Dzisiaj recenzja książki, którą znalazłam w Biedronce w cenie 4.99 na półce ,,Tanie czytanie". Już myślałam, że nic ciekawego nie wyszukam, jednak moim oczom ukazała się poniższa pozycja. Kiedy tylko ją ujrzałam, wiedziałam, że muszę ją mieć :)
Tytuł: ,,Przygody polarników"
Autor: Paul Dowswell
Okładka: twarda
Ilość stron: 144
Rok wydania: 2006
Lektura będzie na pewno miłą niespodzianką dla osób zainteresowanych tematyką podróżniczą. Książka składa się z 12 rozdziałów. ,,Przygody polarników" charakteryzują się dużym drukiem, można zauważyć również kilka czarno - białych map, które wskazują szlaki przebyte przez podróżników. Dzieło Dowswella napisane jest w sposób ciekawy, z uwagą śledziłam losy wszystkich osób opisanych w lekturze.
Autor przedstawia warunki panujące na Antarktydzie i Arktyce. Piękny, lecz mroźny klimat nieprzyjaznej dla człowieka ziemi - był nie lada gratką dla rządnych przygód podróżników już od tysiąca lat, jednak pierwsze poważne próby zdobycia biegunów rozpoczęły się dopiero niecałe 150 lat temu. Aby dojść do punktów najdalej oddalonych do równika, odkrywca musiał cechować się nie tylko determinacją i odwagą ale i pozytywnym nastawieniem do otoczenia. Ważna była również umiejętność planowania tras. Nie brakowało śmiałków, którzy w sposób świadomy narażali swoje życie na śmierć, nie chcieli nie słuchać wskazówek pomocników.
W książce możemy przeczytać o losach m.in. Frederica Cook, Roalda Amundsena czy Ernesta Shackletona. Przygody polarników są niezwykle interesujące. W ubiegłym stuleciu aby dostać jak najbliżej bieguna, używano statków. Często podróż trwała nawet latami. Dzisiaj zazwyczaj stosuje się samoloty. Można zamówić prywatne loty, aby na kilka godzin znaleźć się na wybranym na Arktyce czy Antarktydzie punkcie, zrobić sobie pamiątkowe foty i polecieć z powrotem do domu . Na biegunach znajdują się stacje badawcze, budowane są bloki, mieszkają ludzie. Coraz rzadziej można spotkać rdzenną ludność zamieszkującą polarne regiony Kanady i Grenlandii - Innuitów. Podróże polarników często były szalone i nierozważne, ale dzięki ich poświęceniu, szkicowanym mapom, naukowcy wysnuli wniosek, że Antarktyda tysiące lat temu była zielonym kontynentem porośniętym paprociami. Pomimo tego, że wszystkie rekordy odkrywania biegunów zostały już pokonane, wielu z polarników nadal decyduje się na grupowe bądź samotne wycieczki na krańcu północy lub południa. W dzisiejszych czasach jednak, podróżnicy mają do dyspozycji szczelne, nieprzemakalne ubrania, lżejsze sanie i w razie konieczności możliwość skorzystania z pomocy helikoptera. Ciężko sobie wyobrazić, że w ubiegłym wieku, ludzie wybierali się na bieguny bez posiadania radia czy GPS-a. Lektura bardzo mi się podobała, moja ocena to 7.5/10.
Książka bierze udział w wyzwaniu Odkrywamy białe plamy
Co prawda nie dysponuję zdjęciami pingwinów, fok czy misiów polarnych, ale chciałam pochwalić się inną rodzinką, którą ostatnio spotkałam w pobliskim stawie. Najpierw ujrzałam stojącą nieruchomo - mamę kaczkę. Podeszłam aby zobaczyć na co ptak się tak patrzy... i zobaczyłam kilka malutkich kaczuszek ukrytych w trawie :) Po kilku ostrożnych krokach, kaczka spojrzała na mnie, podeszła do dzieci i obserwowała moje zachowanie. Tłumaczyłam jej, że chcę tylko podejść bliżej, aby zrobić zdjęcia. Ale jak byłam już obok kaczek, przywódczyni grupy dała ustalony znak dzieciom i hoooop - wskoczyły do wody i odpłynęły :D
Co prawda nie dysponuję zdjęciami pingwinów, fok czy misiów polarnych, ale chciałam pochwalić się inną rodzinką, którą ostatnio spotkałam w pobliskim stawie. Najpierw ujrzałam stojącą nieruchomo - mamę kaczkę. Podeszłam aby zobaczyć na co ptak się tak patrzy... i zobaczyłam kilka malutkich kaczuszek ukrytych w trawie :) Po kilku ostrożnych krokach, kaczka spojrzała na mnie, podeszła do dzieci i obserwowała moje zachowanie. Tłumaczyłam jej, że chcę tylko podejść bliżej, aby zrobić zdjęcia. Ale jak byłam już obok kaczek, przywódczyni grupy dała ustalony znak dzieciom i hoooop - wskoczyły do wody i odpłynęły :D
Ja jestem typową domatorką, dlatego literatura podróżnicza też mnie jakoś nie fascynuje, ale polecę tę książkę mojej siostrze, bo ona uwielbia takie klimaty.
OdpowiedzUsuńNie czytam tego typu książek :). Ale fajnie, że Ci się spodobała.
OdpowiedzUsuńKaczuchy przesłodkie! :D.
Szkoda, że nie widziałam tej książki, bo chętnie bym ją kupiła.
OdpowiedzUsuńJa też strasznie żałuję, że jej nie widziałam, bo z chęcią bym się w nią zaopatrzyła.
UsuńCiekawa recenzja, ale literatura nie dla mnie
OdpowiedzUsuńRaczej nie czytam tego typu książek, ale pingwinki na okładce są słodkie:)
OdpowiedzUsuńJa na " tanim czytaniu " nic ciekawego dla siebie nie znalazłam, ale synek wybrał sobie ładnie ilustrowaną książkę przyrodniczą, było kilka gatunków, jego zaciekawiła ta o płazach :)
OdpowiedzUsuńKaczuszki przesłodkie, u mnie nieopodal jest rzeczka malutka i tam też ciągle kaczuszki stacjonują, ale małe już wcale nie takie malutkie jak te Twoje ;)
Książkę chętnie bym kupiła, ale w mojej "Biedronce" niestety promocje książkowe zniknęły. :(
OdpowiedzUsuńZdjęcia kaczuszek przeurocze :)
Szkoda, że ciekawe książki są wyprzedawane tak tanio... A promuje się na bestsellery coraz więcej gniotów...
OdpowiedzUsuńTaką mam myśl po próbie przeczytania pewnego "hitu" i tej recenzji.
oo a ja nie mam w Biedronce takiej półki ;<
OdpowiedzUsuńFajne kaczuszki :D:)
Oj mnie by się spodobała tematy podróżnicze to coś co lubię :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w Biedronkach w których byłam, nie było tego tytułu. Wielka szkoda.
OdpowiedzUsuńO proszę :) Pingwinki <3
OdpowiedzUsuńJak zobaczę ją w biedronce to na pewno kupię :)
OdpowiedzUsuńA rodzinka kaczek piękna! :)
Bardzo lubię książki (i programy w TV :D ) o tematyce podróżniczej. Ciekawa książka, chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńpiękne kaczuchy :)
OdpowiedzUsuńksiążki nie znam ale lubię taką tematykę :)
nie przepadam za taką tematyką:)
OdpowiedzUsuńPrzesłodka jest ta kacza rodzinka :)
OdpowiedzUsuńTe małe kaczuszki są przeurocze.
OdpowiedzUsuńSiostra też polecała mi książki o tej tematyce, może więc w końcu zainteresuję się tematem. Nie miałam pojęcia, że w Biedronce można jakąś wygrzebać... ;)
OdpowiedzUsuńTe kaczuszki są urocze :)
OdpowiedzUsuńja jednak wolę kryminały
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńTeż się wybrałam na tę promocję do biedronki, ale zastałam tylko książeczki dla małych dzieci i kilka romansów:(
Też ją "wyłowiłam" w Biedronce ;)
OdpowiedzUsuń