Dzisiaj zapraszam was na recenzję filmu, w którym akcja również dotyczy porwanego dziecka.
Tytuł: ,,Plan lotu"
Reżyseria: Robert Schwentke
Czas trwania: 1.38 h
Gatunek: thriller
Rok produkcji: 2005
Fabuła:
Kyle (Jodie Foster) zostaje młodą wdową. Postanawia polecieć z córeczką do Nowego Jorku, aby tam - w rodzinnych stronach męża urządzić mu pogrzeb. Główna bohaterka wchodzi wraz z dzieckiem na pokład samolotu na lotnisku w Berlinie. Podczas podróży kobieta zasypia, a gdy się budzi - zauważa, że nie ma obok niej jej ukochanej córki. Kyle poszukuje Julii, jednak nikt nie chce pomóc zdesperowanej matce. Pasażerowie twierdzą, że żadnego dziecka nie widzieli, a obsługa samolotu podejrzewa u kobiety chorobę psychiczną. Kapitan samolotu dostaje wiadomość, że dziewczynka nie znajduje się na oficjalnej liście uczestników lotu, bowiem umarła tego samego dnia, co jej ojciec. Kyle jest zrozpaczona, postanawia wszystkim udowodnić, że to jednak ona ma rację. Czy Julia rzeczywiście podróżuje w samolocie? Która z osób przebywających na pokładzie kłamie? A może główna bohaterka jest terrorystką? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w filmie :)
Obsada:
Jodie Foster jako Kyle Pratt. Bardzo cenię umiejętności aktorskie Foster, podoba mi się każda produkcja z jej udziałem. Dwukrotna zdobywczyni Oscara świetnie spisała się w ,,Planie lotu". Byłam pod wrażeniem wykreowanej przez nią postaci. Matka Julii rewelacyjnie potrafiła ukazać swoje emocje - strach, smutek, niepewność, ale przede wszystkim odwagę.
Peter Sarsgaard jako Gene Carson. Aktor w roli ochroniarza wypadł bardzo wiarygodnie, oceniam jego grę na plus.
Sean Bean jako kapitan Rich. Przystojny mężczyzna fantastycznie sprawdził się w kreacji szefa obsługi samolotu - z przyjemnością przyglądałam się jego nienagannemu zachowaniu w swojej pracy.
Lubię zagadkowe thrillery, w których do końca nie wiemy, gdzie znajduje się granica pomiędzy prawdą a fałszem. ,,Plan lotu" cechuje się ciekawą fabułą - akcja dzieje się głównie w samolocie. Niewątpliwą zaletą filmu jest gra Jodie Foster. Produkcja trzyma w napięciu, nie ujrzymy zbędnych scen ani nudnych momentów. Moja ocena thrillera to 7/10.
Tymczasem u babci w ogródku zakwitły nowe kwiatuszki, chętnie odwiedzane już przez kolegów bzyków :)
Tymczasem u babci w ogródku zakwitły nowe kwiatuszki, chętnie odwiedzane już przez kolegów bzyków :)
Też lubię thrillery. Ten pamiętam, że kiedyś oglądałam i chyba niezły był :-)
OdpowiedzUsuńWidziałam kiedyś zapowiedzi tego filmu, zaintrygował mnie, ale nie miałam okazji obejrzeć. Lubię Jodie Foster, więc może dziś zrobię sobie seans :)
OdpowiedzUsuńtak zielono już? U mnie mimo ciepła i słoneczka jeszcze marnie :/
OdpowiedzUsuńLubię tą aktorkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
nie widziałam tego filmu, u mnie wczoraj była śnieżyca. nadal nic nie kwitnie.
OdpowiedzUsuńDobry film oglądałam go ;)
OdpowiedzUsuńNa taki film to się chętnie skuszę, bo jego fabuła ogromnie mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńTen film był rewelacyjny ;)
OdpowiedzUsuńChyba widziałam ten film. Ja jakoś nie jestem fanką znikających dzieci, że tak powiem ale zagadki lubię ;)
OdpowiedzUsuńPiękne kwiatuszki, film też brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńPS: ,,Oszukaną" wczoraj ściągnęłam:)
u mnie w ogródku też już kwitną kwiatki :)
OdpowiedzUsuńa filmu nie widziałam ale obejrzę :)
Oglądałam, sama już nie wiedziałam czy ta dziewczynka była w tym samolocie czy nie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Jodie Foster, piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńOglądne sobie w takim razie,gdyż bardzo lubie tego typu filmy :)
OdpowiedzUsuńnie oglądałam ;)
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia.
wydaje mi sie ze widzialam go ale pewna na 100 procent nie jestem :)
OdpowiedzUsuńCóż wiosna to i kwiatki kwitną :)
OdpowiedzUsuńNie widziałem ale chętnie obejrzę, dobry thriller nie jest zły :)
Film ma fajne zakończenie. U mnie w ogródku podobnie, ale tulipany jeszcze nie kwitną :)
OdpowiedzUsuńI znowu kwiatki odwróciły moją uwagę od Twojej recenzji:)
OdpowiedzUsuńOglądałam, świetny film, wymagający myślenia od widza, spekulowania, co nie jest łatwe, ja się pogubiłam w pewnym momencie :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Mam nadzieję, że szybko obejrzę ten film :3
OdpowiedzUsuńOglądałam już plan lotu, generalnie naprawdę bardzo dobry film i tak jak mówisz nie ma momentów, w których można się nudzić, rewelacja :)
OdpowiedzUsuńu nas też dumnie prężą się już tulipany - uwielbiam wiosnę :)
OdpowiedzUsuńRównież lubię thrillery. Zaciekawił mnie ten film po Twojej recenzji. Nie słyszałam o nim. W wolnej chwili postaram się go obejrzeć ;).
OdpowiedzUsuńFilmem jakoś zaintrygowana nie jestem :) A kwiatuszki piękne!
OdpowiedzUsuńChciałam zapytać z jakiej strony wzięłaś fotki kwiatów a tutaj takie zaskoczenie! Chciałabym mieć takie cuda u siebie : )
OdpowiedzUsuńTakich filmów nie.lubię, ale.kwiatuszki piękne
OdpowiedzUsuńOglądałam ten film, jest genialny!!!
OdpowiedzUsuńAle wiosennie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDobrze wspominam ten film, ale jestem fanką Foster, więc większość produkcji w których wstępuje przypada mi do gustu :-)
OdpowiedzUsuńO tak, wiosna już tuż, tuż. Twoja babcia musi mieć ogródek bardzo nasłoneczniony, bo moje tulipany jeszcze śpią.
Nie ogladalam, ale ogolnie nie lubie ogladac filmow ;)
OdpowiedzUsuńPiekne kwiatuszki, zwlaszcza tulipanek :))) U nas rowniez juz zakwitly, a ze panicznie boje sie bakow, to tak tylko podziwiam je z daleka ;D
Śliczne kwiatuszki :-)
OdpowiedzUsuńA film ten znam, widziałam go jeszcze w kinie, a później kilka razy w TV.
Jest świetny!
nie oglądałam jeszcze tego filmu, świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak w gimnazjum byliśmy szkołą na tym w kinie i film nam się bardzo podobał :)
OdpowiedzUsuń