niedziela, 23 czerwca 2013

Pionowe formy wyciszenia


Dzisiaj recenzja książki ,,Pionowe formy wyciszenia". Wygrałam ją u http://mieedzykartkami.blogspot.com/ , dzięki uprzejmości Wydawnictwa http://novaeres.pl/ .


Tytuł: ,,Pionowe formy wyciszenia"
Autor: Krzysztof Bodzoń
Ilość stron: 150 (prolog + 5 rozdziałów)
Okładka: Miękka
Książka wyróżniona w konkursie Literacki Debiut Roku 2011

No cóż.. Po przeczytaniu lektury, mam mieszane uczucia. Spodziewałam się lekkiej propozycji na błogie wieczory. Okazało się, że książka wymaga jednak trochę myślenia. Nie pochłonęłam jej jednym tchem. Po przeczytaniu kolejnych fragmentów, musiałam odkładać książkę na bok i przemyśleć jeszcze raz, o co tak naprawdę chodziło. Dlaczego?

           Autor był mi wcześniej nieznany. Z chęcią przeczytałam zatem przeprowadzony z nim wywiad na blogu http://mieedzykartkami.blogspot.com/2013/06/jakis-czas-temu-zapowiedziaam-wywiad-z.html .Dzięki niemu trochę się wyjaśniło. Ojciec pisarza był malarzem. To spowodowało, że Krzysztof Bodzoń zainteresował się sztuką. 
            Fabuła: Główną bohaterką jest kobieta: Liv Kamark, która ma 39 lat. Mieszka w Sztokholmie. Jest matką. Pracuje jako kustosz. Interesuje się sztuką. Napisała rozprawę zatytułowaną ,,Pionowe formy wyciszenia". Kiedy była dzieckiem, zmarła jej siostra, a potem nadużywający alkoholu ojciec. Związała się z Johanem, który odszedł potem do jej przyjaciółki (cios!). Liv doszła do wniosku, iż jej związek był i tak pozbawiony sensu. Zdecydowała się poślubić przyjaciela z młodości, w którym z biegiem czasu się zadużyła (kochała go bardziej niż Johana). Niestety tej sielance przeszkodziła była przyjaciółka głównej bohaterki. Najpierw chciała odebrać Liv dziecko (była bezpłodna na skutek swojej wczesnej inicjacji z mężczyznami - co spowodowało ciążę, która skończyła się aborcją). Potem dążyła do zniszczenia związku Liv. Czy jej się udało? Dowiecie się o tym, sięgając po książkę :)
           Lekturę czytało się dosyć ciężko. Głównie dlatego, że wiele w niej odnośników do sztuki. Na pewno znawców tego tematu - artystów, pozycja zainteresowałaby bardziej. Dla mnie te pojęcia były trochę zagmatwane i wiele się natrudziłam, żeby przez nie przebrnąć.
           Ciekawą sprawą było napisanie książki z perspektywy kobiety i wcielenie się w nią przez autora, który jest przecież mężczyzną. Czy pisarzowi to się udało? Myślę, że jest to kwestia sporna. Bohaterka jest postacią skomplikowaną. Dużo rozmyśla. Stosuje zabieg retrospekcji, wyszukane słownictwo, które dla przeciętnego obywatela jest niezrozumiałe. Dominuje wiele filozoficznych fragmentów. Osobiście wolę jednak książki pisane prostym językiem. Lektura dosyć długo się rozkręcała. W zasadzie akcja nabrała tempa po 80 stronie. Wtedy to zaczęła wzbudzać moje co raz to większe zainteresowanie.
            Według mnie na uwagę zasługuje okładka. Od razu wpadła mi w oko. Generalnie mam fioła na punkcie okładek. Często to ona sprawia, że sięgam po daną pozycję (lub nie). Obwoluta omawianej książki podoba mi się. Jest dosyć ciekawa i intryguje. 
            Podsumowując, książka nie jest idealna dla osób które chcą się odstresować i szukają czegoś lekkiego. Jednak lektura ma w sobie jakiś urok, jest trochę inna od wszystkich. Może to kwestia nawiązań do sztuki. Dla mnie to nowość. Fabuła nie jest zła, ale pewne fragmenty (np. kwestie seksu głównej bohaterki z mężczyznami czy kobietą) wycięłabym. Po za tym nagabywana przez sąsiada, młoda Liv (jak to było? podoba mu się jej dupa :O - ujmując dupa dwunastolatki), zostaje w efekcie parę lat później przez niego zgwałcona. Na szczęście nie zachodzi w ciążę, bo stosuje tabletki antykoncepcyjne (w tamtej chwili miała 16 lat, więc wcześnie ! zaczęła kontakty z facetami...). Dodatkowo kobieta, która spodziewa się dziecka, nie odmawia alkoholu i pali papierosy? Oj minus ode mnie :) Moja ocena to 6.5/10. Źle nie jest, ale artystką niestety nie jestem, a wiem, że oni odczuwają sztukę głębiej i wiele książkowych faktów zinterpretowaliby na pewno inaczej :) Ja muszę ją jeszcze przetrawić :p Może ktoś ją czytał ? :) Polecam, jeśli ktoś lubi książki, które nawołują do głębszych przemyśleń. Bez wątpienia jest to ciekawa propozycja dla dusz artystycznych :) P.S. To moja 14 książka przeczytana w tym roku.

36 komentarzy:

  1. Zgadzam się z Tobą, że trzeba chyba być artystą, żeby zrozumieć w pełni tę lekturę. Nie jest to książka łatwa, do tego napisana jest dosyć specyficznym językiem, jednak coś w sobie ma. Wydaje mi się, że trzeba by ją przeczytać jeszcze raz, żeby wyciągnąć z niej więcej. Znając zakończenie, dużo łatwiej zrozumieć początek. Ale nie wiem, czy mam chęć zagłębiać się w nią jeszcze raz:) Może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Zapraszam do zabawy, więcej informacji na moim blogu:)

      Usuń
  2. nie interesuję się sztuką, więc książka by mnie nie zainteresowała, też wolę czytać książki lekkie i przyjemne ;)
    i małe przypomnienie: "nie oceniaj książki po okładce!" ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda, że artyście odczuwają sztukę głębiej. Ja do tej kategorii niestety nie należę, więc ciężko może by mi było zrozumieć tę książkę, ale okładka faktycznie jest super.

    OdpowiedzUsuń
  4. Choć ja również artystką nie jestem, to lubię książki "dla artystów" i "Pionowe formy wyciszenia" już mam na liście do przeczytania :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy jej nie czytałam i już po opisie wiem, że nigdy nie przeczytam ;-) Ja wolę "proste / lekkie" książki ^^ Tzn, pisane w miarę prostym językiem :-D A okładka w ogóle mi się nie podoba ^^ Więc tym bardziej mnie nie zachęca.
    Pozdrawiam! :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie czytalam, tez niezbyt interesuje sie sztuka, wiec nawet nie bede po to siegac.. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. to ja pewnie miałabym problem ze zrozumieniem jej :P ale okładka bardzo ciekawa fakt ! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. to raczej książka nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka nie dla mnie, gdyż nie interesuje się sztuką i w moim przypadku mogłoby być podobnie jak w twoim. Z pewnością męczyłabym się, a w te wakacje, zwłaszcza na ich początku chcę się trochę rozluźnić;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też nie interesuję się sztuką, ale podziwiam ludzi, którzy ją kochają bo dla mnie to nie do przejścia ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo fajna recenzja...świetnie napisana:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj ja duszą artystyczną raczej nie jestem, chociaż kto wie... ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgadzam się w pełni z powyższymi komentarzami. Przeczytałam ją 2 razy i dopiero za drugim podejściem ją zrozumiałam. Jest trudna - to fakt,ale mi osobiście bardzo przypadła do gustu.Takie książki uwielbiam!


    Obserwuję! :P

    http://vanilliapl.blogspot.com/

    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  14. ciekawa okładka :)
    Zapraszam dopiero zaczynam ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubie takie książki w których trzeba głębiej pomyśleć,które są trudne,kiedyś chętnie ją przeczytam :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Cześć. c:
    Zapraszam do brania udziału w konkursie na moim blogu: http://substancja-dajaca-zycie.blogspot.com/2013/06/konkurs-4-dni.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  17. kurcze ciekawa ksiazka ;) Ja lubie takie trudne byleby mnie pochlonely swoja fabula ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. nie słyszałam o niej wcześniej

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie czytałam jej nigdy, ale lubię tego typu książki, więc może kiedyś przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. nie słyszałam o niej nigdy wcześniej:D

    OdpowiedzUsuń
  21. okładka jest super ;)
    Zapraszam do siebie:
    jadeitgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie czytałam, nie słyszałam, ale wyczerpująco opisujesz!
    pozdrawiam
    marta

    OdpowiedzUsuń
  23. Okładka faktycznie świetna, szkoda, że tematyka dość ciężka.

    OdpowiedzUsuń
  24. Widziałam ją na półce u znajomej i miałam ochotę ją pożyczyć. Jednak ostatnio mam ochotę na "lekkie" książki, filmy, bo rzeczywistość jest już wystarczająco przytłaczająca :P Dlatego dzięki za recenzję, będę szukać czegoś innego :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  25. Już pisałam u innej blogerki, że ta książka ma w sobie coś intrygującego. Chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja nie jestem zbyt wymagająca. To chyba książka nie dla mnie. Ja jestem romantyczką. Kocham romanse. Filmy jak i książki. :)
    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Polecam Ci fajny film, pt. ,,Zaginiona walentynka''.
    Naprawdę świetny wyciskacz łez :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Lubię, kiedy mężczyźni piszą o kobiecych bohaterkach. Niestety paniom ten zabieg nie zawsze się udaje. Gdzieś już widziałam tę okładkę i przyznaję, zrobiła na mnie wrażenie.
    li_lia
    http://lilia.celes.ayz.pl/blog/

    OdpowiedzUsuń
  29. nie słyszałam nigdy o tym autorze to pierwsza jego książka jaką widzę. Może się skusze na nią - chociaż nie jestem pewna czy to dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  30. interesting read! love your blog!
    now following <3
    www.bobbyraffin.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Trudna w odbiorze aczkolwiek ciekawie zapowiadająca się pozycja. Nie mówię nie, chociaż myślę, że w najbliższym czasie nie sięgnę po nią:)

    OdpowiedzUsuń