Dzisiaj przedstawię Wam recenzję kolejnego filmu Allena. Ostatnio mam chęć na oglądanie jego produkcji :)
Tytuł: ,,Co nas kręci, co nas podnieca"
Reżyser: Woody Allen
Rok produkcji: 2009
Czas trwania: 1.32 h
Gatunek: komedia obyczajowa
Fabuła:
20 letnia Melody ucieka z domu do miasta swoich marzeń - Nowego Jorku. Dziewczyna nie ma co jeść, ani gdzie mieszkać, na szczęście na swojej drodze spotyka staruszka Borisa, który uważa się za geniusza. Mężczyzna początkowo niechętnie pomaga Melody; obawia się, że naiwna kobieta mogłaby zniszczyć swoje życie poprzez nierozważne decyzje. Tymczasem, dzięki marudnemu dziwakowi, dziewczyna zaczyna doceniać najmniejsze dary od losu, powoli zakochuje się w swoim dobroczyńcy. Rok później rodzice Melody odnajdują córkę. Od tego momentu poukładany rozkład dnia Melody i Borisa traci na znaczeniu. Czy intryga Marietty powiedzie się? Jakie zamiary wobec głównej bohaterki ma przystojny aktor Randy? Dlaczego John nie był nigdy szczęśliwy? Odpowiedzi znajdziecie w ,,Whatever works"!
Komedia przeznaczona jest głównie dla fanów Woody'ego Allena. Reżyser w swojej produkcji wyśmiewa wiele stereotypów. Boris przemawia do kamery - wprost do serc ukrytych widzów. Przekaz filmu jest prosty: radość przyjdzie do ludzi sama, nie warto jej szukać, bo w zasadzie szczęście zależy od wielu niespodziewanych przypadków.
Produkcja nie jest długa, ale trochę przegadana o prawdach egzystencji. Wiele tekstów głównego bohatera rozśmieszyło mnie. Słuchając Borisa, widziałam Allena, który zazwyczaj gra podobne postaci. Podobał mi się podkład muzyczny pojawiający się w tle oraz widoki Nowego Jorku. Nie rozumiem jednak polskich dystrybutorów... Jak można było przetłumaczyć tytuł ,,Whatever works" na ,,Co nas kręci, co nas podnieca"?!
Dobór obsady oceniam pozytywnie. Larry David jako Boris przypadł mi do gustu. Jego ironiczne teksty były znakomite, jestem pod wrażeniem kreacji jaką stworzył aktor. Podobały mi się również role dwóch pań. Młodziutka Evan Rachel Wood, która zagrała Melody - idealnie odzwierciedliła postać pięknej aczkolwiek głupiutkiej blondynki. Natomiast Patricia Clarkson - wcielająca się w Mariettę, szczerze mnie zachwyciła. Aktorka fantastycznie przedstawiła barwną osobowość mamy Melody, z zachwytem spoglądałam na niesamowite sceny z jej udziałem. Wyróżnić pragnę także Henry'ego Cavilla, który wykreował Randy'ego. Przystojny mężczyzna bezbłędnie zdemaskował słabości Melody. Film spodobał mi się, jednak inne produkcje Allena bardziej przypadły mi do gustu. Moja ocena to 6.5/10.
P.S. Dzisiaj wróciłam do domu, postaram się na dniach odwiedzić Wasze blogi a także przedstawić fotorelację z Łeby i wrażenia z koncertu Justina Timberlake'a <3
P.S. Dzisiaj wróciłam do domu, postaram się na dniach odwiedzić Wasze blogi a także przedstawić fotorelację z Łeby i wrażenia z koncertu Justina Timberlake'a <3
Bardzo lubię produkcje Woodiego Allena, ostatnio też oglądałam kilka jego filmów, chcąc być 'na bieżąco' ;)
OdpowiedzUsuńWoody <3 Uwielbiam jego filmy, ten ten jest całkiem w porządku! Są takie zabawne, a jednocześnie mają w sobie coś magicznego:D
OdpowiedzUsuńhttp://dzikie-anioly.blogspot.com/
Na pewno obejrzę:-)
OdpowiedzUsuńNie oglądałam żadnego filmu Allena :) muszę to zmienić, bo mnie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Allen jeszcze przede mną ale podejrzewam że we wrześniu nadrobię braki ;-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie oglądałam. Nie wiem czy się skuszę. Czekam na opis wrażeń! :)
OdpowiedzUsuńPodobał mi się ale nie należy ten film do najlepszych jeśli chodzi o Allena :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam, ale z chęcią to zrobię ;)!
OdpowiedzUsuńWidzę, że rewelacji wielkich nie ma. W takim razie jednak spasuje.
OdpowiedzUsuńMuzyka ma wielkie znaczenie, przynajmniej dla mnie. Fabularnie brzmi coś ciekawie, więc może obejrzę.
OdpowiedzUsuńCzekam na relację z Łeby :)
:) Pewnie nigdy nie obejrzę, ale za to czekam na foto z koncertu Justina !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTłuszczenie tytułu tego filmu ssie :P Nie jest to mój ulubiony film Allena, ale przyjemnie się go oglądało. Czekam na relację z Timberlake'a :)
OdpowiedzUsuńOglądałam, ale nie jest to najlepszy z obrazów Allena.
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie filmy Allena, ten może nie jest moim najukochańszym, ale podobał mi się :)
OdpowiedzUsuńFilmu nie widziałam a koncertu tak bardzo zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńchce obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńChyba nie uda mi się tego filmu obejrzeć, gdyż mam spore zaległości czytelnicze. Może za jakiś czas...
OdpowiedzUsuńFilm widziałam, co do tłumaczeń tytułów to też zawsze się zastanawiam jak oni na to wpadli :)
OdpowiedzUsuńA na koncert Justina te chciałam jechać a nie było z kim więc ogromnie zazdroszczę :(
Sympatyczny film. :)
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na relację z koncertu.
Powoli coraz bardziej przekonuję się do Allena.. Nie miałam pojęcia, że byłaś na koncercie Timberlake'a, ale fajnie. Czekam na relację:))
OdpowiedzUsuńFaktycznie tytuł przetłumaczony... bardzo kiepsko. I mnie odstraszył, a po Twojej recenzji jednak jestem skłonna obejrzeć ten film :)
OdpowiedzUsuńA ja przyznam, że chyba nigdy nie oglądałam filmu Allena, a może nawet i o tym nie wiem :-)
OdpowiedzUsuńLubię filmy Allena, ale nie jestem jakąś totalną fanką. Myślę jednak, że mogłabym w wolnej chwili tę produkcję obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńLubię Woodego Allena i ten film też widziałam. Rozbawiło mnie zakończenie.
OdpowiedzUsuńSkoro to Woody to muszę obejrzeć ten film :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten film i oglądałam go już kilka razy :)
OdpowiedzUsuńNie oglądałam żadnego filmu Allena :)
OdpowiedzUsuńJa też żadnego sobie nie potrafię przypomnieć :-)
UsuńBardzo lubię filmy Woody'ego Allena, ale tego jeszcze nie widziałam, fabuła zapowiada się interesująco, chętnie obejrzę ;)
OdpowiedzUsuńDobrze że już wróciłaś, czekam na fotorelację, uwielbiam Twoje zdjęcia :)
Fantastyczna recenzja ;) Chyba obejrzę sobie ten film na pocieszenie przed szkołą ;/
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wzajemną obserwację???
Zapraszam do mnie ;) Pozdrawiam :D
http://fashionbyaleksandraa.blogspot.com/
słyszałam o tym filmie jednak nie przypominam sobie żebym go widziała
OdpowiedzUsuńUwielbiam filmy Allena, więc koniecznie muszę nadrobić braki i obejrzeć i ten :)
OdpowiedzUsuńCzekam na relację z koncertu JT :)
Pozdrawiam!!
Dawno temu olądałam ten film. Kocham dialogi Allena!
OdpowiedzUsuńMuszę obejrzeć kilka filmów Allena. Świetnie się przy nich relaksuję.
OdpowiedzUsuńWidziałam i podobnie jak w Twoim przypadku, podobał mi się, ale mnie nie zachwycił.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kinem Allena i zupełnie nie rozumiem fenomenu tego reżysera. Jest bardzo płodny i moim zdaniem powiela pewne schematy, jest przewidywalny. Ale wiadomo, każdy ma inne odczucia :) Filmu jeszcze nie widziałam, ale jestem bardzo ciekawa, czy tym razem odnajdę w nim miłe zaskoczenie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A