wtorek, 20 lutego 2018

Samoa

Cześć!
Dzisiejszego popołudnia zapraszam na recenzję książki mojej ulubionej podróżniczki ;)





Tytuł: ,,Samoa" (mini seria ,,Kobieta na krańcu świata")
Autor: Martyna Wojciechowska
Okładka: Miękka
Ilość stron: 116
Rok wydania: 2013









           Tym razem znana dziennikarka zabrała ze sobą czytelników w podróż do Samoa. Jest to państwo złożone z 9 wysp, z których jedynie cztery są zamieszkałe. Liczba jego obywateli wynosi ok. 200000, z czego 38000 mieszka w stolicy (Apia) - będącej jednocześnie jedynym miastem na Samoa!
          Kraj słynie ze słonecznej pogody, a temperatura cały rok oscyluje wokół 27°CSamoa jest państwem bardzo religijnym, mieszkańcy są przewrażliwieni na punkcie nagości, zatem ich tradycyjny strój to zwykły T-shirt i spódnica - lava lava, turyści przyodziani w stroje kąpielowe nie są dobrze postrzegani. Gospodarka Samoa to w głównej mierze rolnictwo, pozostałe sektory pracy opierają się na leśnictwie, rybołówstwie i turystyce. Tradycyjne domostwa Samoańczyków (fale) powstają na planie koła, nie mają ścian lecz przesuwane parawany. Takie mieszkania mogą pomieścić nawet 20 osób, dla społeczeństwa ważne jest umacnianie więzi z rodziną. Na Samoa obowiązuje podział obowiązków pomiędzy płciami. Kobiety dbają o dom, tkają i rozwijają się artystycznie, a mężczyźni pracują fizycznie i zdobywają pożywienie. 
         Wojciechowska po przedstawieniu ciekawostek dotyczących kraju usytuowanego na Oceanie Spokojnym, pokrótce opisała jego walory geograficzne oraz streściła historię. XIX w. był walką Wielkiej Brytanii, Niemców i USA o wpływy na Samoa. Państwo zostało podzielone na dwie części: wersję wchodnią i zachodnią. Natomiast po I. wojnie światowej rywalizacja o przewodnictwo na wyspie toczyła się już pomiędzy Wielką Brytanią, a Nową Zelandią. Wiele lat upłynęło, zanim Samoa stała się terytorium niezależnym. 
         Dziennikarka w swojej książce poruszyła temat fa'afafine. To pojęcie często mylnie utożsamiane jest z tzw. trzecią płcią. Autorka wyjaśniła, że jest to błędne myślenia i przeprowadziła wywiad z 26 letnią bohaterką. Vaitoa urodziła się mężczyzną, lecz w głębi duszy czuje się kobietą i tak też o sobie mówi. Fa'afafine ubierają się jak dziewczęta, malują, powabnie zachowują oraz pełnią domowe obowiązki - jak prawdziwe kobiety. Wygląda to trochę dziwnie, gdyż Samoańczycy są osobami o obfitych kształtach, więc nawet po przebraniu w sukienki, chłopcy ani trochę nie przypominają dam. Niesłusznie są oni nazywani gejami bądź transseksualistami, ponieważ mężczyźni akceptują swoje ciało i nie chcą poddawać się operacjom. Nie podobają im się osoby tej samej płci, a skoro czują się kobietami, to gustują w chłopcach bądź wiążą się z kobietami (lecz wówczas pełnią w tej rodzinie także funkcję gospodyni). 
           Fa'afafine to pojęcie skomplikowane dla Zachodu. Podobnie jak Wojciechowska nie do końca rozumiem to zjawisko, aczkolwiek jest ono interesujące i niekrzywdzące dla nikogo, więc go nie oceniam i po prostu akceptuję. Fa'afafine to tradycja Samoa, mężczyźni o duszach kobiet piastują wysokie urzędy, mają coraz większe znaczenie w państwie i działają w stowarzyszeniach. Pomimo tego, że kraj jest znany z konserwatyzmu, nikogo nie dziwi fakt, że niektórzy chłopcy od najmłodszych lat postanawiają wcielać się w rolę dziewcząt. Wielu mamom - ta sytuacja nawet odpowiada, mają bowiem w domu wymarzoną wówczas gosposię, która chętnie pomaga im w obowiązkach domowych. 
           Dzięki książce podróżniczki, poznałam ciekawostki o krańcu świata, o którym nawet nie miałam pojęcia. Wojciechowska przybliżyła mi nieznany temat, opisała go obiektywnie i bardzo interesująco, załączając mnóstwo wspaniałych zdjęć. Moja ocena książki 10/10.

24 komentarze:

  1. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Martyny wojciechowskiej, ale chętnie to zmienię. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tę serię! Sama przeczytałam już parę takich, głównie ze względu na Martynę, którą kocham <3
    Pozdrawiam! Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  3. Z chęcią zapoznam się z tą lekturą. Też lubię książki tej podróżniczki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki Martynie Wojciechowskiej ciekawie podróżuję nie ruszając się z fotela :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem czy się skusze. Program Martyny oglądałam w telewizji a wersja papierowa nie bardzo mnie interesuje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się z Twoją oceną, choć tej części nie miałam okazji przeczytać. Poznałam "Kenię" i "Wenezuelę" i były równie dobre. Wierzę więc, że ta też taka jest. Przepadam za piórem i osobą Martyny Wojciechowskiej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam książki Martyny! Doceniam fakt, iż dzięki nim mogę przenieść się do innego świata, kultury i poznać nowych ludzi, ich obyczaje.

    OdpowiedzUsuń
  8. W ogóle nie czytam książek podróniczych.

    Ale widać, co kraj to inny obyczaj.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nie miałam okazji czytać książek Pani Martyny, ale widzę, że mam czego żałować! Z pewnością nadrobię jak tylko będę miała okazję :)
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
  10. To musi być naprawdę fascynująca książka. Chętnie sama bym ją przeczytała. 9 wysp a 4 zamieszkałe :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niesamowita książka! Bardzo lubię czytać na temat książek podróżniczych, kiedyś się skuszę. Bardzo ładny i profesjonalny blog.

    Zapraszam do siebie : https://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/02/piekne-samobojczynie-lynn-weingarten.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakoś nie przepadam za książkami podróżniczymi, ale nie mówię, że się nigdy do nich nie przekonam ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo lubię Martynę Wojciechowską, niestety nigdy nie miałam okazji przeczytać jej książki. Muszę to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię jej książki, ale jeśli szukam jakichś informacji przed wyjazdem to i tak googluje, nie czytam książek ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Podziwiam Martynę Wojciechowską nieustannie i chętnie czytam jej książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak mam być szczera, to o Martynie wiem tyle, że podróżuje, ma córkę i zmagała się z ciężką chorobą. Podziwiam jej hart ducha, ale książka raczej nie będzie dla mnie.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Cenię Martynę jako kobietę i to co robi, ale uważam, że jej książki nie są dla mnie.

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  18. Marzy mi się, by zobaczyć kawałek świata, a póki nie mam możliwości zrobić tego samodzielnie, chętnie opieram się na wspomnieniach innych :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciągle sobie obiecuję, że sięgnę po kolejne książki Martyny Wojciechowskiej (czytałam tylko jedną) i ciągle jakoś mi nie po drodze. O Samoa nie wiem zbyt wiele, więc to byłaby dobra okazja, by poznać tę część świata bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak znajdę w bibliotece, to chętnie przeczytam :).

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam programy Martyny, jej książek jeszcze nie czytałam

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo lubię Panią Martynę, nie czytałam jednak jej książek. :)

    OdpowiedzUsuń