Dzisiaj recenzja książkowa :)
Tytuł: ,,Niechciani"
Autor: Yrsa Sigurdardottir
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 336
Rok wydania: 2014
Fabuła:
Akcja toczy się dwutorowo. W czasach teraźniejszych głównym bohaterem jest Odinn, który musi zmienić swoje życie o 180 stopni, z powodu śmiertelnego wypadku byłej żony - mężczyzna z weekendowego tatusia przeobraża się w prawdziwego ojca. Odinn zmienia pracę, dostaje zlecenie zbadania warunków panujących w (prowadzonym ponad 30 lat wcześniej) domu wychowawczym w Kókur. W tym samym czasie czytelnik poznaje mroczną historię z lat 70, kiedy młoda sprzątaczka Aldis jest świadkiem przerażających scen dziejących się w przygnębiającym miejscu, gdzie wysłani zostali chłopcy w ramach odbywania kary. Czy Odinn odkryje tragiczną prawdę dotyczącą placówki socjalizacyjnej? Czy to możliwe, żeby bohater miał coś wspólnego z tymi strasznymi wydarzeniami?
Powieść przypadła mi do gustu. Autorka miała świetną koncepcję, aby przedstawić dwie opowieści na przemian, bo dzięki temu zabiegowi napięcie rosło i czasami moje emocje sięgały zenitu. Zawsze dreptałam bohaterom po piętach i kiedy byłam już blisko poznania kolejnej ciekawej tajemnicy, pisarka (o szalenie trudnym nazwisku) natychmiast zmieniała płaszczyznę wypadków. Lekturę przeczytałam bardzo szybko, podobała mi się fabuła i smutne postaci poruszające się po szarym tle. Oryginalny pomysł umieszczenia ostatniego rozdziału na początku dzieła oceniam pozytywnie. Czy to jest jednak książka grozy? Nie jestem pewna, raczej się nie bałam, kapcie z nóg z wrażenia też mi nie spadły. Śledziłam losy bohaterów z zainteresowaniem, obstawiałam kilka zakończeń, a jednak okazało się być ono wielką niespodzianką. Przyznam, że spodziewałam się mocniejszego uderzenia, finał zaskoczył mnie, ale nie przekonał.
Thriller polecam miłośnikom intrygujących historii z ponurymi wątkami, które trudno rozgryźć. Chętnie obejrzałabym ekranizację ,,Niechcianych", spodziewałabym się mocnego filmu zrealizowanego na podstawie dzieła Sigurdardottir, zatem cierpliwie poczekam :) Książce przyznaję 6.5/10.
Jestem ciekawa tej książki, lubię thrillery z ponurymi wątkami :) Zresztą Yrsa intryguje mnie od dawna, ale ciągle nie udało mi się zapoznać jej twórczością ;) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńKojarzę ten tytuł. Swego czasu sporo o książce czytałam, ale nie mogłam się zdecydować. Wydawała mi się za bardzo przygnębiająca..
OdpowiedzUsuńFabularnie książka wydaje się być całkiem ciekawa. Jest całkiem prawdopodobne, że sięgnę po nią, jeśli zobaczę ten tytuł w bibliotece, ale raczej nie będzie to coś, czego będę namiętnie szukać.
OdpowiedzUsuńmedycy nie gęsi, też książki czytają!
lubię takie przeplatane historie, to coś zdecydowanie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńLubię tą islandzką autorkę o trudnym nazwisku :) "Niechcianych" czytałam, ale bardziej lubię cykl o prawniczce Thorze.
OdpowiedzUsuńSłyszałam dużo dobrego o autorce, ale jeszcze nie miałam okazji czytać jej powieści :)
OdpowiedzUsuńLubie takie wątki i historie :). Czuje się zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w planach ;) Lubię takie klimaty i mam nadzieję, że się nie zawiodę ;)
OdpowiedzUsuńTakie mniej straszne książki też lubię. Tą z dorobku pisarki interesuje mnie chyba najbardziej.
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko jedną książkę tej autorki, ale mam w planach znacznie więcej, w tym również ten tytuł. Jej książki chyba mają dosyć ciekawy klimat.
OdpowiedzUsuńŚwietna książka. W planach mam już kolejne powieści tej autorki :)
OdpowiedzUsuńCzytałam jedynie ''Statek śmierci'', ale średnio przypadł mi do gustu, dlatego nie mam ochoty na inne dzieła autorki.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie. Zdecydowanie muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam jak się uporam z moim stosikiem. :-)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałabym z miłą chęcia.
OdpowiedzUsuńUuu, z jednej strony pociągająca, a z drugiej strach się bać :D Czy to jest pozycja odpowiednia dla tchórzy i cykorów? :D
OdpowiedzUsuńMnie książka zachwyciła, ale to koniec zwalił mnie z nóg ;)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Muszę teraz poświęcić chwilę na takiego typu książki:)
OdpowiedzUsuńPo samym opisie bardzo się zaciekawiłam, więc może kiedyś kiedy zacznę moją przygodę z thrillerami to sięgnę i po tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście autorka ma strasznie trudne nazwisko. Nie dałabym radę go przeczytać :)
OdpowiedzUsuńKsiążka ciekawa, więc zapamiętam tytuł.
mocno mnie zaintrygowałaś tą pozycją, lubię takie lektury :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię gdy akcja toczy się dwutorowo, ale jest też dobrze przemyślana. Gatunkowo nie jest to mój ulubiony dział, ale książka mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog. Przyznam,że bardzo podoba mi się nagłówek. Jak rozumiem jest związany z Twoimi zainteresowaniami? ;)
OdpowiedzUsuńCHCE SIĘ ŻYĆ-BLOG
Super! Bardzo lubię powieści, które dzieją się dwutorowo - we współczesności i przeszłości. Do tego tragiczna tajemnica. Może być ciekawie. Zaintrygowałaś mnie tą książką.
OdpowiedzUsuńPS. Widzę, że zaczęłaś pisać krótsze recenzje. :-) Naprawdę dobrze się czyta takie krótsze formy :-)
Chyba na starość wyrosłam z thrillerów, ale tę książkę chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńChociaż nie zdradzasz zbyt wiele na temat fabuły tej książki, myślę, ze byłaby to propozycja dla mnie. Szczególnie zainteresowały mnie te mroczne wydarzenia z przeszłości domu wychowawczego. Pierwszy raz słyszę o autorce, ale może warto poznać ją bliżej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Książkę zapiszę sobie do listy, a może akurat bardzo mi się spodoba! :D
OdpowiedzUsuńSzukałam pomysłu na kolejne poniedziałki ze zbrodnią w tle. Dziękuję za podsunięcie mi tej książki :)
OdpowiedzUsuńAutorkę mam w planach od dawna, ale jeszcze nie zrealizowanych. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDobrze wiesz, że lubię takie książki :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej. Muszę zerknąć :)
OdpowiedzUsuńlubię intrygujące historie, ale nie jestem pewna co do ponurych wątków, no ale jeśli trudno je rozgryźć to myślę, że warto :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale zapowiada się interesująco :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Mona Te [Blog]
Mi się bardzo podobała, ta dziewczynka mnie naprawdę przeraziła brrr:) Ale ogólnie jako całość to nie była taka straszna, choć ja lubię takie retrospekcje przeplatane z teraźniejszością:)
OdpowiedzUsuń