Mikolajka... Wspaniale ilustracje, to glownym powod dla ktorego siegaja najczesciej po te ksiazki. Utozszamiaja sie z glownym bohaterem a pozniej jego przygody probuja urzeczywistnic w realnym swiecie
OdpowiedzUsuńPamiętam szaleństwo na punkcie Mikołajka :)
OdpowiedzUsuńczytałam w 5 klasie inne z tej serii ;)
OdpowiedzUsuńcoś dla mojej młodszej siostry :D
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że mimo tylu przeczytanych książek jakoś nigdy nie natrafiłam na Mikołaja. Może kiedyś nadejdzie ten dzień :)
OdpowiedzUsuńWszyscy lubimy Mikołajka ;D
OdpowiedzUsuńbuahahahahhaha Stara wymiatasz ;P papaja ;P ciekawe kiedy pomelo :D :D :D <3 a jutro u Ciebie... Roguc <3 ;)))))))))))))
OdpowiedzUsuńnie dla mnie raczej ;>
OdpowiedzUsuńsłyszałam o przygodach Mikołajka ale szczerze mówiąc nigdy nawet nie miałam tych książek w dłoniach
OdpowiedzUsuńJa również :p
UsuńMikołajek podbił serca dzieci i dorosłych. Ja również uwielbiam wszystko, co z nim związane! :)
OdpowiedzUsuńJakoś chyba Mikołajek mi się nie podobał w dzieciństwie;)
OdpowiedzUsuńTyle już o Mikołajku słyszałam, a jeszcze nigdy nie czytałam :(
OdpowiedzUsuńwstyd się przyznać, ale mimo tego że słyszałam o Mikołajku to nigdy nie czytałam tych książek:/
OdpowiedzUsuńnigdy nie czytałam tych książek :< wpadnij do mnie
OdpowiedzUsuńMikołajka kocham wiernie i nie wiem czy ta nowa wersja przypadłaby mi do gustu ... Moją książkę odziedziczyłam po mamie i jest już nieźle 'zajechana'
OdpowiedzUsuńSłyszałam o fenomenie tych książeczek, ale sama nigdy w rękach nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMój siostrzeniec swego czasu bardzo lubił jak czytało mu się Mikołajka, teraz generalnie sam czyta i wybiera głównie fantastykę z czego ciocia się cieszy oczywiście :)
OdpowiedzUsuńAle Mikołajka zawsze lubił :)
uwielbiam Mikołajka i jego przygody :) ostatnio z Synem zaczytujemy się Koszmarnym Karolkiem - jest równie świetny!
OdpowiedzUsuńBędę musiała niedługo poczytać tą książeczkę naszemu synkowi :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jako dziecko nie miałam okazji przeczytać :D Ostatnio nadrobiłam przynajmniej część tej zaległości, bo w płatkach śniadaniowych były takie małe książeczki z przygodami Mikołajka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Jak ja lubię Mikołajka! :D
OdpowiedzUsuńCzęsto spotykałam się z Mikołajkiem w bibliotece ;)
OdpowiedzUsuńPapai jeszcze nie jadłam ;)
gdy byłam młodsza baaardzo dużo Mikołajków przeczytałam ;D . pamiętam tą brylantynę we włosach ;d
OdpowiedzUsuńksiążka wygląda ciekawie :) na pewno spodoba się małym dzieciom :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czego bardziej powinnam się wstydzić- tego, że nie zdążyłam polubić Mikołajka i nie przeczytałam ani jednej książki, traktującej o jego przygodach, czy tego, że nie znam smaku dzisiejszego owocu ;)
OdpowiedzUsuńli_lia
http://lilia.celes.ayz.pl/blog/
swieny blog!
OdpowiedzUsuńobserwujemy? ja obserwuje
ulotneechwilee.blogspot.com
Musze bratowi polecic ta ksiazke :3 Pomogla by mu ta ksiazka w naucze Polskiego bo on tak smiesznie miesza jezyk angielski z polskim!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i zapraszamy do nas na rodzanie! Moze interesuje cie rowniez wspolna obserwacja?
xoxo
www.fashfab.blogspot.com
Uwielbiam Mikołajka, ale obawiam się, że z inną okładką i autorem to już nie jest to samo ;(
OdpowiedzUsuńDobry pomysł na prezent dla moich siostrzeńców :)
OdpowiedzUsuń