Tytuł: ,,Bo wiesz..."
Autor: ,,Piotr Kołodziejczak
Okładka: Miękka
Rok wydania: 2009
Ilość stron: 184
Fabuła:
Grażyna ma już dość nudnego małżeństwa z Jankiem. Zarzuca partnerowi, że przynosi zbyt małe wypłaty, przez co kobieta nie ma wiele pieniędzy na swoje przyjemności. Oznajmia mu, że odchodzi. Czy mężczyzna będzie walczył o ich związek?
Książkę przeczytałam bardzo szybko. Jest napisana prostym, lekkim, czasem humorystycznym językiem. Niestety lektura jest zwyczajnie nudna, nie ma w niej żadnej akcji, monotonia. Grażyna wspomina swoje zdrady. Najpierw romansowała z Pawłem, potem z Ricardo. Kobieta irytuje, ciągle ma pretensje do życia, nic jej nie pasuje. Ciekawym zabiegiem było umieszczenie w książce bohaterki o imieniu Ewelina, którą miałam okazję wcześniej poznać w ,,Kobiecie niespodziance".
W odbiorze książki przeszkadzała mi kolejna koszmarna obwoluta. Cóż, jaka okładka taka treść. Stawiam 4/10. W najbliższym czasie nie planuję innych powieści autora. W zasadzie nie jestem w stanie zrozumieć zachwytów nad jego dziełami, ja jestem nimi jedynie zmęczona...
Lektura bierze udział w wyzwaniu POLACY NIE GĘSI II
Na deser pyszne mandarynki :)
Jak planujecie spędzić weekend? Ja wybieram się na koncert Kasi Nosowskiej :) Znowu mam problemy z laptopem, ciężko funkcjonować ciągle na trybie awaryjnym, więc dzisiaj oddaję go do naprawy Kuzynowi.. Także najprawdopodobniej zajrzę do Was po niedzieli. Miłego dnia!
Zdecydowanie nie dla mnie, nie lubię nudnej fabuły . ; )
OdpowiedzUsuńJa również nie przepadam za tego typu powieściami ....
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam i nawet całkiem pozytywnie ją wspominam, aczkolwiek szału wielkiego nie było.
OdpowiedzUsuńUdanej zabawy na koncercie!
Książka nie dla mnie , ale życzę Ci szalonej zabawy z Kasią Nosowską
OdpowiedzUsuńTwórczość autora wciąż przede mną.
OdpowiedzUsuńA dla mnie książki Piotra Kołodziejczaka to swoiste ciekawe przerywniki pomiędzy innymi lekturami. Od czasu do czasu lubię poczytać pióro autora.
OdpowiedzUsuńja lubię, gdy w książce coś się dzieje ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Kasie Nosowską :P i mandarynki też :)
OdpowiedzUsuńOstatnio też gdzieś na innym blogu czytałam opinię, że jego książki są bardzo przeciętne.
OdpowiedzUsuńNie wiem, nie czytałam, ale nie moje klimaty. Ja bardziej fantastyka, ewentualnie kryminały z domieszką tajemniczego klimatu :) A i baw się dobrze na koncercie :D
Pierwszy raz spotykam się z tą książką. Tak się cieszę, ze już się rozpoczął sezon na mandarynki :)
OdpowiedzUsuńOdpuszczam bez żalu! szkoda mi czasu :)
OdpowiedzUsuńKiedyś przeczytam coś tego autora;)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia dlaczego książki Kołodziejczaka są tak koszmarnie wydane. O ich treści nie będę się wypowiadać ponieważ żadnej jak dotąd nie przeczytałam. Wszystko jeszcze przede mną:)
OdpowiedzUsuńA ja Ci Kochana napiszę, skąd się biorą ochy i achy, hołdujące ,,twórczości" tego pana. Banda napalonych na darmowe książki panienek napisze peany z wdzięczności za bezpłatny egzemplarz. Mało jest tak prawdziwych recenzji, jak Twoja, a jeszcze nie spotkałam się z opinią żadnego mężczyzny na temat wypocin pana K.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że autor nie tylko powierzchownie traktuje kobiety, co wręcz nie zna ich natury.
li_lia
http://lilia.celes.ayz.pl/blog/
Jak było na koncercie?
OdpowiedzUsuńja weekend spędziłam w łóżku :(
Uwielbiam mandarynki :D
OdpowiedzUsuńJak ja kocham mandarynki! <3
OdpowiedzUsuńFabuła jakoś mnie nie zachwyca... ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam - i lubię prawdziwe i szczere recenzje :)
OdpowiedzUsuńA co do reszty - mandarynki jem tonami !! :)
fajna ksiazka......skad Ty bierzesz takie ciekawe pozycje ...a mandarynki luibie kojarza mi sie ze swietami i Mikołajem :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze twórczości tego autora, więc nie mogę się wypowiadać.
OdpowiedzUsuńZa to koncertu zazdroszczę:
Nie miałam przyjemności zapoznania się z prozą autora, ale chetnie kiedyś się przekonam, jednak nie jest to mój priorytet :)
OdpowiedzUsuń