Ostatnio zakupiłam w po promocyjnej cenie w Biedronce bardzo polecaną przez blogerów książkę. Poniżej moja opinia na temat lektury.
Tytuł: ,,W śnieżną noc"
Autorzy: Maureen Johnson, John Green, Lauren Myracle
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 336
Rok wydania: 2014
Fabuła:
3 świąteczne opowiadania na temat miłości. Historie nastolatków, którzy zimą odważyli się wyznać swoje uczucia ukochanej osobie. Akcja dzieje się w amerykańskim miasteczku Gracetown, a losy głównych bohaterów łączą się pod koniec powieści.
Po książkę sięgnęłam zachęcona jej pozytywnymi opiniami na blogosferze. Niestety, treść lektury mocno mnie rozczarowała.
,,W śnieżną noc" zostało napisane przez 3 autorów. Pierwsza część ,,Podróż wigilijna" autorstwa Maureen Johnson nawet mi się spodobała. Druga historia wymyślona przez John'ego Green'a średnio przypadła mi do gustu, natomiast ostatnie opowiadanie opracowane przez Lauren Myracle bardzo mnie zmęczyło.
Plusem zimowego dzieła był magiczny śnieg. Wielka śnieżyca szalejąca w Ameryce stworzyła fascynujący klimat, tym bardziej, że w Polsce białego, mięciutkiego puchu w tym roku jeszcze nie widziałam. Książkę czyta się niezwykle szybko, charakteryzuje ją duży druk i krótkie rozdziały, styl pisania autorów jest młodzieżowy. Ponadto, od razu zwróciłam uwagę na cudowną okładkę lektury.
,,W śnieżną noc" na pewno zachwyciłoby mnie 10 lat temu, kiedy byłam nastolatką. Obecnie, miłosne opowieści wydały mi się zbyt słodkie, banalne i naciągane, a główni 16 - letni bohaterowie irytujący. Wiele stron było przegadanych. Chciałam spędzić miło czas z zachwalanym dziełem, ale zamiast zapewnianego relaksu - otrzymałam niespodziewaną nudę. Szkoda... nie rozumiem jednak współczesnej młodzieży, która woli spędzać świąteczny czas np. w Starbucksie zamiast w gronie rodzinnym. W zasadzie, gdyby nie obficie padający śnieg, nie domyśliłabym się nawet, że akcja działa się podczas Bożego Narodzenia. Moja ocena 5/10.
Nie kusi mnie ta książka, bo już samo nazwisko Greena odstrasza ;D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że lektura tej książki tak mocno cię rozczarowała. Mam nadzieję, że w moim przypadku będzie inaczej, ale o tym przekonam się niebawem, bo książkę już nabyłam.
OdpowiedzUsuńja ostatnio nawet nie mam czasu na czytanie takich ksiązek dla rozrywki. licencjat goni..
OdpowiedzUsuńI aż sama nie wiem, czy przeczytam :/
OdpowiedzUsuńJa dzięki długim zimowym wieczorom znów zaczęłam czytać.
OdpowiedzUsuńMiałam zamiar przeczytać,ale teraz się zastanawiam, bo lektura może nie być już dla mnie.
OdpowiedzUsuńWidziałam ją w Biedronce, ale szczerze mówiąc było mi szkoda tych pieniędzy, aby ją kupić. Szkoda, że się zawiodłaś, tym bardziej, że też widzę niemal same pozytywne recenzje.
OdpowiedzUsuńOkładka i tytuł mnie zachęca, ale fabuła już mniej :)
OdpowiedzUsuńKupiłam, przeczytałam, i jestem bardzo podobnego zdania :] wkrótce recenzja u mnie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Cię rozczarowała. Ja z reguły nie lubię opowiadań więc dlatego bym po nią nie sięgnęła.
OdpowiedzUsuńŚliczna okładka, szkoda, że nic poza tym... Nie przepadam za opowiadaniami, a nastoletnim targetem tej książki nie jestem już od jakiegoś czasu, więc mówię pas.
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam i w sumie chyba się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńBędę omijać szerokim łukiem :(
OdpowiedzUsuńi tak mam ochotę przeczytać tą książkę:)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty widziałam ta książkę ostatnio w Biedronce i maiłam nawet ją kupić jednak coś mnie powstrzymało. Myślę, że to dobrze, ponieważ wydałabym niepotrzebnie pieniądze na książkę, która kompletnie by mi się nie spodobała.
OdpowiedzUsuńTa książka to zdecydowanie nie moje klimaty :). Ja zdecydowanie wolę horrory, jakieś mroczne historie, duchy czy jakieś inne paranormalne :D
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, co myśleć o tej książce :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie, nie tym razem. :-)
OdpowiedzUsuńNo kurczę, kupiłam książkę dwa dni temu. Ale jestem nastolatką, więc może mi się spodoba. Ja tam wolę spędzać czas świąteczny z rodziną:)
OdpowiedzUsuńPewnie głównie do nastolatek jest kierowana i to najprawdopodobniej one się nią najbardziej w blogach zachwycają... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sol
PS. My wróciliśmy do dawnej nazwy bloga "Podróże Dwóch Włóczykijów", bo na krótki czas wywaliliśmy słowo "dwóch" z tytułu... ;P
Mi pewnie też by się nie spodobało, więc podziękuję. :)
OdpowiedzUsuńKiedy ja miałam 16 lat byłam okropną buntowniczką. Sprzeciwiałam się wszystkiemu i wszystkim.. ale święta zawsze spędzałam z rodziną. Fakt faktem na pasterkę chodziłam z przyjaciółmi :) Książka nie przypadłaby mi do gustu coś czuję.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc z tego co czytam o książkach tego autora, to nie rozumiem jego fenomenu:/
OdpowiedzUsuńTak to jest z lekturami dla nastolatek i z Greenem... Ja odpuściłam i widzę, że to dobrze ;)
OdpowiedzUsuńUuu słabiutko, a miałam nadzieję na coś fajne, mimo opowiadań... ^^
OdpowiedzUsuńJeśli o mnie chodzi, to poznałam już Greena i wiem, że jego twórczość jak najbardziej podoba mi się, a przede wszystkim do mnie dociera. Może jestem jeszcze trochę taką nastolatką, która kocha takie banalne i słodkie historyjki (i mam wrażenie, że nigdy mi to nie przejdzie). Więc ja i tak z pewnością sięgnę jeszcze po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńdzięki za recenzję. zastanawiałam się nad jej zakupem, a Twoja szczera opinia, odwiodła mnie od tego :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że akcja dzieje się podczas Świąt ale nic poza tym ;) Książka raczej nie dla mnie, sam śnieg mnie do niej nie przekona ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam właśnie, że trzecie opowiadanie jest zdecydowanie najsłabsze. Ale przyznam, że z czystej ciekawości w dalszym ciągu chciałabym przeczytać tę książkę, ot tak dla odprężenia:)
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, że usunęłaś bloga! Na szczęście to tylko zmiana adresu. :) Słyszałam tyle o tej książce, ale jakoś nie zdziwiła mnie Twoja negatywna recenzja. Kolejna książka, która wyszła tylko po to, żeby zadziałać jak maszynka do robienia pieniędzy.
OdpowiedzUsuńMam ją w planach i na pewno kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuń