Dzisiaj recenzja filmu, który powinien spodobać się wszystkim fanom komedii :)
Tytuł: ,,Co się zdarzyło w Las Vegas"
Reżyseria: Tom Vaughan
Gatunek: komedia romantycznia
Czas trwania: 1.39 h
Rok produkcji: 2008
Fabuła:
Joy
(Cameron Diaz) zostaje porzucona przez swojego narzeczonego, jest
zrozpaczona. Przyjaciółka głównej bohaterki chce pomóc
koleżance, więc postanawia pojechać z nią w relaksującą podróż
życia do Las Vegas. W tym samym czasie, Jack (Ashton Kutcher)
dostaje wypowiedzenie umowy o pracę z rąk własnego ojca. Wraz ze
swoim najlepszym przyjacielem - decyduje się na zakup biletów do
najsłynniejszego Miasta Grzechu. Między Joy a Jack'iem dochodzi do
przypadkowego spotkania. Będąc pod wpływem alkoholu, młodzi
ludzie biorą ślub. Już następnego dnia, para żałuje swojej
pochopnej decyzji i postanawia wziąć rozwód. Niespodziewanie,
małżeństwo wygrywa 3 mln dolarów. Decyzją sądu, pieniądze
zostają zamrożone, a bohaterowie otrzymują nakaz próby
naprawienia związku. Jak potoczą się dalsze losy Joy i Jacka? Czy
nienawiść może przerodzić się w miłość, która przetrwa
ciężkie chwile? Zachęcam do obejrzenia filmu :)
Obsada:
Cameron
Diaz jako
Joy McNally. Mam słabość do amerykańskiej aktorki, mimo iż znana
jest z mniej ambitnych produkcji. Artystka zachwyciła mnie rolą
sfrustrowanej kobiety, kreacja Joy rozśmieszyła mnie wiele razy.
Ashton
Kutcher
jako Jack Fuller. Lubię Kutchera, chociaż zdaję sobie sprawę, że
większość postaci stworzonych przez Amerykanina jest do siebie
bardzo podobnych. Figura Jacka przypadła mi do gustu, sceny z
udziałem aktora oglądałam z rosnącym zainteresowaniem.
Najbardziej
jednak zachwycona byłam grą Lake Bell (Tipper) oraz Roba Corddry
(Hater), którzy wcielili się w role przyjaciół głównych
bohaterów. Ich kreacje doprowadzały mnie do niekontrolowanych
ataków śmiechu.
Na
brawa zasłużyli również aktorzy drugoplanowi, w szczególności
Queen
Latifah
(Dr Twitchell), Zacharius
Galifianakis
(Alan Garner), Dennis
Farina
(Banger), Jason
Sudeikis
(Mason), Treat
Williams
(Jack Fuller senior) i Ya-Huei Yang (Chong). Fanów ,,Plotkary” ucieszy również na pewno epizodyczna rola Amandy Setton (serialowej Penelope).
Rzadko oglądam komedie romantyczne, bo nie należą one do moich ulubionych gatunków filmowych. Wiem, że tematy tych produkcji są przesłodzone, najczęściej składają się z nierealnej fabuły i są zakończone są happy – endem. Nie mniej jednak, czasem lubię zobaczyć takie relaksujące dzieła dla poprawy humoru. Przyznam, że ,,Co zdarzyło się w Las Vegas” spodobało mi się, seans filmowy sprawił mi wiele radości.
Akcja została rozbudowana w ciekawy sposób. Bohaterowie byli naprawdę komiczni, a wiele sytuacji bawiło do łez, np. scena, kiedy Joy uczyła męża zamykać klapę od sedesu. Widza może także zauroczyć kolorowe tło – ulice Nowego Jorku czy Las Vegas. Dodatkowo, w produkcji dominują przyjemne dla ucha piosenki. Film zaraził mnie pozytywną energią, oceniam go 9/10.
Ostatnio
znalazłam pierwsze oznaki wiosny. Uwielbiam ten moment, gdy przyroda
budzi się do życia :)
Bardziej niż filmem zainteresowałam się Twoimi pięknymi zdjęciami. Uwielbiam moment, w którym przyroda budzi się do życia!
OdpowiedzUsuńFilmu nie widziałam:) też ostatnio znalazłam takie pierwsze oznaki wiosny:)
OdpowiedzUsuńJa tak lubię komedie romantyczne więc i na tą się pewnie pokuszę :)
OdpowiedzUsuńWidziałam go fajny, lekki film mozna obejrzeć i sie zrelaksować ;)
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię komedie romantyczne, chociaż faktycznie często są przesłodzone. Powyższy film oglądałam, lecz muszę przyznać, że jakoś szczególnie mnie nie zachwycił.
OdpowiedzUsuńps. ja też dziś znalazłam pierwsze oznaki wiosny w postaci stokrotek :)
Nie widziałam filmu, ale chętnie obejrzę tą komedię :) może uda jej się poprawić mi humor. Zdjęcia śliczne :)
OdpowiedzUsuńAle cudne kwiatki, u mnie na działce też pełno krokusów.
OdpowiedzUsuńOgladałam ten film:) Pierwsze oznaki wiosny;))))
OdpowiedzUsuńnie przepadam za komediami romantycznymi ;)
OdpowiedzUsuńmusze obejrzeć :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie !
Anru
Oglądałam ten film, podobał mi się. W ogóle lubię filmy z Cameron Diaz. :)
OdpowiedzUsuńCzasem oglądam komedie romantyczne, a zdjęcia śliczne ja też lubię ten moment :)
OdpowiedzUsuńWidziałam i jest naprawdę fajny :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ten film, bardzo mi się podobał ;-)
OdpowiedzUsuńTytuł obił mi się o uszy, ale chyba jeszcze nie oglądałam:)
OdpowiedzUsuńale piękne krokusy :) mi wszystkie cebulki jakiś gryzoń zjadł ;/
OdpowiedzUsuńLubię takie lekkie filmy, a do Ashton'a mam słabość więc widziałam większość filmów z nim :)
OdpowiedzUsuńnie widziałam, ale wpiszę sobie na listę :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia wiosny! I pomimo nocy za oknem uśmiech na twrzy pojawia się od radu ;D film oglądałam, idealny na poprawę humoru :-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia zrobiłaś :) Lubię komedie i często poprawiam sobie w ten sposób humor, więc tę obejrzę z chęcią, zwłaszcza że lubię Cameron Diaz ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam film kilka razy. Świetny!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej, dzięki za oświecenie
OdpowiedzUsuńJa za to uwielbiam komedie romantyczne :D Uwielbiam też Cameron Diaz, dlatego w wolnej chwili skuszę się na ten film :) Aj, wiosna nadchodzi!
OdpowiedzUsuńUfff dobrze,że to raczej komedia romantyczna i bawili do łez bo samych romansów nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńJakie śliczne krokusy. Zapachniało wiosną:)
OdpowiedzUsuńpamiętam ten film, a Cameron świetnie nadaje się do takich komediowych ról:)
OdpowiedzUsuńmuszę go obejrzeć;)
OdpowiedzUsuńPrzez Ciebie moja lista filmów do obejrzenia sukcesywnie się wydłuża ;p. Zaczarowałaś mnie zdjęciami kwiatów :). Czuć wiosnę w powietrzu ;).
OdpowiedzUsuńja tak lubię komedie romantyczne, więc i na tę się pewnie pokuszę ;) pooozdrawiam! =)
OdpowiedzUsuńwidziałam ten film :D świetny !
OdpowiedzUsuńNie widziałam, ale czuję się zachęcona :-)
OdpowiedzUsuńale dużo wiosny wokół Ciebie, piękne kwiatuszki :)
OdpowiedzUsuńWidziałam tą komedię muszę przyznać, że też jestem jakoś bardzo fanką gatunku, ale naprawdę spoko film :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia :)
A ja nie widziałam tego filmu ;) Słyszałam o nim natomiast wiele pozytywnych opinii ;)
OdpowiedzUsuńTego filmu nie ogladałam, ale od czasu do czasu jak mam ochotę to lubię pooglądać komedie romantyczną :) Oznaki wiosny cudne!
OdpowiedzUsuńNie oglądałam tego filmu ale chyba muszę sobie go zafundować w jakieś popołudnie :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię Ashtona Kutchera :) filmik może być, ale jakoś szczególnie nie zapadł mi w pamięć :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjecia! Mega pozytywne!
OdpowiedzUsuńW Londynie też mamy wiosnę :))) Super! :)) A film widziałam i nawet mi się podobał, ale jakoś mnie niczym nie zaskoczył :D
OdpowiedzUsuńjeden z moich ulubionych filmów :) świetna gra aktorska,para sie uzupelnia i tworzy mila atmosfere
OdpowiedzUsuńLubię komedie romantyczne:)
OdpowiedzUsuńA zdjęcia śliczne budzącej się wiosny. Pozdrawiam:)
Sliczne zdjecia ! ::)
OdpowiedzUsuńPrześliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam komedie :) muszę tą obejrzeć :) Piszesz o sobie że ostatnio pokochałaś kosmetyki :) w takim razie zapraszam do mnie :) może coś znajdziesz dla siebie :)
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych
piękne zdjęcia :) kocham wiosnę :)
OdpowiedzUsuńOj tak, miło popatrzeć na świat za oknem, gdy szarość zmienia się w kolory ;)
OdpowiedzUsuńCo do filmu... Kiedyś przymierzałam się do recenzji tego filmu, ale w końcu nie wyszło. Z tym, że ja go oceniłam na 6 w 10-stopniowej skali. Owszem, dobrze się ubawiłam i nie był on w stu procentach powieleniem innych komedii romantycznych. Za tym gatunkiem ostatnio także nie przepadam. Ale także "Och życie" wydaje się nieco ciekawszy od pozostałych w tej kategorii.