Zapraszam na pierwszą w tym roku notkę filmową!
Tytuł: ,,Nie jesteś sobą"
Reżyseria: George C. Wolfe
Gatunek: dramat
Czas trwania: 1.44 h
Rok produkcji: 2014
Fabuła:
Kate jest piękną, bogatą, utalentowaną 35 letnią kobietą. Bohaterka ma przystojnego męża, ogromny dom - jej życie jest idealne. Niestety, dziewczyna zauważa niepokojące oznaki osłabionego ciała. Kate dowiaduje się, że cierpi na rzadką chorobę ALS, która powoli niszczy jej organizm. Kobieta wie, że niedługo umrze, musi zatrudnić wykwalifikowaną osobę do opieki, bo sama nie jest już zdolna do wykonania najprostszych czynności. Przyjęta do pracy Beck zaprzyjaźnia się z szefową, a przy okazji poznaje swoją prawdziwą naturę.
W ubiegłym roku cały świat bawił w Ice Bucket Challeng, kolejni ludzie wylewali na siebie wiaderka lodowatej wody. Istota akcji polegała na promowaniu ALS i zbieraniu pieniędzy dla chorych osób. Gra szybko utraciła swój pierwotny charakter, a jej uczestnicy wygłupiali się - nie wiedząc nawet jakie były oficjalne założenia tego programu.
ALS jest chorobą neuronu ruchowego. Najczęściej dotyka ludzi starszych, ale coraz częściej zdarza się, że również młode osoby odkrywają u siebie wyrok śmierci. Zazwyczaj ta przerażająca przypadłość doprowadza do nieodwracalnego kalectwa w ciągu 4 - 5 lat. Choroba jest niewyleczalna, można jednak złagodzić towarzyszące jej objawy. Niezbędna w tym celu jest rehabilitacja, gimnastyka...
Film opowiada o powolnym umieraniu. Dawni przyjaciele zapominają o chorych osobach, bo są dla nich ciężarem. Często to obcy ludzie są najlepszym prezentem od losu, pomagają szczerze i cierpliwie. Widmo śmierci zmienia człowieka. Spostrzega on, że niepotrzebnie zmarnował tyle drogocennego czasu na marudzenie - zamiast cieszyć się najmniejszymi drobiazgami. Świat jest piękny, wystarczy tylko zredukować swój sposób myślenia. Cierpienie uszlachetnia, ale bez pomocy bliźnich powolna agonia stałaby się nie do zniesienia. Chorzy chcą pozbyć się bólu lecz nie są nigdy gotowi na śmierć, codziennie proszą Boga jeszcze o jeden dzień, aby zobaczyć kolejny wspaniały wschód słońca.
Produkcja spowodowała u mnie falę łez. Obserwowałam jak wymarzone życie głównej bohaterki stało się ruiną. Los spłatał jej figla, bo zabrał Katy najcenniejszy dar - zdrowie. Kobieta traciła powoli zdolność ruchową, następnie oddechową. Banalne czynności - jak kąpiel pod prysznicem kojarzyły się dziewczynie z męką, wstydem. Katy bez asysty drugiego człowieka nie byłaby w stanie w ogóle funkcjonować. Ostatecznie zauważyła u siebie również zanik mowy.
Bardzo lubię filmy poruszające trudne tematy, skłaniające do refleksji. ,,Nie jesteś sobą" mnie oczarował. Jest to jeden z najlepszych oglądanych przeze mnie dramatów. Ogromne brawa należą się aktorom, którzy zagrali w produkcji fenomenalnie. Hilary Swank w roli Katy skradła moje serce. Jestem pod wrażeniem postaci, jaką przedstawiła. Gama emocji: bezbronność, poniżenie, strach, smutek a do tego trwałe kalectwo w wykonaniu oscarowej artystki zasługują na uznanie. Emmy Rossum jako Beck była rewelacyjna. Aktorka zaprezentowała wzruszające dojrzewanie na ekranie, z roztrzepanej studentki stała się stanowczą i pracowitą kobietą. Podziwiam także grę Josh'a Duhamel'a, który wcielił się w Evana. Rola męża głównej bohaterki nie była łatwa, a mężczyzna poradził z nią sobie doskonale.
Film polecam wszystkim kinomanom. Warto wiedzieć, czym objawia się ALS. ,,Nie jesteś sobą" opowiada o tym, że tak naprawdę ,,własne ja" odkrywa się najczęściej, kiedy człowiek zmaga się z prawdziwymi trudnościami. Poza tym, nie opłaca się udawać osoby, jaką się nie jest, bo wówczas istniejące szczęście może również okazać się fałszywe. Moja ocena 10/10!
Jestem bardzo ciekawy tego filmu po tej recenzji, dlatego chętnie obejrzę :)
OdpowiedzUsuńPo tej recenzji jest przekonana, że film jest fantastyczny. Dotyka bardzo trudnych, ale też najważniejszych spraw, jestem pewna, że również wylałabym sporo łez podczas jego oglądania. Na pewno będę chciała go obejrzeć.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę obejrzeć ten film skoro na Tobie wywarł aż tak bardzo pozytywne wrażenie.
OdpowiedzUsuńObejrzę na pewno :-)
OdpowiedzUsuńNa razie mam ochotę na inną tematykę, zresztą brakuje mi czasu na filmy. Ale będę pamiętać o tym tytule, nie jest łatwo przedstawić temat choroby na ekranie w znakomity sposób.
OdpowiedzUsuńO, nie słyszałam o tym filmie... Ale czasem mam ochotę na takie wyciskacze łez...
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym filmie, może obejrzę ;)
OdpowiedzUsuńMam go w planach, byłam go ciekawa, a po tym co piszesz sądzą, że warto go obejrzeć. ;)
OdpowiedzUsuńBęde musiała obejrzeć. :))
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie słyszałam o tym filmie, ale bardzo chętnie bym go obejrzała. Lubię, gdy filmy mają jakiś przekaz, a nie są tylko zapychaczami czasu ;)
OdpowiedzUsuńNa razie chyba nie jestem gotowa, by go oglądać. Może kiedyś zmienię zdanie, na razie wolę mniej wymagające ekranizacje.
OdpowiedzUsuńjak ja mogłam przegapić ten tytuł i do tej pory go nie obejrzeć ?!?!
OdpowiedzUsuńjuż wiem co zobaczę dziś wieczorem :)
Widzę, że coś dobrego:)
OdpowiedzUsuńZapamiętam tytuł :3
OdpowiedzUsuńTo mam co nadrabiać bo tego jeszcze nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym obejrzała, bo lubię Hilary Swank :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam nigdzie ani słowa o tym filmie. Chętnie obejrzę przy najbliższej okazji, chociaż pierwsze na liście są najnowsze filmy polskie, ale absolutnie nie komedie :)
OdpowiedzUsuńnie widzialam jeszcze:)
OdpowiedzUsuńzapowiada się super :) obserwuję i zapraszam do siebie :) pozdrówka
OdpowiedzUsuńChętnie zobaczę w przerwie od nauki przed sesją. :-)
OdpowiedzUsuńchętnie bym go obejrzała ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie moja tematyka :-). Pewnie będę na nim płakać jak bóbr ;p.
OdpowiedzUsuńCiężki temat poruszono w filmie. Chciałbym przekonać się jak sobie z nim poradzono.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie obejrzę. :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze tego filmu, nawet tytuł nigdzie mi się nie rzucił w oczy, ale po recenzji stwierdzam,że to coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńZ chęcią obejrzę... :)
OdpowiedzUsuńMi również ten film przypadł bardzo do gustu, o dziwo nie wynudziłam się na nim wcale, jak to mam w w zwyczaju ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim. Postaram się go obejrzeć. ;)
OdpowiedzUsuńChętnie obejrzę! Jeszcze dziś wieczorem.
OdpowiedzUsuńChętnie poznam, choć nie przepadam za Hilary Swank.
OdpowiedzUsuńDodaję do swojej listy! :)
OdpowiedzUsuńObejrzę w ten weekend:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie zapisuje sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam recenzję i pomyślałam "jak ja mogłam tego jeszcze nie oglądać?", muszę jak najszybciej to zmienić :)
OdpowiedzUsuńDawno już nie widziałam Hillary Swank w żadnej produkcji. Najbardziej kusi mnie jednak tematyka i emocjonalna strona filmu. Na pewno obejrzę.
OdpowiedzUsuńJeżeli taka trudna tematyka do Ciebie trafia to polecam Ci lekturę "Motyla" Lisy Genovy.
Zaraz go poszukam:)
OdpowiedzUsuńTeż lubię filmy, które skłaniają do przemyśleń. Koniecznie muszę zobaczyć ten film!
OdpowiedzUsuń